Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od zawsze okraglutka,od czterech lat żona ,od dwóch lat mama Szymonka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31362
Komentarzy: 940
Założony: 11 listopada 2012
Ostatni wpis: 3 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Joteczka82

kobieta, 42 lat, Kraków

166 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lutego 2014 , Komentarze (5)

Witajcie kochanetak  jak planowałam wskoczyłąm rano na wagę i............jest super -80deko od tamtego tygodnia.Hurraobecnie waga wynosi 86,1jestem bardzo szcześliwa ,że dostałam taki prezent walentynowyjak na razie idzie mi nieżle i oby tak dalejod początku stycznia ubyło mnie 5kgale mąż mnie wczoraj podkurzył ,że nie widać...jak to kużwa nie widać?ja tam widzę ,że mi spodnie na tyłki wiszą trochę i brzuszyszko zmalało......Od męża z okazji walentynek cudów się nie spodziewałam,bo ostatnio bywało między nami tak sobie...a tu wraca dziś z pięknym storczykiemno trochę mnie szokło,bo on nie wierzy w takie święta ,a tu taka niespodzianka pozytywna....chyba jednak ma jakieś uczucia?tylko nie wiem jak o niego dbać tzn.o storczyka,bo to mój pierwszy.ale poczytam na necie.Dietkowo dziś średnio znów...jak zwykle poległam z obiadem ,ale płynów sporo przyjęłam i kolacja będzie skromniutka .do jutra.

13 lutego 2014 , Komentarze (5)

W ramach pogodzenia się z żoną mąż lody zakupił...chyba zapomniał,że żona się odchudza i powinien się pojawić z jakaś sałatą,lub papryką ,a nie lodami....Oczywiście sobie nie odmówiłam ,bo za bardzo lody lubięnie była to jakaś wielka ilość ,ale trochę nadprogramowych kalorii na pewno wpadło.No cóż czasem sobie pozwolić można,oby nie za często.Oprócz tego byłam grzeczniutka i wszystkie posiłki były dietetycznePłynów przyjęłam sporo ,więc nie był najgorszy.Jutro ważenie.mam nadzieję,że żle nie będzie?

12 lutego 2014 , Komentarze (4)

Pogoda nie napawa mnie optymizmem,bo od wczoraj pada..ciągle pada .Siedzimy w domu .Mała daje popalić ,chyba zęby idą ,spania nie ma żadnego.Dobrze chociaż,że w nocy śpi i nie mam co nażekać,bo ma nie całe pół roku a już dawno przesypia nocki ,choć czasem jeszcze się budzi nad ranem ,ale nie jest żle.Wczoraj pokłuciłąm się z mężem właściwie o pierdołe,ale dziś jak wrócił z pracy nie odezwał się wcale.Chce mi się ryczeć...nie cierpię jak mamy ciche dni.Pewnie kilka dni taki stan potrwa.  i tylko udaję ,że to olewam ,bo wyć mi się chce...Dietkowo tak sobie .wczoraj by było idealnie ,gdyby nie to ,że zakupiłam czekoladę z panna cottąktórą uwielbiam.tak skosztowałam kawałek ,ale dla bezpieczeństwa zostawiłam ją w schowku w samochodzieby nie była w zasięgu mojej ręki.Dziś oki .Na razie bez grzeszków i dietkowo.Oby tak zostało.Wiem,ze mi się uda schudnąć teraz.może jestem naiwna,ale wiara czyni cudaDo jutra.Idę Was poczytać.

10 lutego 2014 , Komentarze (3)

Witajcie kochane.Weekend upłynął średnio jeśli o dietkę chodzi...nie jakiegos obrzrstwa wielkiego nie było ,ale w sobotę kolacja była zdecydownie za póżno,bo ok 20godz,a wczoraj zjadłam dwa dania objadowe i kawałeczek babki piaskowej.Babka dalej jest ,ale wczorajszy kawałek mi wystarczy.Jesli o obiad chodzi ,to staram się jeść jedno danie tego co domownicy i takie trochę okrojone.Wczoraj pozwoliłam sobie na dwa ,bo rosół tak kusił...nigdy nie przepadałam za rosołem wcześniej ,a teraz coś mi podchodzi...Muszę codzień zjeść coś na ciepło,choćby troszeczkę...Herbatki dalej non stop w siebie wlewam,więc nie jest żle.Nie mam w zwyczaju ważyć się każdego dnia ,ale wydaje mi się ,ze chudnę....spodnie coraz bardziej na tyłku wiszą,wiec fajnie.Pogoda wiosenna,ale moja córcia coś spacerkować w wózku nie ma ochoty .Do południa byliśmy chwilkę tylko ,ale spróbujemy jeszcze póżniej...Chyba zęby idą,bo od wczoraj daję trochę popalić.Do jutra.

