Powrót do Vitalii- poproszę o kopaniaki na dobry
początek :)
Witam wszystkie kobietki ponownie po tylu miesiącach nieobecności na vitalii:)
Troszkę brakowało vitalii, ale niestety tak wyszło:)
Mam nadzieje,że teraz sie to zmieni :))
Nie udało mi się schudnąć tak jak chciałam, ale nie przytyłam :D
Od weekendu jestem na diecie-szkoda tylko ,że nie mogę zmusić (a może nie chce mi się ) mojego dupska żeby poćwiczyło trochę na orbitreku :/ wwwrrrrr.
Niech ktoś da mi kopa na porządny rozruch :D poproszę od razu parę :D
A na razie życzę wam miłego wieczorku:)))
Dieta ...nie jestem głodna :)
I dzień mojej diety a raczej naszej :)
Sądziłam,że po 1 dniu będę głodna i cholernie będzie mnie ciągnąć do słodkiego a tu o dziwo.. wcale tak nie jest.
Nie będe sie za bardzo dzisiaj rozpisywać -wybaczcie ale jestem za bardzo padnieta rozpakowywaniem sie, targaniem kartonów i w ogóle bajzer z tym związany. W pewnym momencie miałam ochotę tym wszystkim pierd*****ć, ale porządek musi w końcu być:)
A więc na śniadanie:
200 ml kefiru z dodatkiem cynamonu
pół żółtej papryki i pół ogórka gruntowego
Przekąska:
pomidory z ziołami prowansalskimi lub ogórek dla tych którzy nie lubią pomidora.
Woda z miętą.
Obiad:
ryż brązowy z warzywami na patelnie i pierś kurczaka + przyprawy.
Kolacja:
ryż brązowy z warzywami
Staram sie pić dużo wody mineralnej + herbaty czerwone i zielone.
W dodatku 2 x dziennie biorę tabletki ziołowe na detox - 3 x rano i 3 x wieczorem.
Ruch przyznaje się ze wstydem- nic a nic dzisiaj nie ćwiczyłyśmy- dużo nadźwigałam się kartonów z samochodu na 2 piętro :)
To tyle na dzisiaj- jutro postaram się dodać parę zdjęć swoich (o matko) i naszego menu:)
3majcie się kobietki :)
Nowy etap w moim życiu-teraz musi być już lepiej
Witajcie:)
Tak jak pisałam poprzednio jestem już po przeprowadzce, przejechałam z Mężem ponad 550 km do mojego rodzinnego miasta i mam już nadzieje,że nigdy więcej nie zobaczę tych ludzi którzy wyrządzili nam tyle krzywd. I nigdy więcej tyle godzin jazdy!:)Dobrze,że obydwoje mamy prawko to jechaliśmy na zmianę. Chociaż Poznań piękne miasto :) No ale ok:)
Zaczynam wszystko od nowa- to jest najważniejsze:) I tym razem musi mi się udać... nie chce nawet pomyśleć co będzie jak tym razem nie dam rady ....
Diety nie zaczynam sama- z moją mamuśką której też odłożyło się co nieco po długiej zimie:) We dwójkę raźniej :)
A więc od jutra zaczynamy-zaczynamy od detoxu:) + ruch ruch i jeszcze raz ruch:)
Życzcie nam powodzenia:) Razem damy rade :)
Długa nieobecność...problemy ze zdrowiem i
szajbniętymi teściami
Witajcie...
Oj dosyć długo mnie tu nie było , ale niestety moje zdrowie jak i psychika troszkę siadło...dosyć cięzko to przeżyłam ale już jest ok i tak zostanie.
Ba czuję się już na tyle dobrze ,że pakuje rzeczy -czeka mnie przeprowadzka ...wracam do rodzinnej miejscowości z czego się bardzo cieszę- nie ma to jak swoje rejony:)
To tylko 550 km:D
No więc wracając do sedna ...diety nie trzymałam, nie będę kłamać nie byłam nawet zdolna do myślenia o ćwiczeniach czy zdrowych posiłkach.
Z takimi ludźmi jakimi ja mieszkam- teście nawet nie mogło być mowy o diecie. Cokolwiek bym sobie nie zrobiła to mi zjedzą, ale jeżeli chodzi o ich jedzenie to nie wolno mi ruszać 0_0.
Czy któras z was ma też zdrowo pier.....ch teściów czy tylko ja mam takiego pecha ?
2 dzień diety... i okres. Chce jeśc!!!
