Hej
Zbędne kilogramy są zmorą większości kobiet i nie bez przyczyny. Często problemem jest zachwiana równowaga hormonalna, która u kobiet i tak jest bardzo zmienna. Hormony regulują pracę całego naszego organizmu, dlatego każde nieprawidłowości w ich poziomie skutkują problemami zdrowotnymi lub niechcianymi objawami. Dzisiaj skupię się na jednym z ważniejszych gruczołów , który ma znaczący wpływ na cyferki, które pokazuje nam waga.
Mam niedoczynność tarczycy - tym zdaniem tłumaczy się wiele " puszystych" kobiet. Niestety problem ten dotyczy również mnie samej ( co prawda są to wyniki lekko ponad normę, ale jednak jest). Planując swoją redukcję nie mogę postępować tak jak większość " zdrowych" dziewczyn, ponieważ różnice w sprawnym funkcjonowaniu metabolizmu zmuszają mnie do nieco innego rozkładu węgli, białka i tłuszczy.
Zacznę może jednak od początku
W zeszłym semestrze fizjologia człowieka nauczyła mnie co nieco o tym co to jest tarczyca, czym się objawia, jak wpływa na nasz organizm, a uwzględniając mój kierunek, jak wpływa na masę ciała.
Ucząc się o tym stwierdziłam, że tak naprawdę nie wiem jak u mnie sprawa wygląda, a w mojej rodzinie połowa kobiet zmaga się z niedoczynnością. Wgłębiając się w temat zauważyłam również, że moja waga ciągle rosła od 3 gimnazjum , aż do połowy 3 klasy liceum, kiedy na poważnie nie wzięłam się za dietę ( przy czym zawsze byłam bardzo szczupłym dzieckiem ).
Na własną rękę poszłam na badania i w sumie już ku nie mojemu zdziwieniu wyniki były ponad normę , co wskazywało na niedoczynność tarczycy. Zrobiłam również USG tarczycy, ale nie wykryło żadnych guzków.Wyniki robiłam jesienią 2014 roku, ale przez ogrom nauki i sesję na wizycie u lekarza już się nie pojawiłam. Po zaliczonym semestrze i feriach postanowiłam znów skontrolować wyniki i już ku mojemu zdziwieniu były w górnej granicy normy, dlatego postanowiłam, że na razie nie chcę przyjmować leków, które trzeba zażywać regularnie i tak sytuacja wygląda do dnia dzisiejszego , w wakacje planuję skontrolować wyniki.
Tak czy siak sądzę, że moja waga utrzymuje się na w miarę stabilnym poziomie, ponieważ włączyłam i wyeliminowałam pewne produkty ze swojej diety.
Dla tych co nie bardzo orientują się w tym temacie.
Tarczyca- jest to narząd wewnątrzwydzielniczy produkujący hormony takie jak:
- tyroksynę (T4)
- trójjodotyroninę (T3)
Wydzielanie to jest kontrolowane przez przysadkę mózgową czyli hormon tyreotropowy (TSH)
Hormony te wpływają na aktywność naszego metabolizmu co ma ogromny wpływ na masę ciała. Przy niedoczynności metabolizm zwalnia, zaś przy nadczynności jest wręcz przeciwnie. Żadna z tych opcji nie jest lepsza lub gorsza dla naszego organizmu, obie są tak samo nieprawidłowościami w gospodarce hormonalnej, aczkolwiek założę się , że większość z pań wolałaby tę drugą opcję .Wiele wspólnego ma również tarczyca, gdy mowa jest o chorobie Hashimoto na temat której nie będę się rozpisywała, chyba, że ktoś wystąpi z taką prośbą
Jak pisałam wyżej mnie dotyczy problem niedoczynności, dlatego na tym się skupię.
Przykładowe objawy niedoczynności tarczycy:
- ospałość
- brak energii
uczucie ciągłego zimna
- przyrost wagi
- obrzęki okolic szyi , nadmierne gromadzenie wody
- słaby stan włosów, skóry i paznokci
Są to oczywiście przykłady oraz nie wszystkie u każdego występują.
Jeśli posiadasz niektóre z tych objawów, a twoja dieta idzie strasznie opornie, a wręcz tyjesz - moim zdaniem zrób badania i udaj się do lekarza, Sądzę, że swoim pacjentom będę proponowała wykonywać badania TSH, T 3 , T4 i przeciwciała razem z kontrolną morfologią jak również i poziomem glukozy we krwi.
Dieta przy niedoczynności tarczycy powinna ograniczać węglowodany o wysokim IG ( szczególnie białe pieczywo, makarony itd), cukry i tłuszcze - czyli dla pewnej grupy osób to co najsmaczniejsze pójdzie w odstawkę.
Hormony tarczycowe potrzebują dużej ilości witaminy C, selenu, cynku i jodu, dlatego powinniśmy jeść produkty w nie bogate np. ryby morskie i owoce morza, cytrusy i wiele innych., Białko podkręca metabolizm i syci nas na dłużej , ostre przyprawy również znacznie podkręcają przemianę materii.
Ważne , aby ograniczać produkty, które hamują przyswajanie jodu , a należą do nich:
- brukselka
- kalafior i brokuł
- kapusta
-soja
- brukiew
W moim przypadku ograniczenie węgli działa na mnie najlepiej. Nie możemy jednak robić tego zbyt radykalnie, ponieważ zanotujemy odwrotny skutek. Tak jak w całym procesie odchudzania - trzeba zachować umiar.
Gorąco polecam przeczytanie książki Jillian Michaels "Opanuj swój metabolizm" wszystkim osobom , które mają problem z równowagą hormonalną, ale nie tylko, ponieważ dobrze wiedzieć , co nami steruje
Jest to bardzo długi temat i mogłabym pisać jeszcze baardzo dużo o tym, ale chyba i tak jeśli ktoś dobrnął do końca jest dla mnie mistrzem :)
Jeśli któraś miałaby jakiekolwiek pytania to chętnie rozwinę dane zagadnienie, a jeśli wgl. jest coś co was konkretnie interesuje, a będę umiała na to odpowiedzieć, chętnie to zrobię
Buziaki