Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Wena10

kobieta, 44 lat, Kętrzyn

172 cm, 74.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 stycznia 2012 , Skomentuj

Witam
Ja już po pracy i po skromnym obiedzie :)Dziś mąż kupił w biedronce michałki w białej czekoladzie mniam.Kazałam mu podzielić po równo dla każdego i swoje ukryłam ....testuję swoją silną wolę .Jak mnie najdzie ochota to zjem ale nie więcej niż jednego.Po co ktoś wymyślił słodycze....:(
Wczoraj z całą rodzinką byliśmy na łyżwach i każdy z nas miał je pierwszy raz na nogach hi hi,możecie sobie wyobrazić co się działo Zabawa była super ,mąż dwa razy leżał ,a syn nie zliczę.Ja jako poważna osoba...trzymałam się barierek coby wstydu nie było.No ale niestety i to mi nie pomogło jak każda noga poszła w swoją stronę .Polecam taką zabawę, naprawdę super.
No nic trzeba brać się do roboty,zaliczenia mam w weekend trzeba się uczyć.Chłopcy poszli coś tam robić do piwnicy więc mogę zakuwać w ciszy eh ale się nie chce.
PA

29 stycznia 2012 , Skomentuj

Ja już po kawie po śniadaniu i zaraz będę szykowała coś na obiad.Jak się cały tydzień wstaje przed piątą rano to i w weekend spać nie można :( No ale kto rano wstaje temu Pan Bóg daje :)
W telewizji dziś rano oglądałam ciekawy program,podobno jak się je z zamkniętymi oczami to je się mniej.Mózg skupia się na doznaniach smakowych i szybciej się najadamy.Czyli powiedzenie ,,jeść oczami" jest prawdziwe :)Fajnie tak by było siąść całą rodziną do obiadu z zakrytymi oczami ,myślę że byłoby ciekawie.
Miłego niedzielnego dnia życzę

28 stycznia 2012 , Skomentuj

Witam!
Ale się cieszę.po tygodniu 1kg mniej,aby tak dalej.Chociaż wiadomo, że na początku się chudnie dopiero potem są problemy bo waga staje.No nic będę dalej się pilnować i mniej żrećTak niewiele trzeba żeby się cieszyć hi hi.Z radości całe mieszkanie wypucowałam ,że można jeść z ,,podłogi".Teraz biorę się za obiad,będzie fasolówka mniam, oczywiście w odpowiedniej ilości :)Fajnie tak poleniuchować bo o tej porze przeważnie jestem w szkole.Uczę się zaocznie coby do końca życia nie być robolem fizycznym(bez urazy),poprostu mam dość już swojej pracy.
Pozdrawiam

27 stycznia 2012 , Komentarze (1)

No właśnie ,jeść się chce....strasznie.Śniadanie było jak najbardziej dietetyczne,natomiast obiad już nie i było go stanowczo za dużo Mam nadzieję że do wieczora już nic więcej nie pochłonę bo znowu sumienie mnie zje.Mam chyba dziś dzień obżarstwa ,nie wiem jak sobie radzić w takich sytuacjach.Jestem dopiero 6 dzień na diecie ,a już dopada mnie głód.Żeby odchudzanie było proste to każdy by był szczupły i życie byłoby łatwiejsze,,,,ach można pomarzyć.Jak będzie mi się chciało jeść to zajrzę tutaj może mi przejdzie.Najgorsze że w
domu mam takie pyszne czekoladowe wafelki Oj ciężkie jest życia ,,ludzia''na diecie.
Pozdrawiam dziewczyny z silną wolą

26 stycznia 2012 , Skomentuj

Dzień piąty na pewno będzie lepszy niż czwarty :)Ładnie się pilnuję....na razie.Nie popełnię tego błędu co wczoraj.Wyrzuty sumienia to coś strasznego ;( Nie chcę tego więcej przechodzić.
Brzuszki robię regularnie,na więcej ćwiczeń nie mam siły gdyż mam dość ciężką pracę ,mam nadzieję że tyle wystarczy Zważę się w sobotę i zobaczymy czy choć trochę waga drgnęła.Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa, bo w domu jak się mówi że się jest na diecie to każdy mówi GŁUPIA JESTES ?CZEGO TY OD SIEBIE CHCESZ?No niestety nie rozumieją jak to jest.
PA


25 stycznia 2012 , Komentarze (1)

No i dupa !Śniadanie małe ,ale za to niemały obiad ok10 pierożków z mięsem i po godzinie 3tosty.Najlepsze to to że właśnie poszłam do łazienki wymiotować chociaz trochę aby uspokoić sumienie .Nie myślcie że jestem bulimiczką tak poprostu to zrobiłam żeby nie zmarnować tych paru dni wyrzeczeń .Głupota moja nie zna granic ,postaram się więcej nie doprowadzać do takich sytuacji.Kolacji już na pewno nie zjem bo to już za dużo będzie .Teraz znowu to straszne uczucie ,że się jest świnią ...Czy też tak czasem macie?

24 stycznia 2012 , Skomentuj

Wczoraj dietkowo, dziś myślę że też :)Na razie wszystko na to wskazuje.Nos zatkany więc nawet nie czuję co jem ,może to i dobrze.Boję się tylko ,że jak odzyskam smak to i chęć jedzenia no zobaczymy. Wczoraj 100 brzuszków zrobiłam ,a dziś żeberka trochę bolą oj starość nie radość :)Tak sobie myślę jakie to fajne uczucie jak brzuch jest nie nażarty i jak dobrze mi z tym ale przecież już nie raz tak było bo nie raz byłam na diecie.I nagle pęka silna wola i się leży do góry z brzuchem z wyrzutami.No ale mam nadzieję że to nigdy nie nastąpi a przynajmniej nie prędko :)

23 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Dzień drugi chyba też odbędzie się bez komplikacji, bo tak mnie przeziębienie dopadło że nic się nie chce :(Zjadłam skromny obiad i idę lenić się pod kocem.Nic mi się nie chce.....


22 stycznia 2012 , Skomentuj

Miałam odezwać się jutro ale co tam ,mogę i dziś się pochwalić że pierwszy dzień wytrzymałam:)Było bardzo dietowo i nawet 50 brzuszków zrobiłam ,może wieczorem jeszcze z 50 wycisnę :) Tylko teraz myślę ,że z mężem wypijemy sobie po drinku a to już nie dietowo :( Syn u babci na tydzień ,bo ferie,więc trzeba korzystać :) Dobranoc

22 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Nowy dzień więc czas zacząć dietkę MŻ.Wczoraj był ostatni dzień podjadania ,a dziś już koniec z tym.Mam zamiar ograniczyć dotychczas spożywane posiłki,przynajmniej o połowę i zobaczyć czy po tygodniu zgubię chociaż 0,5 kg.Mój metabolizm jest trochę rozwalony więc może być kłopot.Trzymajcie kciuki bo pierwszy dzień zawsze jest najgorszy ,a ja lubię jeść :) jutro po pracy napiszę czy mi się udało.A tak poza tym to mnie wczoraj dopadła choroba i czuję się strasznie i nic mi się nie chce.Może to i dobrze bo jeść na razie też nie mam ochoty.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.