- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (11)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 16185 |
Komentarzy: | 158 |
Założony: | 4 stycznia 2014 |
Ostatni wpis: | 15 sierpnia 2018 |
kobieta, 41 lat, Zawiercie
170 cm, 87.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Moja aktywność - spaliłam 156 kcal
Moja aktywność - spaliłam 2 kcal
Moja aktywność - spaliłam 74 kcal
Moja aktywność - spaliłam 0 kcal
Moja aktywność - spaliłam 0 kcal
Moja aktywność - spaliłam 3 kcal
Ha wszystko idzie z godnie z planem. Najważniejszym punktem to trzymać się por jedznią. Wcale nie jestem głodna. Wręcz przeciwnie wystarczy tylko troszkę przejść i już jest dobrze. Pogoda dziś dopisała trochę kalorii ubyło poprzez koszenie i jestem zadowolona z tego
Dziś doświadczyłam tego że Najtrudniej trzymać się planu gdy się jest poza domem kilka godzin. Takiego planu jeszcze nie opracowałam. Przeważnie jestem w domu i łatwo trzymać pory posiłków w ryzach niż gdy długo przebywa się poza nim. Ale spoko teraz muszę i to opracować by na przyszłość mieć coś lekkiego przy sobie. A tak to wszystko idzie dobrze gdybym tylko mogła się zmobilizować do aktywności fizycznej a tej nie lubię najbardziej. Nie lubię wysiłku fizycznego i pocenie się nie wiem może jeszcze musi to w głowie dojrzeć?
Korzystając z tego że mam akurat luz postanowiłam już podsumować dzisiejszy dzień. Jestem zadowolona bo wyrzuciłam z diety kolejny produkt a jest nim śmietaną. Zastąpiłam ją jogurtem naturalnym. I włączyłam owoce.( jak do tej pory ich nie lubiłam za bardzo ). A zupa pomidorową zastąpiona jogurtem nie straciła na smaku nawet syn nie wyczół różnicy więc i rodzinie wyjdzie na zdrowie. Poza tym jem regularnie co 3 godzinki i jak narazie to działa. Powoli urozmaicam sobie moje jadło. Nie jestem głodna jem mniejsze porcje i regularnie.
Już od kilku dni zmieniam swoją dietę. Już raczej na bardzo długo albo na zawsze. Nie chodzi tylko o schudnięcie ale o zdrowie. Ostatnie dni to zmiana nie tylko diety ale też zabranie się za własne zdrowie. Od dziś będę sobie podsumować każdy dzień. Największym krokiem to że umiałam wyeliminować kiełbasę i nie tęsknię za nią i nie będę tęsknić. Pożegnała też smażone kotlety tłuste i w panierce i moja wątroba jest mi wdzięczna bo nie mam już dolegliwości. Jestem zmobilizować do działania. I zmieniam swoją dietę powoli i stopniowo wiem że dam radę jestem silna.Nie chcę ciężkich ciast i tłustych słodkich pączków działa to na mnie okropnie. Cola też jest okropna woda lepsza nie słodka. I tak to sobie właśnie pójdzie powoli do przodu.