Hi!
Motywacja. To słowo słyszę już z każdej strony i jestem pewna, że przynajmniej część z was również. Ostatnio leżąc już w łóżku naszło mnie na przemyślenia. Zaczęłam się zastanawiać, jak to jest z motywacją i czy ona w ogóle jest potrzebna. po dosyć intensywnych przemyśleniach doszłam do wniosku, że motywacja to coś bez czego na pewno nie osiągnęlibyśmy naszych celów. To ona daje nam wielką moc spełniania marzeń. Ja jestem wielką marzycielką. Ostatnio usłyszałam, że żyję w całkiem innym świecie. Czy to prawda? Pewnie tak, żyję marzeniami, bez nich mój świat by nie istniał.Zawsze staram się je zrealizować, a bez motywacji nie miałoby prawa się to udać. mam nawet pewną listę rzeczy, które chcę zrobić przed 18-stymi urodzinami. Niby jeszcze 2 lata, ale jest tam trochę rzeczy, na które potrzebuję trochę więcej czasu (choćby osiągnięcie sylwetki, która będzie mnie satysfakcjonować), lub na które muszę wydać trochę pieniędzy, chociaż wcale nie będą rzeczami materialnymi. także mam nadzieję, że uda mi się wszystko zrealizować, pomimo tego, że ciągle pojawia się tam coś nowego... Ale zeszliśmy trochę z tematu, więc powróćmy do niego z powrotem. Kolejną rzeczą, nad którą się zastanawiałam jest to, co nas motywuje, a co wręcz przeciwnie.
Motywuje mnie:
♥ chęć zmiany
♥ to, że ciągle stawiam sobie nowe cele
♥ jeśli ktoś widzi zmiany
♥ to, co ju zdążyłam zrobić
♥ pozytywna energia od ludzi, bo sama jestem pozytywną osobą
♥ zdjęcia "motywacyjne"
Demotywuje mnie:
♥ bardzo duży napływ krytyki, którą nijak nie mogę nazwać konstruktywną
♥ kiedy widzę, że coś było dobrze, a potem się znowu psuje
♥ poczucie, że w jakiejś sprawie jestem bezsilna, nic nie da się zrobić
Jestem ciekawa, jak z motywacją jest u Was, co Was motywuję, a co nie, oraz czy tak jak ja jesteście marzycielami, czy jednak wolicie jasne i konkretne cele :)
Baj!
* przepraszam za dosyć chaotyczny wpis, jednak coś mnie naszło, że musiałam o tym napisać :)