w to nie wierzę, ąle wczorajszy meczyk (brawo chłopaki!!!) obejrzałam przy wodzie mineralnej. Bo kibicowanie jakoś nieodłącznie kojarzy mi się z piwkiem, z winkiem, z jakimiś orzeszkami albo przynajmniej krakersikami do przegryzania. A tu nic! Nawet moje (na szczęście zażelowane) paznokcie ocalały. Brawo polscy szczypiorniści. Brawo ja!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.