Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem bardzo wesołą i pogodną Monią. Lubię muzykę rockową, Antyradio, horrory i filmy z lat '80. I nadal bardzo lubię NKOTB. To miłość z "nastolactwa". Uwielbiam czytać Stephena Kinga i Małgorzatę Musierowicz. Urodziłam trzy wspaniałe córy. Pierwszą w sierpniu 1998, drugą we wrześniu 2011, a trzecią w listopadzie 2013. Ćwiczę 5 razy w tygodniu z Ewą Chodakowską i nie tylko.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 70545
Komentarzy: 4241
Założony: 29 grudnia 2011
Ostatni wpis: 15 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Monia1076

kobieta, 48 lat, Warszawa

156 cm, 51.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Utrzymać wagę na poziomie max 52 kg!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 stycznia 2013 , Komentarze (29)

Helołsik popołudniowy składam na Wasze oczy

Jestem pod ogromnym wrażeniem musicalu "Deszczowa piosenka"!!!! No po prostu to było boskie!!! Uwielbiam musicale i sama cały czas śpiewam i tańczę przed okrągłym obliczem Plobościa vel Kluneja
Ponieważ Kofinka i Matulka domagały się ostro zdjęć Kluniejowej, to postanowiłam troszkę fotek dzisiaj Wam udostępnić
Tak ostro się domagały, że pisały mi maile z pogróżkami!

Na ten prosty przykład, Werka napisała tak:
"Monia, do cholery jasnej i ciasnej! Chcę utyć do rozmiarów Plobościowych, a więc zatem i natentychmiast pokaż mi najświeższe zdjęcia, żebym mogła zanieść do chirurga plastycznego, co by mnie na Kluneja przerobił! Thank you from the mountain - Twoja Matka Chrzestna"

A Kofinka to się popisała, aż mi serce wali jak młotem do tej pory....
"Szajbolu szajbnięty do potęgi ętej! Gdzie foty Majuny, no gdzie qwa, pytam grzesznie? Jak mi na wczoraj tych zdjęć nie zamieścisz, to przyjadę moim superextra-twojeautkosięnieumywa-mini kuprem razem z moim mężem, który jest z zawodu DEREKTOREM, i już ja Ci wszystkie zęby powybijam z Twojej sztucznej szczęki! Tak, wiem - miałam nikomu nie mówić, ale ja nie potrafię dochować tajemnicy! Szajbol ma sztuczną szczękę! Szajbol ma sztuczną szczękę! Szajbol ma sztuczną szczękę!"

No więc same widzicie, że po takich pogróżkach, to ja się bardzo boję tych dwóch Vitalijek, bardzo, a nawet bardziej! I muszę zatem pokazać Plobościa

Tu Plobość zdjął se gumkę z włosów i prezentuje się tylko w jednym kucyku:



Tu ma już dwa kucyki, ale na tle choinki nie za bardzo widać:






I w końcu nauczyła się pić z niekapka!




A teraz seria z cyklu "Sama stoję w łóżeczku":





Dostała na gwiazdkę samochód (lepszy od Kofinkowego!):






W tle Pafcio rozkraczony siedzi

Jeszcze tylko chciałam napisać kilka słów wyjaśnienia co do ślubu.
Otóż, będzie to maj, to już pewne, bo kwiecień odpada, bo za zimno, a w czerwcu mam sesję i pewnie obronę pracy madżysterskiej i jeszcze koncert Bon Jovi w Gdańsku, więc czerwiec też odpada. A w lipcu to już są wakacje i wyjeżdżamy w podróż poślubną!
I jak już wspominałam w poprzednim wpisie, TYLKO ŚLUB, bez wesela!!! Bez przyjęcia!!!! Bez żadnej biby!!!! Bez wyjścia na piwo!!! ŚLUB LI I JEDYNIE!
A zatem, jeśli dostąpię tego zaszczytu i me piękne oraz śliczne oczęta ujrzą Was na moim ślubie, to nie będę mogła spędzić z Wami więcej czasu Bo jako świeżo upaprana... tfu... upieczona małżonka, będę musiała trwać murem przy mym mężu I pewnie założy mi kajdany na rączki, a na szyję łańcuch i jeszcze pas cnoty na Jadwinię
A tak na poważnie, to wiecie i rozumiecie, prawda? Ale Wy weźcie se coś zorganizujcie, idźcie sobie na kawkie lub gorzką herbatkie i spędźcie miło ten czas, podczas gdy ja będę się oddawała rozkoszom pożycia małżeńskiego na wszelakie sposoby
A potem wszystko Wam opiszę ze szczegółami


I tym erotycznym akcentem kończę swój dzisiejszy wpis.

Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba

EDIT EDIT:

Coś mi się przypomniało!
NIE BĘDĘ MOGŁA WAS ZABRAĆ W TĄ PODRÓŻ POŚLUBNĄ! NO NIE MOGĘ! WYBACZCIE MI TO MAŁE FO PA!

5 stycznia 2013 , Komentarze (29)

Dziń Dybry!

