Pamiętnik odchudzania użytkownika:
crazydaisyy

kobieta, 38 lat, Kielce

168 cm, 93.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 marca 2023 , Komentarze (2)

spacer zaliczony..

Nie ma ze zimno

Nie ma ze nie chce się

najważniejsza jest systematyczność.. tylko dzięki niej uzyskać możemy jakies efekty

dzis rozmawiałam z lekarzem i mówił poki karmie i się nie wysypiam ciezko mi będzie schudnąć...  fakt..mimo ze ruchu więcej to waga jakby stanęła...  a ja budząc się kilka razy  w ciągu nocy jestem rano gorzej zmęczona niż wieczorem.

Ale to nic.. wszystko w swoim czasie

najpierw poprawiam kondycję

juz czuje zmiany...

wychodząc z domu czuje się ciezko..serce szybko bije..czuje napięcie w klatce.. 

wracając ze spaceru zaczynam odczuwać taką ulgę... lekkosc...  serce się uspokaja..umysł się uspokaja

Będzie dobrze

Musi być

Jest.

28 marca 2023 , Skomentuj

Dziś pogoda kiepska taka, że się odechciewa.. ale wyszłam dziś na spacer popołudniowy... wyszło ponad 2 km.

Muszę wzmocnić serce, żeby pozbyć się arytmii.. 

poza tym spacer dobrze robi na samopoczucie.. świeże powietrze uwalnia z niechcianych myśli...

Dużo u mnie tych niechcianych.. lęków.. i zmartwien..

Psychologowie mówią, że myśli i emocje to nasz wybór

tylko jak sobie z nimi poradzić żeby rzeczywiście było to wyborem a nie odruchem bezwarunkowym..

Mój problem jest taki, że nie potrafię zapanować nad płaczem,  .. i to w sytuacjach gdzie  powinnam być normalna, spokojna, rzeczowa... już nie mówiac o smutnym filmie, pogrzebie ale np wizyta u lekarza gdy musze powiedziec o dolegliwosciach.. jestem jakby przerazona że coś  mi jest lub komuś bliskiemu ... mimo że w domu sobie przygotuje, że powiem to a tamto ... na spokojnie .. to tak jakby moje nieprzepłakane i niewypowiedziane emocje które w sobie dusiłam od wielu lat nagle wylewały się w nieodpowiednim momencie...  nie chcę być płaczką.. nie chce tak reagować... 

druga emocja którą powinnam chcę opanować to złość.. niestety sa sytuacje że szybko odczuwam złość i zdenerwowanie..  kiepskie to ale moja mama stała się zapalnikiem... bywa że wytrzymuję jej narzekanie, marudzenie.. jej pretensje.. wytrzymam raz drugi.. a pozniej powie coś moze nawet mniejszego niz wczesniej a ja zareaguje na to nieadekwatną do sytuacji złością.. tak jakby wyszła nerwa z poprzednich sytuacji.. nie mówiąc o tym, że nienawidzę jak tłucze mi się w rurę grzejnika... nie raz mnie to budziło z lękiem.. teraz wystarczy że usłyszę  ten dzwiek czuję w sobie napięcie... a jak dojdzie do tego że dopiero uśpiony Niuń budzi się od tego dzwieku i wrzask to już wogole od razu mam nerwa... tyle razy ją prosilam zeby nie tlukla sie w rure.. ale jak nie odbiorę od niej telefonu to ona "dzwoni " w rure... bo ona chce coś... czasem to jest tylko żeby mi coś powiedzieć... 

Ile ja sie natlumaczylam ze nie zawsze moge odebrać i żeby mi sie nie tlukla w te rure... może mnie nie byc przy telefonie..  mogę być w kuchni gotować, zmywać  a niun spi.. mogę usypiać niunia.. mogę z nim się położyc i próbować zasnąć ... 

jej się wydaje że ja tylko leżę i  nic nie robię więc na każde jej zawołanie powinnam do niej przyjsc... a telefon odebrać to bezwarunkowo..

Dziś mi przyszło do głowy żeby napisać sobie na ręce MÓJ WYBÓR i gdy ktoś mnie  będzie złościł albo prowokował  patrzeć na ten napis i spróbować się nie dać....

sprobować pozostać spokojnym i opanowanym a potem po prostu wyjsc.. bez wchodzenia w dyskusje... 
dyskusje oraz pozniejsze rozmyslania na ten temat mnie psychicznie uszkadzaja...

