Cześć
Witajcie! Jak Wam minął świąteczny dzień? Dla mnie było ok nawet dietowo dobrze mimo imieninowej wizyty u mojej babci.
Ćwiczenia już dziś zaliczyłam.
Pogoda tylko paskudna była przez ostatnie dni, ale dziś po południu już nie padało i mężulek zabrał starszego na mecz a ja spacerkiem poszłam z młodszym do babci.
to tyle na dziś pozdrawiam.
Hejka!
Cześć dziewuszki!
Dziś dopisuje mi humor mimo że wczoraj waga pokazała +1.5kg.
Byłam za zakupach z moją mamą (tak na marginesie to laseczka) i mimo skoku wagi mogę już coś na siebie kupić, kupiłam super bluzeczkę.
Kupiłam też biustonosz i tu dopiero doznałam szoku bo poszłam do profesjonalnej pani i okazało się że pod biustem mam 75 cm, (a nie jak myślałam 85), ale teraz was zaszokuję bo miseczkę mam J !! W tym to chyba żadna mnie nie pobije.
Mino skoku dietkę trzymam i się nie załamuje bo to nie ma sensu, mam nadzieję że to chwilowe zawirowanie.
Pozdrawiam!!!!
Witam po przerwie!
Cześć kochane!
Wróciłam i mam nadzieje że teraz to już tak na dobre.
Dietę trochę zaniedbałam, jak widać zresztą na pasku wagi tak stoję na tych 91 kg, dobrze przynajmniej że nie idzie w górę.
Od dziś jestem 5 dni na oczyszczającej a od soboty dalej dietka vitalii.
U nas piękna pogoda słoneczko grzeje i aż się chce rano wstawać, tylko dzieciaki nie mogą wyjść bo prawie 40st mamy.
Pozdrawiam i trzymajcie za mnie kciuki.
Gdzie ta pogoda
Już mam serdecznie dość tej paskudnej pogody. Ja jestem z tych co lubią upały a tu się nic nie może wyklarować.
Obiadek dla rodzinki już gotowy, jeszcze dla siebie a potem sprzątanie i po synka do przedszkola, to przy okazji zaliczam spacer z młodszym.
Coś ostatnio mimo diety i ćwiczeń nie chudnę, trochę mnie to demotywuje, ale nic trzeba poczekać może to tylko chwilowe.
Zaliczyłam już dwa spacery (jeden 30 minut, drugi godzinę) i 150 brzuszków, jeszcze mnie czekają skłony, podrzuty nóg i rowerek, a jak starczy czasu to zumba.
Dzisiejsze menu:
-otręby + mleko
-kanapka z twarożkiem i ziołami
-pieczona flądra + sałata + kromka chleba żytniego
-kanapka z tuńczykiem
-herbata, sok,woda
Razem 1714 kcal
Cześć
Ja już dziś obrobiona z obiadkiem i sprzątaniem bo mężuś w domku i nie musiałam iść rano do przedszkola i na zakupy, a do tego zajął się młodszym i miałam więcej czasu.
Zaliczyłam też już 100 brzuszków, po 50 podrzutów na każdą nogę i 30 skłonów.
Za chwilę muszę iść się szykować bo na 14 idziemy do przedszkola na dzień mamy i taty.
Dzisiejsze menu takie jak wczoraj, więc jak którąś z was interesuje proszę patrzeć na poprzedni wpis.
Hejka
Witajcie!
Dziś piękna pogoda więc zaliczyłam już dwa spacerki (jeden 30min. a drugi godzinkę).
Dietkowo się trzymam ale na wadze jakoś nie leci w takim tempie jak bym chciała, może dlatego że trochę mnij ćwiczę.
Dziś jeszcze 150 brzuszków, około półtorej godziny rowerkiem i przynajmniej godzinny spacer z dziećmi, no i oczywiście gotowanie, pranie (niestety dziś w rękach) i ogarnięcie domu.
Dziś zajadam:
- śniadanie: płatki owsiane
- II śniadanie: sałata zielona z owocami
- obiad: schab z truskawkami+ryż
- lunch: bułka grahamka z szynką
Do tego dużo wody i herbatka bez cukru
To wszystko to 1708 kcal
No to lecę wykonać plan dnia. Pa
Ale paskudnie!
U mnie dzisiaj jak w tytule paskudnie. Normalnie mi się nie che z domu wychodzić a tu trzeba młodego odebrać z przedszkola (brrr).
Dietkowo u mnie ok, staram się jak mogę i na razie mi to wychodzi.Jeszcze nigdy tyle nie wytrzymałam, tylko że tym razem to przynajmniej widać efekty.
Hejka
Cześć dziewczynki.
U mnie dziś ok, trochę już poćwiczyłam i za chwilę drugi spacer bo trzeba młodego odebrać z przedszkola i kupić owocki na szaszłyki (pycha).
Czy któraś z was ćwiczy może zumba fitness, bo ja zaczęłam i to jest naprawdę świetne, polecam wam.
Na razie spadam ale może pozaglądam wieczorkiem.
Wróciłam
Znowu jestem. Sorki że tak długo tu nie zaglądałam ale miałam bardzo dużo na głowie, niestety jeszcze sporo przede mną ale już muszę odreagować.
Jak widać na pasku z dietą jest ok. Już nie pamiętam kiedy ostatnio miałam 8 z przodu.
Musiałam kupić sobie nawet nowe ubrania bo spodnie to już przechodziły mi przez biodra.
Pozdrawiam.
Swięta
ZŁOCISTYCH KACZUSZEK, JAJECZEK DZBANUSZEK, SŁODZIUTKICH BARANKÓW, SŁONECZNYCH PORANKÓW, WIOSENNEJ EUFORII, A W BRZUSZKU ŚWIĄTECZNYCH KALORII.
Tych ostatnich to nie za wiele, ale coś zjeść przecież trzeba.