Idę dzisiaj z Pafciem do teatru ROMA na "Deszczową piosenkę"
Nasze malutkie pociechy zostawiamy u babci Gosi, czyli u mojej mamusi.
Ostatnio znowu kłóciłam się z Pafciem.... Ale nie tak ostro jak wtedy. My chyba się rozwiedziemy, zanim ślub weźmiemy! Hahaha!!!
A właśnie a'propos ślubu.
Otóż, będzie TYLKO ślub. Żadnego wesela, żadnego przyjęcia nie będzie! Powtarzam głośno i wyraźnie: NIE BĘDZIE! A to dlatego, iż gdyż ponieważ wolimy te pieniążki, które niechybnie byśmy wydali na weselicho huczne a jakże, wolimy je wydać na podróż poślubną
A podróż poślubna jest dla mnie niespodziewanką, a zatem nie mam pojęcia, gdzie pojedziemy
Pafcio już wie, bo już zaliczkę zapłacił i jedziemy 15 lipca, a wracamy 29 lipca, a więc całe 2 tygodnie bez dzieci!!! Bo rzecz jasna jedziemy sami!!! Julka chciała się wcisnąć i w ogóle była wielce zbulwersowana, że jak to jedziemy bez niej???? No jeszcze mi Julki brakowało w podróży poślubnej
Burmucha z Plobościem będą zażywać wakacji u moich rodziców na działce 55 km od Warszawy
Ja obstawiam Paryż lub Barcelonę Ale nie wiem.... Kurde, już nie mogę się doczekać!!!
A wracając do ślubu, to musimy datę zaklepać. Ja chcę 4 maja. Wiem, że nie ma "r" w nazwie miesiąca, ale ja już kiedyś miałam "r" w paździeRniku, a Pafcio miał "r" w sieRpniu, i nam nie wypaliło. To tera będzie bez "r".
I tera tak, posłuchajta mnie uważnie! Ja Was wszystkie wszem i wobec zapraszam na mój ślub! Rozumita? Szajbol wychodzi za mąż! Będę żoną!!! Tralalala
Tylko to będzie cywilniak ino, bo Pafcio już raz przed Bogiem przysięgał, że jej nie dopuści aż do śmierdzi. Ale coś śmierdziało i się posrało
Ja bym mogła wziąć kościelny, bo 15 lat temu z hakiem miałam tylko cywilny.
No ale wyszło jak wyszło i czak ma być! HEJ!
W każdym bądź razie, jak już będę znała datę, to napiszę dla Was specjalne zaproszenie, pewnie wierszem, bo jakżeby inaczej I przyjedziecie!!! Juuuppiiiii!!!!


A teraz muszę coś ogłosić!

Majuna vel Kluni wstała przedwczoraj sama na swoje własne nieprzymuszone nuny tłuściutkie!
Uczyniła to w łóżeczku, na moich oczach! Pomógł nam w tym Elmo pluszowy, bo go chowałam tak, że jak Majcia chciałaby go zobaczyć, to musiała podnieść swą szanowną pachnącą dupkę nieco wyżej niż tylko na kolanka. Musiała wstać na nóżki! I wstała! I dzisiaj rano też, ale na oczach Pafcia, a nie moich. Ale głównie tylko na kolanka się podnosi Ale wiem, nic na siłę! Przyjdzie i na nią pora!

A teraz znowu muszę coś ogłosić!

Otóż, moja zacna koleżanka Vitalianka, niejaka Martaa91, ale na imię ma Emilka, ma dzisiaj urodziny!
Kończy tyle lat, ile miałam ja, kiedy urodziłam Księżniczkę Burmuszkę
To se policzcie
Ja mam rocznikowo 37, a Majka ma rok i 4 miesiące i jest 18 lat młodsza od mojego najmłodszego brata, od którego Julka jest młodsza 5 lat.
Matka Chrzestna to już na pewno wie, bo w szkole pracuje
A zatem dla Emilki napisałam piosenkę, bo ja lubię pisać piosenki i wierszyki, nie wiem, czy zauważyłyście?
No więc jest to piosenka na melodię "Kocham Cię jak Irlandię" zespołu KOBRANOCKA. Pewnie każdy zna!

**********

Mieszkałaś gdzieś w Toruniu nad Wisłą
Pachniało piernikiem tak ładnie
Twoich miękkich wałków bliskość
Czekałaś aż sadło spadnie
I nikt się temu nie dziwi
Wiesz dobrze, co byłoby dalej
Jaka byś była grubiutka
Gdybyś nie odchudzała się wcale
Przed sadłem żywisz obawę
Z nadzieją, że brzuch się spłaści
Pędem biegniesz przez Włocławek
Bo masz dość spodni za ciasnych
I nikt się temu nie dziwi
Wiesz dobrze, co byłoby dalej
Jaka byś była grubiutka
Gdybyś nie odchudzała się wcale
Gdzieś na Vitalii na necie
Spotkać nam się wypadło
Bo Wy tu wszystkie chudniecie
Zrzucając wciąż swoje sadło
I nikt się temu nie dziwi
Wiesz dobrze, co byłoby dalej
Jaka byś była grubiutka
Gdybyś nie odchudzała się wcale
Czy Ci to kiedyś wybaczę
Nazwałaś mnie "grubą parówą"
Czy ja dla Ciebie coś znaczę?
Emilko, Ty moja Mrówo!
A Ty się temu nie dziwisz
Twe ciało jest takie wspaniałe
Takie pięknie odtłuszczone
Emilko, odchudzaj się dalej
Się daalej
Tiri didi tiri didi tam tam
Się daaaaaleeeej.....

**********

I tym śpiewającym akcentem kończę swój dzisiejszy wpis
Lecę do teatru!! Paaaaa!!!!!

Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba


P.S. A wiecie, że ja codziennie oglądam "Dynastię"? Leci na CBS DRAMA (dawne Club TV). To były czasy.....

P.S. 2 Na Polsacie widziałam dzisiaj na żywo mojego sąsiada z kolegami z zespołu






27 grudnia 2012 , Komentarze (29)

Postanowiłam iść za ciosem i dzisiaj jeszcze wiersz umieszczę Taki mały wierszo-poemat dla Marusi na urodziny, bo miała 23 grudnia.