MÓJ WYBÓR TO PANOWAĆ NAD EMOCJAMI..NIE DAĆ SIĘ SPROWOKOWAĆ.. ZADBAĆ O SIEBIE SWOJE SZCZĘŚCIE I SWOJE ZDROWIE...

a jak nie uda się /?? jakiś plan B??? 

probować ponownie aż do skutku..


27 marca 2023 , Komentarze (5)

Uciekło mi pare dni ... ja nie wiem jak to się dzieje że ten czas tak szybko leci..  

Wpisów brakło... Jeden w sumie napisałam pare dni temu  na telefonie całkiem przyzwoity w długości i nawet w miarę optymistyczny ... ale Niuń zaczął się domagać uwagi odłożyłam telefon i wszystko poszło w pi*****du

Z małym niuniem czasami tak cieżko znaleźć chwilę... zauważy że to nie jemu poświęca się uwagę to ryk aż uszy bolą...

Podsumowanie tego tygodnia... 
zaczęłam spacerować.. dziś dopiero mam dzień bez wyjscia na dwór... ( jedno że brzydka pogoda, drugie że obowiązki domowe pochłonęły cały mój czas) 
ale z drugiej strony to moze jeden dzień odpoczynku zrobi mi dobrze...  

Nie mogę się skupić... Niuń  mi marudzi..  Ludzieeee  .. uroki małego NIunia.... brak czasu na siebie i własne nawet takie pisanie na vitalii.. do tego stary "niuń" też  ciągle o coś pyta... 

 No nic... 

o ile ruchu więcej to dieta nadal kiepsko... generalnie chyba za dużo jem... w sensie za duzo małych posiłkow .. podjadania.. zamiast najesc sie raz a porządnie... no coz koniec miesiaca w lodówce troche piszczy.. dieta slabo urozmaicona...  jem co jest i to jest problem.. bo jest mało i mało pożywne... przez co musze zjesc wiecej.. 

do tego te zajadanie emocji i stresow...

zacznijmy od tego że mama ciagle mnie prowokuje, ciągle jej o coś chodzi..  krytykuje, dogaduje..

ostatnio  próbowała mi wmówić, że zle się zajmuję Niuniem.. że doprowadzę go do choroby bo zle go odżywaiam... bo wymyśliła sobie że jest bledziutki... a jaki ma być po zimie??  

ech

nie będzie wpisu.. Nie ma to sensu...  co na chwile uspokoje Niunia zajme czyms na pare minut  to za chwilę znow  ryk ... 

ledwie zaczęłam a już muszę kończyć... 
moze jutro się uda... 

21 marca 2023 , Komentarze (3)

Pogoda nie dopisuje... taka typowo depresyjna... 

Ale mimo pogody udało mi się wyjść wieczorem na spacer..  gwiezdziste niebo jest piękne...  tylko wiatr troche za chłodny.. 

dzis zastanawiam się nad posiłkami..  myślę że warto by było planować je aby nie rzucać się na jedzenie pod wpływem chwili

druga rzecz.. musze zwrócić uwagę na to by tworzyć zbilansowane posiłki..  za mała kaloryczność i wartościowość sprawia że ciągle jestem glodna i mam ochotę podjadać 

trzecia rzecz ustalić ilość posiłków.. ile najlepiej?? 3?4?5? Wydaje mi się że 4 byłoby odpowiednio ale tsk naprawdę trzeba bedzie to sprawdzic.

czwarta ograniczyć węglowodany i jeśli już zjadać je w pierwszej połowie dnia

last but not least czyli po piate ustalic o ktorej ide spac i kiedy ostatni posilek przed spaniem.. dac organizmowi czas na  trawienie. Objadanie sie do ostatniej chwili nikomu na dobre nie wychodzi.

u mnie z tym spaniem różnie..  zazwyczaj za późno ide i jeszcze czasem gapie się w telefon.  Noce Nooo czasem ciężkie..  bywa ze Niuń potrafi co godzinę  budzić... 

warto byłoby wprowadzić rutynę wieczorna.. isc wczesniej.. wyłączyć ekrany.. zadbać o lepszy sen.. 

