73,4... wyobrażacie sobie??? -1,8 kg pierwszej doby!!!!rano kawa z mlekiem (100 ml)
1 posiłek - 90g schabu smażonego na smalcu i pomidor
2 posiłek - 80g schabu smażonego na smalcu i pomidor
3 posiłek - 70g schabu smażonego na smalcu i pomidor
4 posiłek - 80g schabu smażonego na smalcu i pomidor
wody... tylko ze trzy litry... hmmm...
11.59Moja "pseudo-dieta" karczkowa zdaje egzamin, mimo zamiany karczku na schab z powodu braku takowego w lodówce.
A hektolitry wypitej wody zagłuszają uczucie głodu i przede wszystkim da się ją wypić w systemie 200ml co pół godziny :)
brawo Dżoanka! tak trzymaj!!!
17.32Cienko widzę dzisiejszy dzień pod względem wypijanej wody...
Rytuał zakłócił mi najpierw Mój Mężczyzna, bo zamiast iść jak Pan Bóg przykazał rano do pracy, szykował się na Walne... na 12.00 !...
Nie ma nic gorszego niż strojący się Dżoluś, he he... Zamiast codziennych wrangów i t-shirt'a wskoczył w lnianą marynareczkę, koszulę na spinki i spodnie na żyletkowe kanty
. A wody toaletowej to wylał na siebie z ćwierć butelki! I tak wystrojony poszedł z uśmiechem zadowolenia, że wygląda jak właściciel... A tu prawie 12.00...
Potem ja wybierałam się jak sójka za morze po ten nieszczęsny karczek. Wyszłam z domu przed 15.00 i stojąc w korkach zagotował mi się samochód
. Temperatura skoczyła aż pozapalały się czerwone wskaźniki, para zaczęła się dymić spod maski, zjechałam więc na chodnik i czekałam na Moje Śliczności aż przyjedzie i mnie uratuje... Całe szczęście, że wyjechałam sporo później, bo Walne było prawie zakończone i Moje Szczęście mogło Swoją Asiunię ratować ;)))
No i tak zeszło do 16.30... tiaaa...