Marusiu, Ty moja kochana istoto nieziemska!
To dla Ciebie

**********

Jest takie miasto w Polsce - nie Poznań
Gorzew nazywa się ino
I w tym Gorzewie Marusia mieszka
Z dzieciami i swą małżowiną
Marusia chudnie przez cały dzionek
Od rana aż do wieczora
Śniadanko średnie, obiad malutki
Wreszcie kolacji jest pora
A na kolację zjada Marusia 4 kawałki ciasta
8 kanapek z szynką i serem
Potem zaś biegnie do miasta
No bo zabrakło tych paróweczek, które Marusia tak lubi
Dzień bez parówek, to dzień stracony
Małżowin zawsze tak mówi
A po kolacji wieczór przecudny
Serial i drink kolorowy
Mąż jest pod ręką, chipsy podaje
Nazajutrz będzie ból głowy
Ale Marusia to twarda baba
Nie straszne jej bóle, o nie!
Bzyknie dwa razy się z mężem, wiecie
W łazience przy parapecie
Marusia matką jest dwójki dzieci
I żoną przykładną też jest
Nati - pannica, Igor chce cyca
A mąż drugiego chce też
Marusia w domu ogarnia wszystko
Sprząta, gotuje raz-dwa
Pierze, prasuje, wannę szoruje
I okna umyte też ma
Dietki się trzyma, choć czasem wcina
Słodycze, alkohol i tłuszcz
Ale jej dzieci i małżowina
Marusię kochają i już!
I my kochamy naszą Marusię
Bo taka jest babka, że hej!
I nawet jak schudnie
Jak już będzie cudnie
Bez walki nie oddam jej!!!

**********

Marusiu! Przepraszam, że tak nie w porę, ale na serio nie miałam czasu wcześniej! Wybacz mi, bo jak mi nie wybaczysz, to się pójdę i pochlastam!

27 grudnia 2012 , Komentarze (19)

Witam wszystkie moje kochane dziewczynki i nawet witam również Waldunia
Na wstępie mojego listu chciałam serdelecznie podziękować za troskę o moją nieskromną osobę Kocham Was!!!!
Nie mogłam być tu z Wami, bo....
Bo kurna jego Olek te cholerne w dupe pie....lone studia!!!!!!!!!!!!!
Ja już mam ich dość!!!! Ciągle tylko człowieku siedź i coś pisz i się ucz
I jeszcze nie skończyłam jednej pracy, którą mam oddać do 13 stycznia.
Wstawałam codziennie skoro świt o godzinie 6.00. Dla niektórych to jeszcze ciemna noc, a ja musiałam pisać jedną z prac na zaliczenie.
No ale takie życie. Jak się średnie nie podobało i się chciało magistrem zostać, to się teraz ma!
Na szczęście 2 czerwca mam ostatni zjazd, potem już tylko pieprzona sesja i obrona durnowatej przygłupiastej pracy dyplomowanej i....
I jak ja się urżnę w 3 dupy, to przez tydzień nie będę trzeźwiała!!!


Ja tak bardzo za Wami tęskniłam! Wiadomości od Was czytałam z kilkudniowym opóźnieniem, bo nie miałam czasu!
Dziękuję wszystkim dziewczynkom za wiadomości prywatne. Szczególne ukłony stopoliżące dla Obuza Niech Ci Bozia w czystych oknach wynagrodzi

Kofinko!!!!! Ja nie chcę Ci rodziny rozwalać!!! I wcale nie chcę Cię w ankoholizm wtrącać! Nie pij już przeze mnie, plosę!

Przez te zasrane studia straciłam mą wenę wytwórczą i nic śmiesznego nie wydobywuje się ze mnie

Marusia pewnie mnie znienawidziła, bo 23 grudnia miała urodziny, a ja jej wiersza nie wysłałam w prezencie A wiersz dla Marusi mam już napisany od października! Muszę go ino przepisać z mojego małego zeszycika i włala

Laski kochane!!! Ja nawet pojęcia nie mam, co tam u Was, bo nie czytałam nic a nic!
I teraz ciekawam, czy Wy mnie jeszcze choć troszkę lubicie i czy mnie wogle rozumiecie z moim niecnym wobec Was postępowaniem
Ale ja Was tak mocno kocham, że śnicie mi się po nocach. Na ten przykład Łobuz mnie się śnił raz przez calutką nockę!


A teraz, po tym przydługim wstępie, chciałam króciuchno pedzieć, co tam u mnie.
A więc bez większych zmian u mnie Nadal studiuję!
Julka nie pali - wiem, bo wącham ją codziennie! W ogóle bardzo się zmieniła, bardzo!
Nie byłam aż tak okrutną mamuchą i Juleczka dostała na gwiazdkę prezenty. Ale w postaci ubrań, a nie kasę. I powiem Wam, że cieszyła się z każdego jednego prezentu i każdy jeden prezent doceniła, jak nigdy dotąd!
I miłość mi wyznawała!

Poza tym z nudów (bo internet ma odłączony i szlaban na tv) zrobiła KAŻDEMU prezent, własnoręcznie! I nagle okazało się, że Julka potrafi szyć, pisać wiersze, malować, robić kartki świąteczne i papierowe aniołki oraz pisać przepiękne życzenia od serca Dla nas zrobiła śliczną kartę i napisała takie życzenia, że poprosiłam Pawła, żeby je przeczytał, bo ja miałam płacz w gardle i łzy w oczach, jak tylko kątem oka zerknęłam na nie. I wiedziałam, że jak zacznę to czytać, to się rozryczę, bo ja w ogóle to taka beksa jestem

A co u Jej Maleńkości?
Ano jeszcze nie chodzi, nawet sama nie wstaje Ma już 10 zębów! W tym 2 trzonowe! Dzisiaj zauważyłam. Myślałam, że to kaszka została na dziąsłach. A to 2 ząbki trzonowe na dole po lewej i po prawej.
Majuna, bo tak ją teraz nazywam, gada cały czas po majkońsku. Ale tak pytluje, że buzia jej się nie zamyka
Już bardzo dużo rozumie Nadal jest małym tłuścioszkiem. Ma nowe przezwisko: "Clooney" (czyt. kluni), jak ten aktor George Clooney. Bo jest taka mała kluska. Majka, nie George. A zdrobnienie od kluski, to kluni I mówię na nią "pani kluniejowa"


No i tera przydałoby się coś niecoś wspomnieć o wadze, a raczej NADwadze
Otóż na mojej wadze bywają różne cyferki.... Raz jest 51,6 kg, a raz 52,9 kg... A dzisiaj po kilku kawałkach ciasta było 53,8 kg
Jednym słowem: TRAGEDYJA!

