Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wesoła. Udaję, że mój wygląd mnie nie interesuje. Moim mottem, które powtarzam będąc wśród ludzi, to: jestem mądra, więc nie muszę być ładna. Każdego, to bawi, bo przecież wg innych nie wyglądam źle. Oni jednak nie widzą tego, co ja widzę kiedy zdejmę ubranie. A wtedy zaczyna się płacz i mega dół.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4963
Komentarzy: 77
Założony: 22 lipca 2013
Ostatni wpis: 22 sierpnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wielka_kropka

kobieta, 32 lat, Gdańsk

170 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: W październiku będę szczupłą laską! You'll see!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

Witajcie!

Mam mały problem. Pomimo łykania chromu, dzisiaj mam wielka ochotę na słodycz. Czekolada, ciastko, cokolwiek.

Jestem zdesperowana. Nie chcę jednak tej pokusie ulec, bo wiem, że jak pozwolę sobie nawet na male odstępstwo, to potem polegnę na całej linii.

Zjadłam już brzoskwinię na kolację. Nie pomogło. Stąd moje pytanie. Czym tą ochotę zastąpić/zajeść/ zniszczyć?

Zaraz kończę pracę, lecę zrobić zakupy i akurat może wasza pomoc mi się przyda.

Błagam dziewczyny doradźcie!!!

18 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Cześć, witajcie!

Ostatni tydzień spędzałam w domu mojej mamy. Udało mi się ją namówić aby poćwiczyła ze mną. Nie dała się przekonać do Ewy Chodakowskiej (btw. mi też już entuzjazm związany z jej ćwiczeniami zmalał), więc zaproponowałam jej Callanetics. Początki były prześmieszne. Mama nie mogła się powstrzymać od zabawnych komentarzy, narzekania, że ciężko i oszukiwania przy ćwiczeniach. Uspokajała się na krótkie chwile, gdy ,,krzyczałam", że przez nią będę miała spadki i cellulit nadal będzie mi wisiał.  Z dnia na dzień, była jednak co raz bardziej skupiona i obiecała, że sama będzie ćwiczyć w domu. Myślę, że nawet jej się to spodobało, ale nie przyzna się do tego . Podsumowując razem zrobiłyśmy 5h Callanetics.

Dzięki mamie dorobiłam się także maty do ćwiczeń, więc poobcieranej kości ogonowej od robienia brzuszków, mówię Auf Widersehen!

Jadłospis z dzisiaj:
Śniadanie ok 7:00: płatki cheerios+ pół szklanki mleka.
II Śniadanie ok 11:30: zielone jabłko
Obiad 15:15: Sałatka z Subway Veggie Patty
Kolacja 17:00: 250g borówek amerykańskich+ średnia kawa Orca z Coffee Heaven

PS Byłam dzisiaj w pracy stąd ta fast foodowa sałatka.

Aktywność:
Callanetics

Aktywność żartownisia:
Siedzenie na dupsku w pracy
Śpiewanie przez 2 godziny piosenek z filmu Les Miserables w czasie jazdy samochodem


Ja wytrzymam 12 tygodni! Niech świat zobaczy!
A wy?

12 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Na samym początku chciałam wam podziękować za miłe słowa. Wiem, że muszę zmienić nastawienie, ale nic nie poradzę, że wobec sobie jestem bardzo krytyczna. To chyba jedna z moich wad. Czasami zdarza mi się ciut za bardzo nochalem sufit rysować, ale jeśli chodzi o mój wygląd wtedy zawsze wynajdę coś aby się pogrążyć i zdołować. Wiem, że taki fioł na punkcie wyglądu to oznaka pewnej płytkości, ale niestety żyjemy w takich czasach, że jak Cię widzą tak Cię piszą. Niestety albo się dostosujemy i weźmiemy udział w tym wyścigu, albo odpadamy.  Sad but true... 

Dzięki wam wiem, że przerwa w ćwiczeniach jest niezbędna do regeneracji. Mam jeszcze jedną wątpliwość.
Jak długie mogą być te przerwy?
Mój system pracy, to 2/2, czyli idę dwa dni do pracy od 9:30-21, a potem mam dwa dni wolnego. Tak się zastanawiam, czy mogę ćwiczyć dwa dni, a potem zrobić dwa dni przerwy i znowu dwa dni ćwiczeń? Czy te dwa dni przerwy, to aby nie za długo? Czy mimo wszystko będą efekty? Taki układ ćwiczeń i przerw wynika z tego, iż po powrocie z pracy nie mam siły na dokładne wykonywanie ćwiczeń, a nie chciałabym ich robić na odwal.

Rozmowa o pracę o której wspominałam w poprzedniej notce poszła mi średnio. Kierownik przyczepił się, że często zmieniam pracę. Według niego wyższe zarobki nie są powodem aby zmieniać pracę.
Seriously? 
Ja myślałam, że pracuje się dla pieniędzy właśnie, a nie dla idei. Ot człowiek całe życie się uczy... 

