Czesc Dziewczyny
Waga spada , na minusie przeszło 2 kg. Moj stres zwiazany ze slubem i zrzucaniem wagi rośnie z kazdym dniem coraz bardziej . Wczoraj byłam w lokalu gdzie bedzie odbywac sie przyjecie, chcialam zobaczyc co i jak bo akurat mialo sie odbywac tam wesele i jestem zadowolona, uspokolilam sie troche. Balam sie,że bedzie mało jedzenia itp, ale jest fajnie. Boje sie ,że bede gruba, caly czas o tym mysle,że sukienka nie bedzie lezała dobrze,że wszedzie bedzie tłuszcz. Wariuje juz z tym wszystkim :(((( Wiem,ze sama sie do tego doprowadzilam i ciesze sie z kazdego dkg ktory spadnie, ale wiecie jak to jest , ja chce szybko a tak to sie nie da :-/
Wczoraj spotkałam znajmą, ktorej nie widzialam juz moze ze 2-3 lata, wygladala swietnie , szczupla, zadbana, a ja taki paszczurek . Jakos nigdy za nią nie przepadalam i to nie chodzi ,że zazdroscilam jej figury, po prostu nie psowal mi sie jej charakter . Zawsze wyniosla, pewna siebie zołza, "która wyżej sra niż dupe ma" Znacie pewnie takie panienki. Gadalam z nią o wszystkim i o niczym, w koncu zeszlo na temat wagi, odchudzania itp, zaczela gadac,że przytyła 2 kg haaaaaa dobre , ( ja 30 przytylam) i w Koncu do mnie z tekstem,że wolałaby juz wpasc w anoreksję niz wygladać tak jak ja teraz. Zagotowało sie we mnie, no spoko jestem gruba swinia, ale juz bez przesady. Powiedzialam ,że wlasnie tego jej zycze czyli anoreksji . Myslalam o tym caly czas i dzis tez mi to w glowie siedzi. Szlag ,mnie juz z tym wszystkim trafia,