Aloha!
Dzisiaj niestety nie udało mi się rozpocząć rewolucji :/ rozchorowałam jedynie gardło ale to nic! Jutro też jest dzień :D Hmmm.... ale jeśli o inne aspekty życia, mogę się pochwalić usunięciem Facebooka. Chcę w ten sposób zostawić wszystkie polajkowane bzdury i zająć się tym, co naprawdę ważne. Planuję też małą zmianę w pokoju. Jak zmiany to po całości, po co czekać?!
Przeglądam diety. Na razie wygrywa South beach; racjonalna, przemyślana i bez liczenia kalorii. Grafik ćwiczeń prawie gotowy. Lista zakupów też. Nastawienie do życia obecne. Nie dajemy się kompulsom, żyjemy :D!!