Muszę przyznać to sama przed sobą i nie bać się o tym mówić: JESTEM UPASIONYM BALERONEM TŁUSZCZOWYM!!!!!!!!!!
Ale przecież nieważne jak się wygląda, ważne co ma się w głowie i w sercu! PRAWDA???

Werka, ja Cię bardzo przepraszam, że zawiodłaś się na mnie, bo liczyłaś na wpis przedświąteczny, a tu doopa się stała i wpisu nie było
Ale zrozum, że dopadł mnie chroniczny brak czasu

Dopóki mam te zasrane studia, to raczej nie będę tu częstym bywalcem Ubolewam nad tym okeropnie i ogeromnie! Postaram się pisać więcej niż 2 wpisy w miesiącu, ale nie będzie codziennych ani nawet co drugo dziennych wpisów.

Wybaczcie mi, proszę i nie odwracajcie się ode mnie. Nie jestem w stanie dokładnie określić daty, do kiedy nadrobię Wasze pamiętniki.... Myślę, że do końca 2015 roku!

A teraz muszę już kończyć, bo Clooney zaraz się obudzi, więc trza obiadek szykować!

Kocham Was niemiłosiernie mocno!!!!!!

Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba






3 grudnia 2012 , Komentarze (48)

No helołsik w końcu!!!!!
Gdzie Wy żeście się podziewały? Tyle czasu Was nie było, nie widziałam Was....

Aaaaa nieeeee....... o ja gupia....... to przecież mnie tu nie było! A no tak!!! Już se przypominam.... tak tak.... to ja nawaliłam, a nie Wy!

Od razu, na wstępie mojego listu do Was, chciałam serdelecznie przepitrosić, że nie czytałam ani nie komentowałam Was ani troszeczkę Jest mi bardzo wstyd i kajam się przed Wami wykonując czynność, którą uwielbiacie, mianowicie całuję stopy Wasze jednocześnie wylizując między paluszkami Bo Wy to kochacie, prawda?

Ja miałam ostatnio bardzo nieciekawe życie
W sobotę miałam 2 egzaminy na studiach, do których wcześniej musiałam się przygotować. A zatem do jednego zaczęłam uczyć we wtorek, a do drugiego w piątek

Najważniejsze, że poszło mi całkiem nieźle, zaliczyłam na pewno, pytanie tylko czy na trójkę czy na czwórkę Wolałabym tą drugą opcję
Jeden egzamin był z doktorem Ciacho. Pamiętacie? Jejciu..... JAKI ON BYŁ PACHNĄCY I PROMIENNY I ZAJE QWA BIŚCIE PRZYSTOJNY!!!!!
Aż normalnie chyba specjalnie nie zrozumiałam jednego sformułowania w zadaniu i poniosłam rękę mą smukłą i pedziałam:"Przepraszam bardzo, może pan podejść, bo ja tu czegoś nie rozumiem". Podszedł, a ja najpierw wąchałam powietrze... WDECH.... wydech....WDECH.... wydech.... WDECH.... Pokazałam mu palcem na moje cycuszki i kazałam miętosić
Nie no.... żartowałam.... pokazałam mu to zdanie, którego nie rozumiałam, a on "You stupid woman!!!!! Jak można tego nie wiedzieć??? Głąbie jeden!!!"
Nie no.... żartowałam po raz kolejny!!! Oczywiście wytłumaczył mi wszystko, dał do buzi i poszedł hahaha..... Nic mi nie dał do buzi! hahaha

No ale nie wchodziłam na Vitkę też z innych powodów. Otóż po prostu nic mi się nie chciało robić. A to przez Juleczkę..... Normalnie brak mi słów na to, co ona wyprawia!!!!!!!!!!!!! Gówniarstwo zasmarkane!!!!!
Przychodzę raz ze spaceru, nie zdążyłam nawet się rozebrać, a tu telefon dezewoni.
PANI WYCHOWAWCZYNI!!!!!!!!!!!!!

Informuje mnie, że Julka została przyłapana NA PALENIU PAPIEROSÓW koło szkoły!!!!! SZOOOOOKKKK!!!!!!!
Alem się wqwiła!!!!  No jasna doopa!!!!! Przecież była rozmowa, przecież nie biłam, nie krzyczałam, rozmawiałam jak z dorosłą. Miała WIELE do stracenia!
STRACIŁA WSZYSTKO!!!
Jak przyszła ze szkoły, to rozmawialiśmy z nią znowu. Ja płakałam, Julka też płakała   Powiedziałam jej, że jest głupia jak but! Wiedziała co może stracić i zaryzykowała. 2 tygodnie po tamtej rozmowie październikowej znowu zaczęła palić.
Teraz już jej nie ufam.
Straciła wszystkie przywileje: forsę (1700 zł musiała mi oddać), internet, zajęcia pozalekcyjne, wyjazdy na obozy, wczasy, zieloną szkołę, prezenty na Gwiazdkę, Mikołajki, imieniny.... Przyprowadzam ją ze szkoły! Codziennie! Obciach jak cholera, jak mama przychodzi z malutką siostrzyczką w wózeczku! Ale sama tego chciała, ja jej nie kazałam palić.
Julka żałuje, widzę to, bo ciągle płacze po kątach. Ale powiem Wam, że ja już nie wiem, jak mam z nią postępować. Bo miała 2 szanse i olała to sikiem prostym!
To nie jest mała dzidzia, że nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji.
Nazywa siebie "dorosłą", tak więc ją traktujemy. A ona takie numery wywija?
Ze mną rodzice tak nie rozmawiali jak coś przeskrobałam. Od razu było lanie skakanką po nogach, a raz tata pobił mnie po twarzy za to, że się spóźniłam do domu!
My Julki nie bijemy, bo ja nie stosuję kar cielesnych. ROZMOWA I JESZCZE RAZ ROZMOWA!!!! Ale same widzicie, że to nic nie daje

Mam nadzieję, że Juleczka zmądrzeje i już nie będzie palić, póki mieszka z nami i jest na naszym utrzymaniu. Potem niech se pali i 4 ramki dziennie! Ale pod moim dachem - NEVER!!!!

