Witam i zdaję relację po pierwszym dniu,jak obiecałam zaczęłam z grubej rury:D
Mój organizm chyba sam przestawił się na tryb diety bo jak nigdy obudziłam się z ssaniem w żołądku,gdzie normalnie nic takiego nie miało miejsca
Dzień zaczęłam od owsianki i poszłam na poranny spacer,dotlenić się przed pracą.................
O 17 wróciłam i zabrałam się za ćwiczenia....zaczęłam od skalpela chodakowskiej,boże po 30 minutach dyszałam jak stara babcia,wiedziałam ze z moją kondycją najlepiej nie jest ale nie wiedziałam że jest aż tak źle,ale nie poddałam się chwila przerwy i dokończyłam trening.
Od jutra planuję zacząć miesięczne wyzwanie z mel,5 razy w tygodniu robić 3 zestawy np.brzuch pośladki nogi... zobaczymy jakie będą efekty-przyłączy się ktoś?