Wymowki....
Sa wszedzie - atakuja i sfere odzywiania i sfere sportu...
EHHHHH
Ogladam ostatnio serie The Biggest Loser wlasnie pod tytulem No excuses.
Czego to ludzie nie wymysla zeby sie nie ruszac/zjesc hamburgera czy pizze/ wypic hektolitry coli i tuzin paczkow polknac....
Wymowkiczego to ja czasem nie wymysle zeby zamiast ruszyc doopke zalegnac przed TV z piwem w reku
czego nie wymysle zeby zamiast skoczyc do sklepu i nakupic warzyw na salatke dzwonie do pizzerii i zamawiam zapiekanke ze szpinakiem (dobrze ze nie pizze ;) )
mniej jezdze na rowerze - robie ok 15do 20 km dziennie, chcialam robic minimum 30 -
WYMOWKA? juz sama nie wiem - bole i dretwienie nog podczas jazdy, uda mecza sie tak szybko.... a do neurologa dopiero we wrzesniu...
WYMOWKA - pogoda... zimno, mokro, ble (dzis rano 7 st) ale to tylko
WYMOWKA bo za moich "pieknych" czasow i przy -20 st sie jezdzilo
basen? ehhh ostatni 8 tygodni temu
WYMOWKA nie mam czasu, pracy tak duzo..... BULLSHIT! kiedys tak organizowalam tydzien ze ZAWSZE w piatek bylam na basenie, a zdarzalo sie ze i w srody....
WYMOWKA - nogi, a przeciez jesli moj lekarz ma racje, ze te dretwienia sa od kregoslupa to basen pomoze a nie zaszkodzi.... ale od razu mysl - ze one mnie bola nawet jak siedze wiec....
cwiczenia w domu - jestem zmeczona/glodna/jest tyle wazniejszych spraw... tyle rzeczy trzeba zrobic
WYMOWKA - jak bylam "w nattarciu i o 3 w nocy ale trening byl zrobiony
piwo - tyle pracuje, tyle charuje, mam tyle stresow, nalezy mi sie BLE BLE BLE
jedzenie na miescie - nie mam czasu na gotowanie, to takie przyjemne jak ktos gotuje za ciebie i jeszcze po tym posprzata
jedzenie byle jak byle szybko
WYMOWKA : nie mam pieniedzy na zdrowe jedzenie, zdrowe jedzenie jest drogie - taaa a na fajki i na piwo to jakos mam zawsze
I TAKDALEJNATEMELODIEW niedziele powiedzialam koniec!!!!!
i poki co te wszystkie wymowki z glowy wywalilam
jeszcze zeby nogi lepiej dzialaly :( ....
Waga szybko sie odwdzieczyla
z 1,8 kg ktore sobie dzieki
WYMOWKOM polknelam -1,2 juz pozegnalam....
a przeciez wybor nalezy do mnie:
To jest NIESTETY nietypowe zdjecie z tych "before and after" bo before to 12.2008 - ja po zgubieniu 40 kg - wazaca 67.2 kg a zdjecie po prawej to 08.2012 - moj stroj na obrone doktoratu....
To wlasnie wtedy mnie "szurnelo" - kiedy nie moglam dostac nic na siebie .... NIC i musialam isc kupic sobie bluzeczke do specjalnego sklepu dla Pan nawet nie duzych ale OGROMNYCH..... waga .... 108.5 kg (krotko pozniej zaczelam walczyc o powrot do siebie, a moment po trafilam na Vitalie)
Czemu sie tak stalo?
WymowkiDoktorat - pisanie po nocach - praca, nie mam na nic czasy
Depresja - lezenie cale weekendy w lozku picie piwa i ogladanie durnych seriali
Lenistwo - nie gotowanie absolutnie NIC - zywienie sie na miescie.... albo zamawianie zarla na telefon
Choroba - to nie przeze mnie, to nie przez pizze, nie przez piwo - to przez hormony NIC na to nie moge poradzic
itakdalejitakdalej
BYLAM JUZ TAM!!!!
schudlam prawie 40 kg
przytylam znow 40 kg
nie chce znow.......
Teraz:
Lewe - ten sam 08.2012 - dzien po obronie doktoratu (108,5kg)
Prawe 05.2013 (85kg)
Jest lepiej - jest duzo lepiej
Ale nie mozna powiedziec ze jest DOBRZE
A ma byc
DOBRZE - SWIETNIE - ZAje..scieByleby
WYMOWKI mnie nie pokonaly