Witajcie Kochane :)
Dzisiejszy dzień mogłabym uznać,że był całkiem udany.Nie skusiłam się na nic słodkiego ani słonego, a nie będę ukrywać był z tym problem. Oglądałam tv- nie miałam co zrobić z rekami, to co Madzia robiła? Szła do kuchni po łakocie:D
Staram się, nie jest to proste. Zwłaszcza jak się ma teściów którzy uwielbiają słodkie i zawsze coś słodkiego stoi na stole- a to ciasto, a to cukierki z adwokatem(moje ulubione:D) i mnóstwo innych smakołyków.
Powinnam dostać jobla za silną wole-przynajmniej na razie ;D
Z rana zaczęłam dietkę jak należy,z rana 2 kanapeczki razowego chleba z serkiem naturalnym,plasterek szynki + surówka.
Na obiad filet z kurczaka z ryżem curry i ogóreczkami
Na kolację zielona herbata i surówka...chciałam troszkę poćwiczyć no i właśnie...dostałam okres. Nie mogę się ruszać z bólu więc ćwiczenia odpadają co najmniej na 2 dni,ból jest niczym w stosunku do tego jak bardzo jak mam ochotę jeść słodkie. Nawet nie jesc tylko wpierdalać -przepraszam za wyrażenie:D
Na II śniadanie jem owoce ,na podwieczorek jogurt naturalny z otrębami śliwkowymi.Samego jogurtu na pewno bym nie przełknęła:D + do tego 3 kubki na dzień zielonej herbatki i butelkę wody niegazowanej.
jak wy sobie z tym radzicie ? Wiem,że z czasem będzie mi lżej-chodzi mi raczej o to jak sobie poradziłyście z 1 okresem na diecie? Czy dalej też miałyście takie łaknienie?Nienawidzę tego stanu, pamiętam jak raz miałam okres, brzuchol był tak strasznie spuchnięty i do tego złożyłam luźną bluzkę..wyglądałam jakbym była w ciąży. Gościu mi ustąpił miejsca w autobusie O_O.Byłam nieźle szkonięta:( Nie sądziłam,że wyglądam wtedy jak ciężarna kobieta nie będąc w ciąży.
Oj tam dosyć tych moim wyżaleń. Wielki powrót do babcinych obciskających gaci które muszą trzymać w kupie mój tłuszczyk:) życie jest brutalne..
Mam nadzieję,że u was drogie kobietki idzie o wiele lepiej :)
3majcie się Kochane:):*
1-wszy cholerny dzien diety
Mój 1-wszy dzień...
Mój wielki słaby powrót do diety ...co prawda nie zgrzeszyłam tak bardzo ...jednak pozwoliłam sobie dzisiaj na puszkę Pepsi...wiem wiem zgrzeszyłam , mam wyrzuty sumienia i to strasznie.. no może nie aż tak ale jednak są:D
Miałam wstawiac zdjęcia tego co jadam, ale zapomniałam. Wstawię jutro :)
Śniadanie:2 kromki razowego chleba posmarowane masłem czosnkowym+szynka+ogórek korniszon. uwielbiam:)
II śniadanie: jogurt z ziarnami i 2 jabłka
Obiad: bigos- wiem wiem ....
Kolacja:2xpanele razowe + kawa inka.
Codziennie staram się pic min. 2 zielone herbaty + 2 litry wody codziennie.
Co do ćwiczeń no właśnie...nie miałam weny :D Byłam sama w domu, nie miałam dopingu Męża:D Mój trening wyglądał tak: siedzenie tyłkiem przed tv..
Ale za to wieczorem będzie peeling kawowy :) Każda kobietka na pewno to zna:)
Dziewczyny dajcie mi mocnego kopa na zachete może wtedy wezmę się serio za siebie i ruszę moje dupsko do cwiczen:D
3majcie się dziewczyny:) Mam nadzieje,że jutro będzie lepiej:*:*
15,04,2013r- diete czas zacząc...
Witam wszystkie niesamowite kobietki :)
Mam na imię Magdalena -jestem szczęśliwą młodą żoną wspaniałego mężczyzny który wspiera mnie zawsze bez względu na wszystko. Kiedyś tutaj byłam wśród was,opisywałam przebieg mojej zmiany, dlatego postanowiłam tu wrócić z nadzieją,że uda mi się ten sukces powórzyc. Niestety miałam problemy ze zdrowiem, i po tym bardzo przytyłam, a że zbliża się lato chcę zgubić ten mój nadmiar kochanego ciałka:D
Mam nadzieje,że będąc tutaj znajde siłę aby powtórzyć mój sukces sprzed roku czyli-dieta -spacery-skakanie przed kinectem:)
i do tego dojdzie orbitek- mam już nawet upatrzonego:)
jak się odważę to dodam moje straszne zdjęcia:)
3majcie za mnie kciuki, będę brała z was przykład kobietki:)