Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

No cóż,jak zapewne większość z osób na tym forum,mam za sobą same porazki w odchudzaniu...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4123
Komentarzy: 39
Założony: 2 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aniag1981

kobieta, 43 lat, Łódź

173 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

21 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Kurde,zaplanowalam dziś długą wycieczkę rowerową,a tu trzeba było zwiewac przed burzą.Jutro wazenie...Po raz pierwszy od 14 dni.

19 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Nie miałam ostatnio czasu cokolwiek napisać,na głowie miałam mnóstwo spraw.Weekend przeleciał,nie było podjadania ani objadania.Który to już dzień dziewczyny ? Chyba jedenasty,tak szybko leci ten czas.W niedzielę się zwaze,zobaczymy czy coś spadło.Niedługo majowka,kolejne wyzwanie.Wiecie,o co chodzi...gril,piwko i inne...Sezon trzeba zacząć...Jak dopisze pogoda,to będzie dużo ruchu na świeżym powietrzu,bo ma rowerek stacjonarny to ani razu nie wsiadlam :-(

13 kwietnia 2012 , Komentarze (5)

No,dzis jestem troche wyglodniala...jakos ciagle burczy mi w brzuchu.Moze to dlatego,ze dostalam miesiaczke? I troche osłabłam.Zjem obiad i zabieram tyłek na spacer.
Boje sie weekendu, zawsze opadaja emocje po calym tygodniu pracy i wtedy jem najwiecej, i jakies piwko sie wypije...Musze sie bardzo pilnowac i zaprzec,zeby znow nie powtorzyla sie sytuacja.Bo czesto tak robilam, w tygodniu scisla dieta, a w weekend nadrabiałam.Najgorsze to dla mnie pierwsze dwa tygodnie az sie organizm przestawi.
Macie rowery stacjonarne? Moze umowimy sie,ze kazdego dnia, o tej samej porze bedziemy wsiadac i jezdzic chociaz ze 30 minut? Bo tak to ja sama sie nie zmobilizuje. Nie wiem czemu,ale strasznie nudzi mi sie na stacjonarnym, nawet jak ogladam tv w miedzyczasie.
A jak bede miala poczucie,ze inni w tym samym czasie tez pedaluja,to moze pojdzie lepiej?

11 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

Wytrzymalam ! Z głodu nie umieralam,bo zjadlam 5 posiłków,ale też nie miałam zachcianek na to co niezdrowe.Swój duży apetyt oszukiwalam dużą ilością warzyw,po prostu jadlam je do momentu aż miałam dość jedzenia.No i jelitaod razu inaczej zaaczęły pracować,chyba domyslacie się o co chodzi ;-)

11 kwietnia 2012 , Skomentuj

Dwa dni diety minęły,jakoś poszło...W sumie to nie miałam czasu,żeby myśleć o jedzeniu.Wczoraj byłam na zakupach i kupiłam sobie dwie pary trochę przyciasnych spodni,żeby działało to na mnie motywujaco do trzymania się diety.Marzy mi się,żeby założyć spódnicę,moja niespełna siedmioletnia córka ostatnio ciągle pyta,dlaczego ja nie noszę spodnic,ciągle tylko w spodniach.Ona uwielbia się stroic,a ja muszę ubierać się w te worki.

9 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Koniec z obzarstwem,dziś pierwszy dzień diety.Dużo warzyw i owoców,dużo zielonej herbaty.Zobaczymy,jak długo dam radę...

3 kwietnia 2012 , Skomentuj

No dziś znów dałam ciała...Przeglodzilam się od śniadania przez kilka godzin. A potem rzucilam na jedzenie.Brak organizacji z braku czasu.Nie wiem,czy sens zaczynać przed świętami,bo wiem,że znów będę się obzerac.Chociaż może pocwicze na rowerk u stacjonarnym.

2 kwietnia 2012 , Komentarze (5)

Witam, Znów kolejny raz zaczynam odchudzanie... Szukam zagubionych dusz,takich jak ją,do wspólnej walki z kilogramami tłuszczu.Chciałabym wymieniać się doswiadczeniami a także od czasu do czasu zabrać z kimś takim jak ja swoje wały na rower czy aerobik .To co,zaczynamy kolejna próbę !

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.