10 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Tak jak pisałam ostatnio waga ciągle stoi. Zmierzyłam się dzisiaj. Oto rezultaty:


Nie wiem dlaczego, ale mimo iż mam 11,5 cm mniej w ogóle mnie to nie cieszy.  Coś wewnątrz mnie mówi, że nie ma się z czego cieszyć, bo pewnie źle się pomierzyłam, znaczy w szczuplejszych miejscach niż ostatnio. Wiem, że to nieprawda, ale  nie umiem nad tymi myślami zapanować.

Właśnie skończyłam 50 przysiadów, brzuszków, damskich pompek +5x6min z Ewą Chodakowską. Teraz pędzę coś zjeść, a wieczorem Callanetics.

Mam wieczorem rozmowę w sprawie pracy. Trzymajcie kciuki!
Buziaki!

10 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Cześć Laski!

Do popołudniowych ćwiczeń (Callanetics+45 przysiadów, brzuszków, damskich pompek) dopisuję także nocne 5x6min z Ewą Chodakowską.
Chociaż mam otwarte okno i pada deszcz ja mimo wszystko jestem mokra jakbym wyszła spod prysznica

Podobno po ćwiczeniach trzeba coś zjeść. Prawda, to jest? Co trzeba zjeść?
Ja jakoś nigdy nie mam ochoty na jedzenie po treningu. Mam ściśnięty żołądek i musiałabym jeść na siłę. Piję tylko herbatę.
A jak jest z wami? Jecie coś po ćwiczeniach?


Zajrzę jeszcze na wasze blogi i dobranoc


9 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Pierwsza godzina za mną.

Wrażenia? Pozytywne.
Podoba mi się, iż pomimo ćwiczeń, mogę ,,odlecieć myślami" i trochę pomedytować, nie przestając ćwiczyć. Mam także wrażenie, iż w trakcie całego treningu wyciszam się i rozluźniam.

Nie jest to możliwe w przypadku ćwiczeń z Ewą Chodakowską. Tam moją uwagę pochlania wycieranie potu z twarzy, który wpływa mi do oczu.
Nie zaprzestanę jednak robić 5x 6min, bo ciągle mam nadzieje na te spektakularne efekty o których się tyle słyszy.


Zrobiłam dzisiaj także 45 przysiadów, brzuszków i damskich pompek.
Chciałam spróbować zrobić chociaż kilka standardowych pompek. Jednak plaśnięcie na podłogę, które miało miejsce przy pierwszej próbie, skutecznie mnie od tego pomysłu odwiodło. Miałyście kiedyś siniaka na kości biodrowej?

8 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Pomimo ćwiczeń, diety i pozytywnego nastawienia od 22 lipca nie schudłam absolutnie nic!
Nawet marnych 100g. To jakiś żart?

Po co katować się ćwiczeniami i żyć na sałatkach i jogurtach naturalnych skoro nic to nie daje?


5 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Tak jak wspominałam w poprzednim wpisie przyjechałam odwiedzić rodziców.
Kiedy tylko weszłam do domu na stole stały i czekały na zjedzenie naleśniki z serem, czyli coś co kocham!

I zgadnijcie, co się stało?
Nic. Nie zjadłam ani jednego.

wielka_kropka (1)- zachcianka (0)





     

4 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Dziewczyny!!!

Miałyście rację z tym dniem przerwy. Tak wczoraj panikowałam i rozpaczałam. Jak się okazało niepotrzebnie. Mięśniom potrzeba czasu na regeneracje!
Wczorajsza, wymuszona przez nieposłuszne ciało, przerwa dobrze mi zrobiła!
Zasuwałam dzisiaj jakbym miała motorek w tyłku!!!
 

Raz, dwa, trzy!

Co ja bym bez was zrobiła?!


Za to od jutra do wtorku czeka na mnie Droga Krzyżowa! Jadę odwiedzić rodziców i...
już pewnie wiecie, co będzie się działo.
Całe mnóstwo pokus!

2 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

Z wyjątkiem popołudniowej wpadki trzymałam się diety.
Co do ćwiczeń... hmmm

Nie dałam dzisiaj rady zrobić nawet 1/4. Wiem, powtarzałyście, że przerwa jest konieczna aby mięśnie się zregenerowały. Chciałam ją jednak zrobić po pierwszych 10 dniach. Niestety, moje ciało miało inne plany. Podczas dzisiejszych ćwiczeń nie byłam w stanie kilka razy pod rząd podnieść nogi.
 A gdybyśmy sikali jak psy?  Nie byłabym w stanie nawet się wysikać...
MASAKRA!

Zawsze myślałam, że polegnę z ćwiczeniami np. po powrocie z pracy. A tu taki suprise! Wczoraj po 11 godzinach pracy dałam radę zrobić 5x6min z Ewą Chodakowską +25 przysiadów, brzuszków i pompek. Dzisiaj natomiast po dniu wolnym null, zero!
Moje ciało robi ze mną, co chce!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.