Tak naprawdę dzisiaj zaczynam prawdziwe odchudzanie. Wczoraj rano zgrzeszyłam ale później dzięki Wam wygrałam z chęcią zjedzenia czegoś pysznego. Za co Wam serdecznie dziękuję! ;)
Wczoraj wieczorem, wróciłam zmęczona do domu i wzięłam się za ćwiczenie, co było dla mnie dość dużym zaskoczeniem, że w ogóle udało mi się wstać z fotela. Przez 1,5 godziny ćwiczyłam na orbitku. Czas się dłużył strasznie ale wytrwałam. Nie wiem co się ostatnio dzieje ale gdy ćwiczę nie pocę się już tak jak kiedyś. Przeważnie po 1,5 godziny orbitka byłam cała mokra, a teraz prawie w ogóle. I sama nie wiem czy to dobrze czy źle. Chociaż trochę się martwię bo gdy się pocimy to chyba znak, że lepiej wykonujemy dane ćwiczenie. Co o tym myślicie?
Mam też wątpliwości co do ryby w oleju, w puszce. Dzisiaj jadłam ją na śniadanie, starałam się trochę "wypłukać" ją z tego oleju ale po głębszym zastanowieniu to chyba nie jest dobra opcja podczas odchudzania. Ryby są zdrowe ale ten olej chyba tutaj wszystko psuje. No coż, następnym razem będę musiała się ich wystrzegać.
I znowu chodzą za mną słodycze.W pracy cały czas ktoś je jakieś batoniki, ciasteczka a mi aż ślinka cieknie ;( W domu niestety też nie jest łatwo, cały czas coś słodkiego leży. Kurcze chciałabym mieszkać już sama, bez pełnej lodówki zakazanych produktów i szafki ze słodyczami. Na pewno byłoby mi łatwiej gdybym sama robiła zakupy, wybierała tylko to co powinnam jeść i nie kusiłoby mnie tak bardzo. W kryzysowych chwilach odpalam laptopa i czytam wasze komentarze, to naprawdę pomaga ;)
Dzisiaj po pracy mam nadzieję, że też uda mi się poćwiczyć. Kupiłam nawet płytę dvd z ćwiczeniami Ewy Chodakowskiej. Tylko mam wątpliwości czy podołam, to jest już 3 płyta dla osób zaawansowanych, a ja niestety do takich nie należę. Wcześniejszych płyt też już raczej nie dostanę, także pewnie będzie ciężko i padnę po 3 minutach. Ale nie ma co się martwić na zapas, najwyżej wrócę do orbitka.
Miłego dnia dziewczyny!