Witam :)
Weekend produktywny pod wzgledem nauki, duzo materialu przerobilam, narobilam notatek, i oby tylko tak dalej mi szlo!
Z gorszych wiadomosci, to podczas wczorajszych cwiczen noga strasznie mnie rozbolala. Pobolewala juz wczesniej, od mojego biegu kilka dni temu. Wczoraj ruszylam na szybki jogging po moich silowych cwiczeniach, ale niestety kazdy krok sprawial bol i po pieciu minutach musialam wrocic :( stopa nie jest suchnieta, natomiast jest nieco sina. Dzisiaj odpuscilam cwiczenia calkowicie, i do konca tygodnia beda tylko silowe- nie chce nadwyrezyc tej stopy.
Jutro poniedzialek, praca, ruch, gotowanie, szalenstwo, brak czasu! W ramach odpoczynku przed tym co nadchodzi leze na kanapie z ksiazka :)
Zakupilam tez nowa baterie i dziala mi waga znowu, wiec jutro o poranku wskakuje i zmieniam pasek, jesli cos sie zmienilo ;) a kolejne wazenie w przyszla niedziele :)
Budzik ustawiony juz na 6 rano, zaplanowanr cwiczenia, prysznic, sniadanko i szykowanie do pracy- oby tylko udalo mi sie wstac! Ogromny problem mam z podnoszeniem sie jak jest jeszcze ciemno :(
P.S. zrobilam dwa duze prania podczas weekendu, a moj kosz na pranie jest ciagle pelen!!!! Jak to sie dzieje???