Śniadanie (8:30): parówka wieprzowa z ketchupem, dwie kromki chleba razowego - jedna z pasztetem drobiowym
Obiad??? (12:15 - 12:30): lód (ok. 100kcal) wafelek Góralki (ok. 250kcal), Milky Way (90kcal)
... więc trochę odczekam i zjem coś normalniejszego.
OBIAD (15:00): pół woreczka ryżu białego z jabłkiem i cynamonem
Potem chłonęłam co popadnie - wafelki, płatki z mlekiem i snacki.
"Bo ja na złe, reaguję źle."
Teraz mi niedobrze, więc mam za swoje.
Mięta trochę ratuje żołądek.
P.S. Zmieniłam cel. Może to mnie bardziej zmotywuje. Wezmę się ostro za siebie po sesji i zjadę poniżej tego psychologicznego progu wagi!