Hej dziewczyny, od tego tygodnia brzunio jest coraz większy. :) Chociaż nie jest jakiś ogromny, ale po prostu zaokrąglony. :)
Ogólnie czuję się dobrze, nawet bardzo. Jedyny mankament to wykwity na twarzy, które psują mi humor. I na plecach, ale walczę z nimi i jest lepiej niż było.
Wiercą mi dziury w ścianie po drugiej stronie pokoju w nowej części domu i jest taki hałas, że idzie w łeb dostać. Mam nadzieję, że to się zaraz skończy. :)
Jestem na L4 od Sylwestra, ale nie dlatego, że chciałam, tylko że się mega wkurzyłam. Pracodawca po 2 latach i 3 miesiącach pracy dał mi umowę na 8 miesięcy (dowiedziaam się o tym 30 grudnia). Tłumacząc, że jestem świeżo po ślubie i pewnie będę chciała mieć dzieci...... Dziewczyna, która pracuje od 5 miesięcy dostała umowę na czas nieokreślony, bo ma już dziecko! Jestem w ciemnej dupie. 30. zadzwoniłam do mojego ginekologa i poprosłam o wypisanie L4. W Sylwestra rano pojechałam do pracy, dopisałam umowę i powiedziałam, że dostarczę chorobowe w ciągu najbliższych dni. Moja dyrektorka a wiedziała, że jestem w ciązy, ale prezes firmy nie. A to on podejmuje decyzje w spr. zatrudnienia. Cóż. Poleciały mi łzy. Jestem na L4, dostanę macierzyński. A za półtora roku szukam pracy, a chciałam zajść od razu w drugą ciążę z myślą, że mam już stałą pracę i mam gdzie wrócić. Zostałam w kropce, czy też w ciemnej dupie.
Na razie i tak nie mogę się przejmować pracą, bo przecież nie mam sensu, żebym jej teraz szukała.
Ale cóż! Koniec roku okazał się dla mnie mega do dupy, ale cały rok poprzedni był tak piękny, że chyba nic nie jest w stanie mi zepsuć humoru! :)