No i jeszcze gwóźdź programu!
Otóż kiedyś kiedyś Julka mówiła, że nigdy nie będzie miała dzieci, nie chce rodzić, nie chce żadnych bachorów.
A jednak okazało się, że BĘDĘ BABCIĄ!!!
Julka zmieniła zdanie i powiedziała, że zrobi mi na złość i będzie miała pięcioro dzieci! Widzę światełko w tunelu!
A jednak jeszcze będą z niej ludzie. Będę babcią i to co najmniej 5 razy!
Ja bardzo lubię dzieci, szczególnie na obiadek... mniam!


A Wy pewnie myślałyście, że te problemy z Julką, to że w ciąży jest! A tu figa z makiem!!! Nie będzie sensacji!
Mam tylko nadzieję, że ja nie jestem w ciąży, bo jeszcze pół roku studiów przede mną.


Na koniec powiem coś o wadze, bo to przeca portal o tyciu.... tfu.... odchudzaniu! Co nie, Łobuz?

Moja waga na dzisiaj to 52,9 kg, a więc kilo na plusie Ale i tak nie jest źle. Widać dwójkę z tyłu, piątkę z przodu, a to co po przecinku to się nie liczy! Prawda, Wercia?

To jeszcze macie tu zeszłotygodniową Monię







To ta sukienka z Biedry!!!!

Lecę, bo Jej Maleńkość się obudziła i domaga się mej atencji

Wasza na zawsze

Monisława von Pszygłup de la Schajba


1 grudnia 2012 , Komentarze (21)

Laski, wpis będzie w poniedziałek.
Mamy problemy z Julką Ogromne!!!! Gówniarstwo zasrane!!!!!!

Dzisiaj miałam 2 egzaminy, poszło nieźle.
Napiszę w poniedziałek, obiecuję!!! Tęsknię okropnie!!!!

20 listopada 2012 , Komentarze (40)

Dzień Dobry cześć i czołem!!!
Waldemar dodał mnie do ulubionych, a zatem MUSZĘ jego też powitać
Siemka Cycu!

U mnie nic się nie dzieje, więc dlatego mało piszę.
Z Pafciem już całkiem pogodzona, ale wszechczasa jeszcze nie było, bo dopiero wczoraj maupeczka se poszła w siną dal, a ja byłam zbyt zmęczona, bo "LEKARZY" oglądałam. A to się kończy bardzo późno, jak wiecie, bo wiem, że wiecie, bo oglądacie też


Laski i Cycu!!!
Stała się rzecz strasznie okropna....
Zabrali mnie mojego wypasionego telefona służbowego..... Dostałam esemesa, że mam go oddać, bo jestem na wychowawczym. Kurde, od maja jestem na wychowawczym, a oni teraz mi każą go oddać. No to wysłałam im pocztą. To znaczy Pafcia wysłałam pocztą.... eeee... znaczy się na pocztę, coby wysłał tego telefona.

Bo on mi był potrzebny do robienia zdjęć. Telefon, nie Pafcio. Pafcio to mi do robienia czego innego jest potrzebny
Ja nie korzystałam z tego telefonu w celach rozrywkowych i pogaduszkowych. Ja nim tylko zdjęcia robiłam. Te wszystkie PRZEPIĘKNE zdjęcia mojej wypasionej figury, zdjęcia Majkoskiej, zdjęcia Julczydełka i Pafcia na plaży nudystów! To wszystko robiłam komórką służbową!
A teraz będę robić komórką prywatną i już nie będą takie piękne

Ale pojawiło się dla mnie wczoraj światełko w tunelu, ale nie w tunelu rozkoszy!
Bo Pafcio ma taki sam telefon, jak mój służbowy, którego już nie mam.

I ten mój kochany wkurzający mnie czasem Pafcio pedział, że za kilka miesięcy będzie wymieniał telefon i da mi ten swój, co go teraz ma!
I znowu będę cudowne zdjęcia robić mojej szczupłej kibici


Dodam tylko, że ja nie cierpię telefonów dotykowych, więc muszę mieć taki z klawiszami. Ja to nie idę z duchem czasu ani z duchem postępu technologicznego ani z żadnym innym duchem, bo ja się boję duchów!

I Pafciowy telefon ma normalne klawisze, ale za to ma duży ekranik. Bo to jest Nokia jakaś tam coś tam E ileśtam..... Ja się na tym nie znam, ale ona jest srebrna. A ta moja służbistka była taka sama, tylko że czarna. Ale ten sam symbol, czyli Nokia jakaś tam coś tam E ileśtam.

Może kiedyś dojrzeję do dotykowego, kto wie!
Bo ja wszystko z opóźnieniem jarzę! Bo ja taki gupek wioskowy jezdem!

Gupek, ale za to jaki mondry!

Dobra, ale to nie jest portal pt.: "Pokaż mi swój telefon, a powiem Ci, jaki rachunek zapłacisz"

Tu ma być o odchudzaniu! To.... jak Wam idzie? Bo mi marnie
Przytyłam 1 kg cholercia.....   *&^##@@@$%%^&&&*!!!!!!!!!!  WAŻĘ 53 KG!!! BUUUUUUUUUUU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Bo to było tak, że w sobotę pół dnia robiłam pierogi ze szpinakiem. Wyszły PRZEPYSZNE!!! Zrobiłam też tartę z owocami leśnymi z mrożonki z bitą śmietaną. No słowem palce u nóg lizać

Dodam tylko, że pierogi robiłam po raz pierwszy w moim nędznym życiu!
No i od soboty zajadamy się tymi pierogami i tą tartą! No i efekty są.... tylko że uboczne


Ale dzisiaj będę tylko na waflach ryżowych, bo czuję się taka ociężała. Zresztą pierogi zostały już tylko trzy, więc niech się Pafcio z Julką podzielą, ja zjem wafla

Chciałam nawiązać do poprzedniego wpisu, do tego zwierzątka na palmie.
Była to oczywiście małpka! Julka zrobiła ją ze skórki od grahamki.
To nie był ani pies ani kot ani nawet WARAN!!!!

