Cześć i czołem :-)
Dzisiejszy dzień kończę z sukcesem. Łącznie z pokonaniem pokusy, w postaci zastawionego stołu u znajomych wieloma ilościami pysznych ciast i ciasteczek. Na szczęście było nas więcej, więc nikt nie pytał dlaczego nie jem tych smakołyków :-)
Ś: owsianka na mleku, z ziarnami + połówka banana
2Ś: jabłko i pomarańcza
O: Brązowy ryż, kawałek piersi z kurczaka gotowanej wcześniej w zupie, sałatka (zielenina, 1/4 pomidora, kilka czarnych oliwek, oliwa z oliwek, zioła prowansalskie, odrobina soli)
K: Zupa pieczarkowa (bez zabielania itp. same warzywa + pieczarki). W zupie pływała kasza gryczana, a ja dorzuciłam sobie jeszcze do tego kromkę chleba żytniego.
Obiad:
A tak poza tym, to jestem zaskoczona jaka siła drzemie w tym portalu. Otrzymałam tyle pozytywnych słów wsparcia pod wczorajszym wpisem. Bardzo Wam za nie dziękuję. I jakoś tak czuję, że nie jestem sama. Że każda z nas (chodź inna) walczy podobnie jak ja. I ma marzenia, podobne jak ja. Piękne to... i bardzo pomocne.
Trzymajcie proszę za mnie kciuki - jutro startuję z siłownią.
Dobrego wieczoru :-*
ciszaiwiatr