Znowu trzeba się przeprowadzać (pracę mam na myśli). Nikt nie wie dokąd, nikt nie wie kiedy... W międzyczasie mogą mnie jeszcze zwolnić z pracy, bo to popieprzona firma jest... Ale! Jeżeli się przeprowadzimy, to może jakiś zaciszny kącik znajdzie się dla mnie... Może nie będę już musiała słuchać pierniczenia, koleżanki, która doprowadza mnie do szewskiej pasji... Żeby! No cóż, sie okaże. Czekamy.
Znając mojego pecha, to w tym nowym miejscu będą jacyś ekstra faceci... i nikt na mnie nawet nie spojrzy Znam to, znam aż za dobrze... Większość życia pracowałam w "męskim świecie" i .. żadnego zainteresowania. Jestem beznadziejnym przypadkiem