Witajcie!
Kiedyś już tu byłam i chudłam, może znów zacznę zakładając nowe konto ;p
Obecnie ważę 82kg, kiedyś miałam 96 dlatego ustawiłam ją jako poczatkową...Ten ubytek chyba jakoś tak motywuje ;)
Moim największym problemem są zdecydowanie słodycze! Nie znam umiaru ;p
Ostatnio wpadłam na to, że wszystko przez to, że mam rozepchany żołądek... Pamiętam począkti mojego związku z MŻ, wtedy jadłam mało ;) On się dziwił, czy mi to wystarczy...
Faktycznie wtedy wystarczyło, a teraz? Teraz to moge zjeść jego dwie porcje ;D
Wczoraj natknęłam się na dietę garściową... Od wczoraj zaczęłam wprowadzać ją w życie, muszę się przemęczyć z 2-3 tygodnie, żeby zmniejszyć pojemność mojego żołądka bo waga idzie w górę ! Niestety ;/
Dużo pracuję, w weekendy jeżdżę na studia i mam dom na głowie(obecnie jestem w nim jedyną kobietą ;p) na sport nie mam za bardzo czasu... Jakbym się spieła to byłby, ale lubie np. poleżeć dłużej w łóżku, jeśli mogę ;p
Waga w sumie zaczęła nabierać liczy coraz większysch po zmianie pracy z fizycznej na siedzącą ;p Nie dziwie się wcale, jest ona też nudna nocami i czasem zdaża mi się jeść z nudów... Może wpisy zapełnią tą pustkę ;)