czy nadszedł czas?
Nie wiem jakoś postanowiłam zamienić moj stacjonarny spowrote na rower nie wieszak z masą ubrań. Zastanwia mnie tylko jak szybo będę wymikac, ale wszystko z czasem wróci do normy, a jak tylko zrobi się cieplo(Boże kiedy to będzie?) wskocze na prawdziwy rowerek.
Co do ciuchów mam całą szafę a nic konkretnego, masa nijakich szmat a z kasą cienko, chcialabym jakoś ogarnąć zawartość i wyrobić sobie jakiś swój, pasujący do mnie, mojego samopoczucia i sylwetki styl. Z drugiej strony tym razem naprawde chce schudnąć odmawiam sobie tego z czym zawsze miałam problemy mimo, ze czasami mnie już nie duzo i jezeli mi sie to w koncu uda zmieni mi sie sylwetką więc nie oplaca mi sie nic kupowac, chociaż i tak nie mam za co, wiekszość tego co cieżko zdobywam wrzucam do słoika(tutaj, żeby nie ruszać- innowacja, musiałam skleic wieczko ze słoikiem trzeba bedize potluc, zeby wybrac, ale to dopiero jak się zapełni.)
Jakoś odezwała się we mnie tęsknota blogowania. Tyle czasu nic nie pisałam, że nie wiem co miałabym pisać,a ckliwe infantylne streszczanie dnia jakoś nigdy mnie nie kręciło, tęsknie za swoją "imaginacją" trzymającą mnie w jako takim pionie kiedy było najtrudniej. Chce mieć bloga z prawdziwego zdarzenia i takiego stworzę. Może kiedyś pokażę....
Wiecie co? Milo jest mieć chociaż jeden komentarz pod tymi moimi głupotami, aż chce się ich więcej tworzyć:)
.
Przez to wczoraj pojechałam z jedzeniem, znowu, ciasto, kola, kanapek mnóstwo, jeszcze trzeba dodać do tego piątkowe pijaczenie i jeszcze wiecej kanapek. dzisiaj już duzo lepeiej, chyba uspokoiłam sugię rozowa, trudną , dlugą i łzawą, mam nadzieje, że już będzie dobrze. Swoją drogą nie tylko ja mam kompleksy, sytuacja nie wzieła się znikąd, dopiero teraz zauważyłam jakie była zasiała spustoszenie, jak go zniszczyła i do jakiego stanu doprowadzila. To " nie chce, żebyś była zła" to miedzy innymi efekt ciąglych wymowiek, pretęsji o wszysetko, wliczając w to najwzyczajniejsze granie w pilkę, nic tylko, zeby w domu siedział i niedaj Boże z kim kolwiek spotkał. Teraz musi być dobrze.
masakra
ciągle jestem glodna, jem i jem i jem i dalej jestem głodna. Zaczął mi się okres, jest jeszcze gorzej i bardziej chce mi się jeść do tego jestem w tragicznym stanie emocjonalnym ciągle chce mi się płakać, milo się dowiedzieć, ze facet ci nie ufa a jak się otworzy to stać go aż na stwierdzenie "jestem skurwysynem" rozumie, że poprzednia laska go kantowała i wg, ale ja nigdy nie dałam mu powodu do wątpliwości. On nic mi nie mówi mnie to irytuje i robię się straszna i zaczynam się czepiać bo mnie to denerwuje, nie chce tak Jak to się nie zmieni to się z nim rozstanę. To tak jak bym była z obcym człowiekiem, tylko ciągle słyszę" bo nie chce żebyś była zła"- tak jakby nie ufał, ze mogę nie być zła. nie wiem już co mam robić. zabolało mnie to bardzo. przynajmniej odkryłam podświadomą przyczynę tego, ze ciągle mi coś nie pasuje.Chyba po prostu wyczuwam brak zaufania. Co ja mam zrobić? Ufam mu, tylko czy teraz nie rpzestane?Jak mam ufac komuś w przypadku kogo nie wiem naprawde co mysli czuje i co ma w środku?
inaczej
TYm razem inna strategia. Nie oswiadczam jestem na diecie weźcie sie odwalcie. Nie mowie a robie, dzisiaj dzien pierwszy i nie jest latwo. tym bardziej, ze wie, zejak za szybkojde to sukienka na studniowke bedzie za duza. zawsze pierwsze maleją mi piersi, a mnie alenez i pierwsze tyja, Mam nadzieje, ze ty raze dam rade.
Hm...
kolejny dzien na samym pieczywie. Nie ma to jak jelitowka, az teskno mi za owocami, warzywami i tym wszystkim na co mam zakaz conajmiej do piatku. jedyna dobra strona, ze zszedl mi kilogram, ktory pewnie i tak szybko wroci, sadze, że to tylko chwilowy spadek poziomu wody. Tęsknie za ASG. Chcialabym wskoczyc w mundur i zgdoziła bym sie nawet na to"padnij, powstań' pandij' powstań i bedziesz powtarzac do momentu aż będzie poprawnie.' Nawet starcia z jerzynami i ich kolcami to teskna sprawa i ta adrenalina kiedy biegniesz i szukasz pozycji i mina bedąca reakcja na " no już przeczolgaj sie tam" cudo. Albo zakuwanie w kajdanki i to uczucie kiedy rzucasz faceta ktorego szczerze nie nawidzisz na glebe i dociskas zkolanem do ziemi.... cudowne. Musze do tego wrócic, jak tylko zacznie się sezon.
yyyy
Tak czytam i czytam, i tu brzuszki, tu plan zywieniowy, cardio, fitnes arobik, dzikie węże, kolokwia, egzaminy, czy tylko ja nic nie robię?
Teraz też mialam napisać prace na polski. POtrzebuje czegoś co by mna wstrząsnelo, bo nie zdam matury!
63
Mam swoje 63. Nareszcie. Jeszcze troszeczkę i zejdzie wszystko co mi przybył, a do tego stanu juz tylko 1 kilogram! Co więcej zero grzechów dzisiaj, wczoraj mimo namów też się trzymałam. Nie wiem wg po co ja jem takie bajery jak czekolada czy chipsy albo frytki. Dobrze wiem, ze nie powinnam jeżeli chce mieć cerę na twarzy w dobrym stanie. Wiem, że pózniej chodzę i narzekam"Boże ale mnie znowu obsypało" Wiem, też, że ogólną pracę organizmu mam lepszą, ale nie jestem na tyle mądra, żeby to docenić.
Nudzi mi się. Kazdy dzień wyglada tak samo. Szkoła dom,ksiazkispanie, szkola, dom... i tak w kołko.Pewnie jak to sie skonczy to zamiast szkoły bedzie praca.
beeee
.
tak miz nowu dobrze szlo i wczoraj poplynelam.
Znowu mnie zabral na pizze. Przy najmiej na cienkim spodzie i bez dodatkowego sera. Ale jednak to pizza. Jak tak można? no jak?
...
osiągnealm mega dno. Wszystko przez przeziebienie. Al enie zostawie teg. kontynuje. chociaz mam ochote urzec. mam wyrzuty sumienia. pęka mi glowa. ledwo oddycham. ale musze dac rade.
tylko nie to
ten weekend to tragedia. sernik, frytki, babeczki, cola... grrrrr. Co ja wg zrobiłam. Zero cwiczen. Masa pustych kalorii. nienawidze sie. Zawsze tka bylo, po atakach obrzarstwa. a ten dzien sie jeszcze nie skoończyl.