Jako pierwsza prawidłowo odpowiedziała Pani Anna B.
Nagrodą jest zdjęcie lewego półdupka Pafcia, tego mniej owłosionego
Nagrodę wyślemy pocztą pantoflową przez kuriera JU PI SI

Wczoraj wpadło jeszcze do mej wielkiej paszczo-gęby kilka kawałków czekolady Milka, takiej nadziewanej, truskawkowej oraz karmelowej Nie żałuję, bo była pyszna.
Ostatnio na śniadanie wpieprzałam tosty maślane z kremem czekoladowo-orzechowym REAL, takim z reala, wiecie... to taki supermarkiet

No i to wszystko się przyczyniło do wzrostu mojej waginy.... tfu... waguni!
I widzicie jak to jest? Niby chuderlak ze mnie, ale muszę się tak bardzo pilnować, żeby nie przytyć. Przecież to jakieś chore jest, żeby całe życie być na diecie!
A zatem, gdybym jadła normalnie, to bym tyła kilo na tydzień.
No bo teraz, w ciągu ostatniego tygodnia, jadłam normalnie. Nie to, że się obżerałam nie wiadomo jak.... Jadłam normalnie. A kolacji to nawet nie jadłam. A jeśli już, to jakiś owoc, np. wczoraj Pafcio obrał mi kiwi i nawet pokroił w plasterki i mnie częstował.
No i człek je normalnie, a tu wzrost o kilogram! To niesprawiedliwe!!!

Przecież nie mogę całe życie jeść tylko wafli ryżowych, bo nie!!!!

A zatem powiadam Wam, że nie jest łatwo utrzymać wagę w należytym porządku.

Jeszcze tylko chciałam powiedzieć, że nie będę mogła dodawać żadnych zdjęć, nawet tych ciut gorszej jakości, bo zrobionych telefonem prywatnym. A czemu? Bo nie dali mnie kabelka do zgrywania zdjęć na laptocika
I Pafcio powiedział, że mogę przez bluetootha to zgrywać. Ale ja jeszcze nie wiem, jak to zrobić. Muszę poczekać na Pafcia, żeby mi pokazał jak to się robi.

Kończę moje kochane Lasencje i Waldemarku!

Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba


15 listopada 2012 , Komentarze (43)

Hejka moje Paniusie Śliczne!
Waldek mnie nie czyta, to Monia go nie wita!

No to się porobiło!!!! Ale żem zjebki dostała za Pafcia!! Aż mnie dupcia moja śliczna i chuda boli
Już go wczoraj nawet przytulałam, więc już jest ok.

Ale z seksu na razie nici, bo po pierwsze primo: maupa, czyli @
A po drugie primo: Pafcio musi troszkę zatęsknić za mną i gorzko żałować za swoje grzechy.
Wczoraj walłam mu pogawędkę naukową o moich potrzebach. Normalnie prosto z mostu kawa na ławę, bo inaczej z nimi się nie da. Już to żeśmy dzisiaj z Marusią sobie przerobiły na priv.
Powiedziałam Pafciowi, że lubię komplementy, jak każda normalna kobieta. Że lubię kwiatki bez okazji dostawać, jak każda normalna kobieta. Że czasem jakiś DROBIAZG nie zaszkodzi Że lubię być chwalona za pyszne obiadki i ciasta. Że lubię być doceniana, jak każda normalna kobieta!
Potem odpytałam go z tego, co zapamiętał. Powtórzył wszystko bezbłędnie, pomimo tego, że oglądał durny mecz Polska-Urugwaj, gdzie przegraliśmy z kretesem 1:3

Ale mi tam wszystko jedno, bo ja nie lubię piłki nożnej

Dziewuszki, waga mi stoi na 52 kg i ani dudu niżej JESTEM OBRZYDLIWYM GRUBASEM!!!!! hahaha!!!!

Dobra dobra..... żartowałam! Jestem chudzinką. I dobrze mi z tym, ale.....
No właśnie.... bo ja jestem głodna   Ciągle głodna
Ale właśnie szarlotka mnie się piecze w moim piekarniku, który nie ma jeszcze imienia.... Nie to co Kofinki piekarnik - Edward - ma imię, a mój nie
No w każdym bądź razie właśnie ta szarlotka się już upiekła przed chwilką.
Zjem sobie malutki kawałeczek na kolację Przecież mi nie zaszkodzi.
Od tego niejedzenia tak mi się żołądek skurczył, że malutko jem.
Ale najważniejsze, że są efekty!


Starałam się ze wszystkich sił troszkę Was pokomentować, nie udało się ze wszystkimi, ale błagam o wybaczenie, padam do stóp, wylizuję między palcyma!!!
Majkoska jest coraz bardziej absorbująca i muszę więcej uwagi jej poświęcać, a i na rączkach troszkę ponosić, bo Klólewna jeście nie chodzi Kurcze, nawet przy meblach nie staje Zaczynam się martwić, bo ma już ponad 14 miesięcy. Ja wiem, że każde dziecko po swojemu, ale wiecie.... Ona jest ciężka i to noszenie mnie wykańcza. Taka domowa siłownia, mini sztanga

A teraz dla wszelakiej odmiany pokażę Wam moją córeczkę, tą 14-letnią, Juleczkę. Jula ma 20 listopada dyskotekę w szkole i już się do niej zaczyna stroić i przebierać. I wczoraj tak się ubrała:






Moja bluza dżinsowa, moje zakolanówki, moje okulary słoneczne, moje kolczyki i mój naszyjnik. Kolczyki i naszyjnik były ostatnio w jakiejś gazecie jako dodatek
Julka ma swoje tylko gacie, spódnicę i bluzkę i cyckonosz

Ale pięknie pachnie moja szarlotka!!!!! Mniam mniam aż mi ślinka cieknie!!!
No tak, zjem dzisiaj kawałek, a jutro na wadze będzie z 52,5 kg!
hahahaha!!!

