hej kochane! Wczoraj wieczorem nie pisalam bo byl to dziwny zagmatwany wieczor, nawet nie chce mi sie o tym gadac. Zjadlam wczoraj wiecej niz zazwyczaj (w tym baklawe ktora kocham <3333), bylo to dobre zdrowe jedzenie, tyle ze duzo. Moge powiedziec ze byl to taki zdrowszy cheat day. I do tego wczoraj 6 h pracy fizycznej -sprzatania, wiec spalam naprawde sporo, sprzatajac i chodzac przez tyle godzin. Dzisiaj jestem strasznie zmeczona, znow 6 i pol godziny sprzatania. Ferie mi sie zaczely wkoncuczas na makin money. Jest to jednak duzy wysilek fizyczny i jak wracam jestem strasznie padnieta. Jednak bede tam tylko do lata a potem czas na nowa robote.
dzisiaj juz wszystko idzie po mojej mysli z dietka, no i duuuzo ruchu tez.
Menu:
S: Owsianka bananowa ( 1/2 szkl. platkow osianych na wodzie, jeden banan, troche otrebow) lekko posypana sezamen z odrobina miodu + 1/2 grapefruita czerwonego
2S: 2 kromki chleba pelnoziarnistego z malutka lyzeczka majonezu light, 3 plastry indyka, 1/2 zielonej papryki, duza garsc pomidorkow koktajlowych, male jablko i gryz pity od kolegi
O: resztka gulaszu dietytycznego mamy (maly talerzyk) z 1/2 papryki zielonej, 1 male jabluszko, lyk szejku
po obiedzie (jako deser) duza szklanka szejku z truskawek i mleka ( domowy)
kolacja : 1 lisc salaty z 3 pomidorkami koktajlowymi, kurczak z ananasem: (okolo 100g piersi z kurczaka z paroma malymi kawalkami ananasu)
po kolacji (klade sie pozno spac) 2 lyzki stolowe serka wiejskiego z 4 nerkowcami lyzka masla orzechowego <3
plyny: coca cola zero, woda
ruch: 6,5 h pozadnego sprzatania i chodzenia
trzymajcie sie kochane :*