19 marca 2023 , Komentarze (4)

Pechowy?  Pod pewnymi względami tak.  Chciałabym uciec... wyjść z domu zaszyć się na parę dni i zerwać kontakt ze wszystkimi... tak.. dajcie wy mi wszyscy spokoj.. zostawcie mnie sama.. mam was dosc.. radźcie sobie beze mnie... 

czy tego naprawdę chce?  Czy może to jest wołanie o pomoc... Hej zauważcie mnie ja też jestem ja też mam potrzeby  niech ktoś zdejmie ze mnie ciężar i odpowiedzialność... niech sam zatroszczy się o swoje potrzeby a i o moje też by było miło...   moze zrobi cos dla mnie jakiś miły gest...    

chyba nie mam co liczyć

predzej pierwsza wersja ale i ona odpada


Jest Niuń

moje światełko

Jeśli kiedys ucieknę to tylko z nim

Dzis wyszłam z domu na 2 godziny

Sama

troche pochodziłam troche ze znajoma pogadałam

poszlam na cmentarz.. "pogadałam " z tatą  ..  troche sie uspokoiłam...  cmentarz wycisza...

18 marca 2023 , Komentarze (1)

Ze złych zdarzeń... Nerwica nadal męczy... serce  to mi dziś chciało klatke rozwalić tak mi walić zaczęło ze puls chyba 350 '

łatwo popadam w złość... zbyt emocjonalnie  reaguje na sytuacje.. rozmyślam... nie rozmyślam.. zadręczam się....  zajadam emocje..

czy da się nie myśleć... jakie macie  sposoby na to by nie myśleć problemach... da się ?? przeskakuję z myśli na myśł cały czas coś jest w mojej głowie.... relaksacje medytacje przerabiałam to... wyobrażam sobie strumyk.. piękne niebo.. ptaszki... szumiąca woda tak tak oczywiscie .. i za chwile bombarduje mnie myśl... oczywiscie ze się bronie mówie sobie "to jest myśl niech przeminie niech poplynie z wodą w moim strumyku... tak.. i bum kolejna myśl...wiec ja zauważam odpłyn myślo! płyń ! strumyk szumi...i  patrzę za chwilkę  a ta franca płynie pod prąd a ja razem z nią. .. łapię się na tym że już nie ma ptaszków i strumyka... tylko jestem ja zatopiona po uszy w moich myślach. (czyt problemach) ... 

z pozytywów.. 
zaczęłam trochę spacerować na świeżym powietrzu..  wczoraj zrobiłam 8 tys kroków  dziś prawie 6 tys.. 

16 marca 2023 , Komentarze (2)

Dziś ciężka noc, natrętne myśli.. niby w ciągu dnia nie jest zle ale wieczór i noc  wszystko się nasila.. łącznie z jakąś dziwna arytmią.. 

Dziś wyszłam na spacer.. 30 minut na świeżym powietrzu... Niech już ta pogoda się poprawi.. niech będzie słoneczko i cieplutko żebym mogła codziennie tak na spacerki chodzić... podobało mi się... zrobiłam łącznie ponad 2 kilometry.. może to nie za duży dystans ale zimne powietrze wspaniale orzeźwiało..  i krajobraz zachwycał.. :)  
Niby zwykłe pola, las, niebo, chmury ... wszędzie tak samo... może i dużo ludzi widzi takie krajobrazy... ale nie każdy umie je odpowiednio dostrzec.. zachwycić się.. Słońce przebijające się spoza chmur... piękne...

13 marca 2023 , Komentarze (3)

No dobra miałam pisać codziennie ale wczoraj byłam dość rozbita.. z nerwów znów serce nierówno biło...