Laski moje kochane!!!
Bardzo chciałam Wam podziękować za komentarze dot. Pafcia i całej tej zaistniałej sytuacjony. Serdeczne Bóg zapłać Jak zwykle służycie mi radą i pomocą za dnia i nocą

Wasze wszystkie rady i porady wzięłam sobie głęboko do serca. Widać, że chłop to chłop, trza mu wyraźnie i drukowanymi literami i kawa na ławę, bo oni domyślni to nie za bardzo! Okazało się, że mój nie jest ewenementem i Wasze chłopy mają podobnie, z czego się naprawdę bardzo ucieszyłam. Bo już myślałam, że tylko mój jest taki nierozgarnięty. Ale okazało się że wcale nie Bo oni są z Marsa!!! Czasem tak se myślę, że nawet z Jupitera albo z Księżyca.

No to ja już jestem coraz bardziej zadowolona
Kochom Was niemiłosiernie!!!!! SYĆKIE!!!!!!!!!

Aaaaa...... coś mnie się przypomniało!!!
Bo Julka ostatnio zrobiła sobie fajną kolację I ja żem chciała ją zaprezentować. Kolację, nie Julkę. Bo julka się już wyżej prezentuje.
Oto kolacja Julki:



Kto widzi zwierzątko i jakie to zwierzątko, ręka w górę!
Palec pod budkę, bo za minetkę budka się zamyka, gości nie przymyka....



I tym optymistyczno-kulinarnym akcentem kończę swój dzisiejszy wpis.

Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba

14 listopada 2012 , Komentarze (35)

Helołsik moje kochane Niunie!!!

Jejciu!!!! Jak Wy się o mnie martwicie KOCHAM WAS!!!!! Jesteście jedyne na świecie!!!! Jakbym mogła to właśnie z Wami bym wzięła ślub, a nie z tym.... kurde..... draniem...
Przez kilka dni nie otwierałam nawet laptocika Miałam tak zjebany humor, że na nic nie miałam ochoty Jedyny plus tego, że w końcu schudłam i mam swoje wymarzone 52 kg!!! Ale nadal nie mam apetytu i malutko jem.
W dodatku byłam u dentysty w poniedziałek i do tej pory boli mnie dziąsło, napuchło mi troszkę i nie mogę gryźć. Dla mnie to lepiej, bo znowu schudnę. Chcę ważyć 50 kg.
Chociaż już jestem chuda. Nożyny mam takie chude. I brzucha zero! Kupiłam sobie w Biedronie taką fajną dzianinową sukienkę przed kolanko, na długi rękaw, za jedyne 44,99 zł, rozmiar S. Jest ciut za luźna, ale to nawet lepiej
No dobra, ale Wy pewnie czekacie na wieści z frontu No to po kolei.
W piątek wróciłam ze szkoły wieczorem i wzięłam Pawła do sypialni, żeby pogadać. Ja mu wyjaśniłam, czemu spałam w salonie. A on się do mnie nie odzywał, bo ja spałam w salonie. Tylko, że to jego nie odzywanie się i traktowanie mnie jak powietrze tak mnie dobiło, że poczułam się jak szmata.... Powiedziałam mu, że od razu przypomniał mi się mój taki jeden toksyczny związek.... I jak ja mam o tym zapomnieć, skoro teraz mam prawie to samo? Tylko że bez bicia.... No i tak mu się wyżalałam, a on się śmieje..... Nosz kurde!!!! Zapytałam więc, czy jego to śmieszy, a on na to, że tak i owszem! No ta ja: "To się kurwa śmiej! Jesteś świnia!" i zamkłam się w łazience i przeryczałam chyba z pół godziny Potem prysznic i spać.
A rano do szkoły z zapuchniętymi oczami.
Wróciłam ze szkoły w sobotę, a Paweł podchodzi do mnie i w te słowa: "Monia, przepraszam".
A ja mu na to, że nie mi się z Tobą gadać i daj mi spokój. No to polazł za mną do sypialni, ale nie zdążył nic powiedzieć, bo ja mu gadkę: że co on se myśli, że jedno "przepraszam" i już?
I mam mu paść w ramiona? A on będzie mną podłogę wycierał kiedy będzie chciał? A potem rzuci "przepraszam"  i znowu będzie okay?
Powiedziałam, że jest draniem, że nie znałam go z tej strony, że nie ważne, czy facet jest po zawodówce, czy po liceum, czy po wyższych studiach... prędzej czy później wyjdzie z niego CHAM i DRAŃ..... No i w ogóle jeszcze jakąś tam gadkę mu walłam. A przez te parę dni odzywałam się do niego tylko służbowo.
W końcu dopiero wczoraj!!!!!!  kupił mi bukiet róż!!!! Tyle czasu, pacan jeden, myślał nad tymi kwiatami!!! Albo taki głupi jest i niedomyślny!!! Drugi to od razu by po kwiaty poleciał, ale magister inżynier nie ma mózgu!
Przeprosił ze skruszoną miną i powiedział, że bardzo żałuje swojego postępku i że to już się nigdy więcej nie powtórzy.... JUŻ TO GDZIEŚ SŁYSZAŁAM... KIEDYŚ.... ZE 300 RAZY.....
I pyta się, czy mu wybaczę. Ja na to, że NIE WIEM.... A on zdziwiony: "Jak to nie wiesz? Musisz mi wybaczyć!"  JA NIC NIE MUSZĘ!!!! Powiedziałam mu, że czuję się z tym fatalnie, że tak mnie potraktował On mnie przytulił mocno i powiedział, że bardzo mnie kocha... i takie tam bzdety.... Ja już to kiedyś przerabiałam....
Powiedziałam mu, że nie wiem jak to dalej będzie A o seksie to żeby narazie zapomniał, bo nie wyobrażam sobie tego teraz!!! Jestem zbyt zła i wściekła!
Kocham go bardzo, ale zranił mnie tym olewaniem, no cholera jasna, zranił mnie i to bardzo!
Póki co jest ciut lepiej, rozmawiam z nim już nie tylko służbowo, ale mniej niż zwykle....

