21.04.2012. 13.dzień minął.
Kurde,zaplanowalam dziś długą wycieczkę rowerową,a tu trzeba było zwiewac przed burzą.Jutro wazenie...Po raz pierwszy od 14 dni.
Hej co tam u Was?
Nie miałam ostatnio czasu cokolwiek napisać,na głowie miałam mnóstwo spraw.Weekend przeleciał,nie było podjadania ani objadania.Który to już dzień dziewczyny ? Chyba jedenasty,tak szybko leci ten czas.W niedzielę się zwaze,zobaczymy czy coś spadło.Niedługo majowka,kolejne wyzwanie.Wiecie,o co chodzi...gril,piwko i inne...Sezon trzeba zacząć...Jak dopisze pogoda,to będzie dużo ruchu na świeżym powietrzu,bo ma rowerek stacjonarny to ani razu nie wsiadlam :-(
13.04.2012. Piaty dzień mija...
No,dzis jestem troche wyglodniala...jakos ciagle burczy mi w brzuchu.Moze to dlatego,ze dostalam miesiaczke? I troche osłabłam.Zjem obiad i zabieram tyłek na spacer.
Boje sie weekendu, zawsze opadaja emocje po calym tygodniu pracy i wtedy jem najwiecej, i jakies piwko sie wypije...Musze sie bardzo pilnowac i zaprzec,zeby znow nie powtorzyla sie sytuacja.Bo czesto tak robilam, w tygodniu scisla dieta, a w weekend nadrabiałam.Najgorsze to dla mnie pierwsze dwa tygodnie az sie organizm przestawi.
Macie rowery stacjonarne? Moze umowimy sie,ze kazdego dnia, o tej samej porze bedziemy wsiadac i jezdzic chociaz ze 30 minut? Bo tak to ja sama sie nie zmobilizuje. Nie wiem czemu,ale strasznie nudzi mi sie na stacjonarnym, nawet jak ogladam tv w miedzyczasie.
A jak bede miala poczucie,ze inni w tym samym czasie tez pedaluja,to moze pojdzie lepiej?
Trzeci dzien za mna :-)
Wytrzymalam ! Z głodu nie umieralam,bo zjadlam 5 posiłków,ale też nie miałam zachcianek na to co niezdrowe.Swój duży apetyt oszukiwalam dużą ilością warzyw,po prostu jadlam je do momentu aż miałam dość jedzenia.No i jelitaod razu inaczej zaaczęły pracować,chyba domyslacie się o co chodzi ;-)
Dwa dni za mna...
Dwa dni diety minęły,jakoś poszło...W sumie to nie miałam czasu,żeby myśleć o jedzeniu.Wczoraj byłam na zakupach i kupiłam sobie dwie pary trochę przyciasnych spodni,żeby działało to na mnie motywujaco do trzymania się diety.Marzy mi się,żeby założyć spódnicę,moja niespełna siedmioletnia córka ostatnio ciągle pyta,dlaczego ja nie noszę spodnic,ciągle tylko w spodniach.Ona uwielbia się stroic,a ja muszę ubierać się w te worki.
Od dzis dieta...
Koniec z obzarstwem,dziś pierwszy dzień diety.Dużo warzyw i owoców,dużo zielonej herbaty.Zobaczymy,jak długo dam radę...
Dzisiaj klapa
No dziś znów dałam ciała...Przeglodzilam się od śniadania przez kilka godzin. A potem rzucilam na jedzenie.Brak organizacji z braku czasu.Nie wiem,czy sens zaczynać przed świętami,bo wiem,że znów będę się obzerac.Chociaż może pocwicze na rowerk u stacjonarnym.
Szukam przyjaciela w odchudzaniu
Witam,
Znów kolejny raz zaczynam odchudzanie...
Szukam zagubionych dusz,takich jak ją,do wspólnej walki z kilogramami tłuszczu.Chciałabym wymieniać się doswiadczeniami a także od czasu do czasu zabrać z kimś takim jak ja swoje wały na rower czy aerobik .To co,zaczynamy kolejna próbę !