Piszę ten post na szybko zeby nie zanudzać, ale podzielić się moim małym sukcesem. Dzisiaj od nie pamiętam kiedy postanowiłam się zważyć w tym tygodniu trochę się ograniczałam i jak dzisiaj rano stanęłam na wadze pokazała dokładnie 62,5 <3
Jestem w siódmym niebie bo miałam nadzieję ze schudnę tak z pół kilo a tu proszę taki efekt. Od początku września trochę ćwiczę, więc wydaje mi się,że mięśnie też przybrały wagi i w rzeczywistosci ważę trochę mniej NAJMILSZĄ RZECZĄ ostatnich dwóch tygodni jest to ze schudły mi nogi *_* narazie tylko trochę, ale ćwiczenia i mój krem wyszczuplający chyba działają. Pozdrawiam i czekam na wasze posty