Na dzień dobry dostałam wiązankę od matki 

Potem usiadłam w kuchni i gotowałam jej wodę a ona chyba pomyślała, że sobie poszłam  i zadzwoniła do mojego brata.... co tam nie nagadała na mnie.... że jej nawet wody nie daję, że leżę tylko... że z mordą przyszłam do niej i wiele wymyślonych nieprawdziwych rzeczy.. a ja się nic nie odzywałam...  przedstawiła mnie jako zło chodzące... no i oczywiście znów gadka, że jak mi nie pasuje   to  powinnam się wyprowadzić... że zajełam jej pół chałupy....   przykro się tego słuchało...

przykro jest gdy się czujesz jak intruz w domu który powinien być tak zwanym domem rodzinnym...

przykro gdy ciśniesz się w dwóch pokojach  (jeden przerabiasz na kuchnie) bo masz dość wyganiania z kuchni.. a i tak pretensje  ze zajmujesz za dużo miejsca...

przykro gdy poświęciłaś kilkanaście lat swojego życia zeby sie opiekować kimś a teraz nie ma za to za grosz wdzięczności... wręcz przeciwnie...

i niby wiem, że powinnam już się na to wszystko uodpornić powinnam olewać przykre słowa...

nie potrafię... biorę sobie wszystko do siebie.. przeżywam.. emocjonalnie mnie to zżera... 

czuję się  rozbita.. niechętna... nic mi się nie chce... 

organizm reaguje na stres chorobami.. dolegliwościami

Jak nauczyć się odpuszczać..

Jak nauczyć się odpychać negatywne emocje

Jak oduczyć się reagowania emocjonalnego na czyjeś  docinki, pretensje, narzekania

jak mówić NIE tak żeby później nie mieć wyrzutów sumienia 

jak się zdystansować 

to wszystko jest takie trudne .. dodatkowo trudne gdy te przykrości  docinki otrzymujemy od bliskiej osoby.. 

a psychologia  mówi.. dziecko ktore jest zle traktowane nie przestaje kochać rodzica.. przestaje kochać siebie..  

niestety zaniedbałam siebie.. przestałam siebie kochać, przestałam o siebie dbać.. przestałam dbać o własne potrzeby stawiając innych potrzeby na pierwszym miejscu.. 

Za te zaniedbania organizm mówi dość, układ nerwowy wręcz krzyczy "już nie daję rady"

Chciałabym się wyprowadzić

chciałabym żyć w koncu po swojemu.. na swoich warunkach

w spokoju

11 marca 2023 , Komentarze (5)

Dzis chyba jest trochę lepiej... tzn nerwa nadal  mam...   na meza ..   ogólnie nie dogadujemy się... a właściwie to nawet nie gadamy...   wszelkie rozmowy wlasciwie dotyczą dziecka... jeśli są jakieś kłopoty to nie da się z nim nic obgadać  czy przegadać temat  bo go unika... ewentualnie ja mówię on milczy i po chwili   wychodzi a potem udaje ze wszystko jest ok... np kłopoty finansowe... nabrał za moimi plecami pożyczek potem nie spłacał..  I jesteśmy kilka tysięcy w plecy.. I teraz po opłaceniu kilku rachunków splata części kredytu jakies zakupy i z jego wypłaty nie zostało nic...a gdzie do końca miesiąca...  (nie mowiac o tym ze same jego papierochy i paliwo do pracy to 1/3 wyplaty na to idzie..).ale to już na mojej głowie...bo on jak to mowi"co miałem to dalem"   ja musze dorabiać bo on...nie dorobi nie znajdzie drugiego dochodu bo" mu się też coś od życia należy."..a mnie to się nie należy??   Dlaczego to zawsze musi być wszystko na moich barkach... człowiek starał się być zawsze odpowiedzialny zaradny oszczędny odmawial sobie zeby bylo kiedys  lepiej... I zamiast zeby coś lżej było... to jeszcze bardziej  musi oszxzedzac jeszcze więcej odpowiedzialności brac 

i coraz więcej dziur do łatania...

coraz więcej do dźwigania... 

10 marca 2023 , Komentarze (3)

No niestety zajadlam dzis te moje nieszczesne emocje... ale za to dostrzegłam jeszcze jeden problem... zle zbilansowane posiłki... znaczy brakuje czystego białka które posiedzi  w brzuchu i potrzyma... zamiast  tego zjadam produkty które nie dają sytości albo dają sytość na krótko...  w efekcie jem a jestem ciągle glodna.. tak było dzis. Jutro postaram się by było lepiej... wystarczy juz tego denka .. trza sie wziąć za siebie na 80 %.  Jutro będzie dzien planowania. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.