7 lutego 2014 , Komentarze (2)

Po tygodniu omijania wagi dziś nadeszła chwila prawdymiałam nadzieję,że będę na minusie,bo raczej nie grzeszyłam bardzo ,ale dopiero okres mi się skończył,wiec mogło być różnie....a tu -0,5kg ,czyli 87,1Super i zarąbiście.oby tak dalej....może nie sa to jakieś kolosalne liczby ,ale ja się cieszę nawet z najmniejszego sukcesu.Uda się teraz,musi się udaćWiosna coraz bliżej i trzeba się jakoś prezentować hahaDziś znów byłam w Krakowie zawieżć mocz małej .zeszło mi bardzo długo i wiedziałam,że jak będę przechodziła obok KFC to będzie kusiło...ale byłam na to przygotowana ,bo miałam w torebce kanapeczkę z ciemnego pieczywka i ją pochłonęłam.zawsze chyba muszę coś nosić jakiegoś przegryzacza i wybierać mniejsze złodziś jedzeniowo oki .oby tak dalej i ruchu sporo ,bo trochę się nalatałam ,a pogoda wiosennaoki teraz idę zażyć kąpieli i za chwilkę wrócę was poczytać.Do jutra.

6 lutego 2014 , Skomentuj

Jak mija dzionek?bo u mnie całkiem sympatycznie jak na razietroszkę dzis ogarnęłam .Poodkurzałam ,pomyłam podłogi,kurze pościerałam .Jest czysto -chwilowo oczywiscieDopóki młody nie wpadnie .Na razie lata po podwórku ,mała śpi na tarasie w wózeczku.Usneła na spacerku i nie brałam jej do domu ,bo słonko świeci i jest w miarę ciepło ,a gdybym ja z wózka wyciągała to by się obudziła,wiec niech śpi jeszcze chwilkę.dietkowo chyba nie najgorzej ,ale okaże się jak wejdę na wagę....

5 lutego 2014 , Komentarze (2)

Witajcie kochane....byliśmy dziś z mała u nefrologa w Krakowie i trochę się zestresowałam ,bo nie wiadomo,czy mała nie będzie miała problemów z nerkami. lekarz dosyć przyjemny ,ale co z tego skoro ja cała w stresie już jestem .Az mi się ryczeć chce...dlaczego nie mogę mieć spokojnego życia?wiem ,każdy ma swoje problemy...I znów w piątek łapę mocz dwa razy i do badania.Dieta nawet oki.Nie jem dużo ,więc mam nadzieję ,ze w piątek na wadze jakiś minusik będzie,ale jeszcze mi się okres nie skończył,wiec może być różnie.Nie piszę co dzień...wybaczcie ,ale jakoś czasu brakuję.na dodatek mam w domu taki rozgardiasz ,ze nie wiadomo za co się wziąść.Ale już jutro sie tym zajmę-mam nadzieję....

3 lutego 2014 , Komentarze (4)

.Jak się macie?ja dziś oki .Pogoda piękna ,wiosenna i miałam wychodnea to jest to co lubię najbardziejmoże pomyślicie ,że jestem nienormalna,ale jak się siedzi cały czas z dzieciakami w domu,to bardzo wskazane takie parę godzin latania i załatwiania  różnych rzeczy.Rano produkowałam sie ,by pobrać małej mocz do badania...wbrew pozorom nie jest to takie proste ,a woreczki do przyklejania się nie sprawdzają...po40min udało mi się złapaćteraz tylko trzymajcie kciuki ,by wyszedł dobrze,bo już tyle razy miała bakterje,że jestem przewrażliwiona...W środę do nefrologa z małą .Ciekawe,co powie?dietkowo nawet nie najgorzej,tylko płynów dziś mało ,ale może jutro będzie lepiej....

1 lutego 2014 , Komentarze (4)

Dostałam okres tydzień wcześniej...co za niespodzianka.Ale nawet spokojna byłam,ani słodkiego mi się nie chciało,ani nerwów nie miałam,bo zazwyczaj przed okresem jestem nie do wytrzymania...Jestem 5 miesięcy po ciąży ,a jeszcze nie przywykłam  do tego ,że co miesiąc okres się ma...haha.Nowy miesiąc-tamten mogę zaliczyć za udany.Oby ten gorszy nie był...nie będę sobie stawiała żadnych celów ile mam schudnąć .ucieszę się z każdego zgubionego kilogramabyłam z mała na saneczkach ,ale tylko 15min ,bo nie lubi być grubo ubrana i się złości ,ale zawsze troszkę się przewietrzyła.Śnieg topniej ,więc pewnie jutro już z synusiem nie pójdę,no chyba,że na spacer....Pa

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.