Zaczynam już jakiś czas brać się za odchudzanie. /Cholera nie wiem od czego zacząć./
Więc może tak - mam 163 cm, ważę 69 - co jest najzwyczajniej w świecie jest już nadwagą i przeraża mnie fakt, że dopiero teraz się obudziłam. Nie, to nie było tak - że miałam 50 kg i na drugi dzień już miałam 69 kg. Stopniowo ta waga podchodziła do góry, niepostrzeżenie. Jak małe licho, a tu jeden kilogram - /co to jest 1 kilogram? Zaraz go zrzucę przecież/, a tu 2 po weekendzie. I tak oto przybyło ich 19!
Więc rozpoczynam zabawę z odchudzaniem po raz trzeci. /miałam już tutaj 2 inne konta, gdzie to odchudzanie polegało wyłącznie na dodaniu zdjęcia przed - i w sumie to wszystko./
Niestety od tamtej pory znowu przybrałam i szczerze mówiąc chciałabym mieć tą wagę, co na tych zdjęciach, kiedy wtedy rozpoczynałam odchudzanie.
Ale do rzeczy, przemyślałam kilka spraw, trochę się też zmieniło od tamtego czasu, przejście ciężkiej choroby, utrata faceta z którym byłam 4 lata, przejście na wegetarianizm.
Co prawda mój dzień dzisiaj też nie wyglądał idealnie, bo na śniadanie zjadłam obiad Ale poza tym to trzymam się moich postanowień. A oto one.
1. Jedz regularnie, ale często, minimum 4-5 posiłków dziennie!
2. Picie dużej ilości płynów - wody, herbat. /odrzucam wszystkie wody smakowe - mają za dużo cukru!/
3. Ruch! Na chwilę obecną dojeżdżam rowerem do pracy - tj. dziennie jeżdżę około 20 km Do tego chciałabym dorzucić inną aktywność - np. bieganie - ale nie mam żadnych butów - a trampki się średnio nadają. Myślałam o ćwiczeniach z Chodakowską, bądź Mel B., ale jeszcze jakoś nie mogę się przemóc.
4. Warzywa i owoce! Z racji tego, że nie jadam mięsa - nie mam z tym najmniejszego problemu - mięso zastępuje różnymi warzywami strączkowymi/soczewica, ciecierzyca, fasola,soja/ mają dużo ilość białka!
5. Staram się nie smażyć, ale wiadomo jak to wygląda - poza tym tłuszcz w naszej diecie też jest ważny! /Oczywiście ten roślinny/
6. Śniadanie! Bez niego nie ruszam się z domu!
7. Rozpisywanie co się je -daje dużo do myślenia ile naprawdę się zjada! I planowanie /u mnie tygodniowe/ co się będzie jeść. Przydatne przy zakupach, bo robisz je tylko raz w tygodniu. Na początku może ciężko jest się przestawić, ale naprawdę warto. Oczywiście do tego rozpisywania diety lista zakupów!
8. Ważenie produktów! - Niestety nie posiadam jeszcze wagi kuchennej, ale jest na mojej liście must have! Co prawda posiłkuje się kuchennymi miernikami takimi jak szklanka, łyżka - ale nie są do końca miarodajne.
9. Wyeliminować słodycze, słodkie napoje, fast-foody! Raz na jakiś czas - raz w tygodniu, bez problemu, ale nie więcej. Na początku będzie ciężko się przestawić, ale po kilku tygodniach - nie będzie problemu. Ja zamieniam słodkie - typu placki, ciastka, batony - na owoce, koktajle owocowe . Najgorzej mam z słonymi przekąskami - chipsy, paluszki, krakersy.. Ale walczę! I niestety mam problem, żeby odstawić całkowicie alkohol. Lubie wypić sobie piwo do filmu i do tego oczywiście przygryzać chipsami.. Czy wypić drinka na imprezie. Ale planuje to wszystko wymienić na wino - zacznę od półsłodkiego - bo półwytrawnych nie przełknę I zobaczymy
Na razie nie mam pomysłu na więcej punktów, myślę, że z czasem w miarę zmieniania sposobu odżywiania, dojdą zapewne jakieś pomysły
Od jutra zamierzam dodać wpisy z rozpiską posiłków i aktywnością fizyczną.
A tutaj na start wyglądam na chwilę obecną tak:
Ideał, to ze mnie żaden, ale zaczynam dążyć do ideału, małymi kroczkami, ale ważne, że do przodu!
Na koniec piosenka mojego ukochanego zespołu, który daję mi zawsze mocnego kopa!