Witajcie!
Muszę się wziąć za siebie .... masakra jak przytyłam!!! Zajadanie stresu, zero ruchu i mam rezultaty, jakie mam.
Od dziś dieta i ruch. Właściwie od teraz jak się okazało, że nie wejdę w wielgachne spodnie letnie- a miałam w nich jechać na wakacje.
Bez sensu zjadłam dziś na śniadanie bułkę pszenną z masłem i wędlinę oraz 3! kawałki ciasta ... ale z tym koniec!
Postanowienie: ważę się raz w tygodniu (choć zważę się teraz za dwa tygodnie bo wyjeżdżam do Zakopanego) ruch (20 minut ćwiczeń i codzienne długie spacery) oraz dieta (dużo białka i warzyw, zero słodyczy, chleba, ziemniaków i smażonego).
Dam radę!!!!!