Stare przysłowie pszczół mówi: "Pożyjemy zobaczymy"
A najlepsze zdanie, jakie powiedział wśród tych całych przeprosin: "Monia, ja naprawdę jestem z Ciebie zadowolony"..... Ręce opadają..... Jak z maszyny jakiejś, no nie? Maszyny do gotowania, prania i sprzątania!Albo z tej... no... z tej Marysi z "Poszukiwany poszukiwana". Pan jest z Ciebie zadowolony, Marysiu
Suma sumarum, dziewczynki moje kochane, już nie jest tak tragicznie jak było!
Ale w ramiona mu szybko nie padnę! I nie będzie seksu... Ale orgazmy będą No bo wiecie... ja mam takie zdolne paluszki Rozumita??? Jestem samowystarczalna!


A teraz chciałam bardzo ale to bardzo Wam podziękować za troskę!!! Nawet Jomenka z tej Hameryki dalekiej zawitała do mnie! To cud!
A niektóre z Was to po kilka komentarzy powstawiały z martwicą, znaczy się, że się tak martwiły
Nie wiem, co u Was, bo w ogóle tu nie wchodziłam.... Ale nadrobię jeszcze w tym roku!


A teraz wychodzę do SMYKA z Jej Maleńkością, bo dostałam smsem kod rabatowy na 25% i muszę dzisiaj wykorzystać!

Kocham Was niemiłosiernie mocno!!! Ściskam mocno, jak najmocniej umiem Gdyby nie Wy..... moje życie nie miałoby sensu!

Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba



9 listopada 2012 , Komentarze (53)

Witam moje kochane
Jestem dzisiaj wściekła Smutno mi i jest mi źle Muszę się wyżalić A komu, jak nie Wam?

Mieliśmy iść wczoraj do kina, ale nie poszliśmy, bo....
WSZYSCY FACECI TO ŚWINIE!!! W dupie z tym wszystkim


A było tak:
Wczoraj pod wieczór zrobiłam taką sałatkę śmieciówkę: sałata, pomidor, ogórek, papryka czerwona, troszkę czarnych oliwek. Zjadła Julka, zjadłam ja i troszkę zostało. Dosłownie 2 łyżki. Widzę, że Paweł je kanapki na kolację, to mu zaproponowałam, żeby tą sałatkę dokończył. A on na to, że (UWAGA, TRZYMAJCIE MNIE, BO JAK SE TO PRZYPOMNĘ.....) jakieś resztki ma zjadać? Ja mu mówię, że to nie są żadne resztki, tylko sałatki trochę zostało, a ja już nie mogę, to co, mam to wyrzucić? A on dalej, że on nie będzie jadł resztek!
Ale się wkurzyłam
Po pierwsze: jesteśmy rodziną i nie były to resztki po kimś z talerza, tylko z miseczki sałatka, ostatnie 2 łyżki!
Po drugie:  PAN KURDE HRABIA resztek nie je, o ja cie pierdziele, KRÓL qwa mać!!!! Służąca proponuje mu resztki z obsranego stołu!!!!
WIELKIE PANISKO zjadł kolację i poszedł do sypialni.
Ja poszłam oglądać "Na Wspólnej". W reklamach poszłam do sypialni, patrzę, a HRABIA udaje, że śpi. Zapaliłam światło i się pytam grzecznie, czy śpi. Nie, nie śpi. Więc pytam, czy idziemy do tego kina, bo trzeba zaraz wychodzić, żeby rezerwację odebrać. A on się mnie pyta, jak ja wolę. No to ja wolę iść do kina. I mówię mu, że trzeba zaraz wychodzić. I się pytam ponownie, czy idziemy. Nic.. cisza. Nawet oczu nie łaskaw był otworzyć..... Idziemy, czy nie? CISZA..... Nic nie powiedział.... OLAŁ MNIE SIKIEM PROSTYM, A NAWET OSRAŁ!!!!
Wyszłam z sypialni, zgasiłam mu światło. Niech sobie śpi, HRABIA CO GÓWNA ZAGRABIA!!!!

Obejrzałam do końca "Na Wspólnej", potem komedię na TV4, potem "Kuchenne rewolucje".
Poszłam pod prysznic, ubrałam się w piżamkę i położyłam się na kanapie w salonie z zamiarem NIE SPANIA z KRÓLEM WIELKOPAŃSKIM!!!!

Zaczęłam oglądać jakiś film, ale usnęłam w reklamach, więc wyłączyłam potem telewizor.
O godz. 1.16 PAN I WŁADCA wchodzi do salonu i pyta się mnie, co ja tu robię.
No śpię przecież
A on mi tu się zaczyna awanturować, że mam wracać do sypialni!
Ja mu na to, żeby był cicho, bo jest noc i że tu będę spać.
To on mi na to, że już na stałe tu zostaję!
Ja mu na to, że wcale że nie!!!
A on, że NA STAŁE!


Nie będzie mi żaden inżynier, w ząbek czesany, rozkazywał!!! Co to to nie!!!

No i stała się WIELKA OBRAZA MAJESTATU i od rana się do mnie nie odzywa! Rozumiecie to??? Traktuje mnie jak powietrze!!!!

No do jasnej cholery!!! Kto tu jest pokrzywdzony? Mieliśmy iść do kina, ale PAŃCIO mnie osrał. I ja mam z nim spać? NEVER!!!!
Jestem tak wściekła, że ręce mi się trzęsą. PAN przed chwilą wyszedł gdzieś, nie mówiąc gdzie... Mówię mu, żeby miał na uwadze to, że idę dzisiaj do szkoły. Nic nie powiedział Ale ja poinformowałam.


Dzisiaj na wadze 52,7 kg, czyli minus 200 g od wczoraj. A to dlatego, że dzisiaj z rana z tych nerw, dostałam sraczki galopki!

Kurna, mam zjebany humor przez tego pacana!!!

NIECH MNIE KTOŚ PRZYTULI.....




© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.