Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 50 lat |
Miejscowość | gdańsk |
Wzrost | 162 cm |
Masa ciała | 93.00 kg |
Cel | 65.00 kg |
BMI | 24.77 |
Stan cywilny | |
Wykształcenie | Wyższe |
Aktywność zawodowa | Specjalista - wolny zawód |
Dzieci | Tak |
Opis użytkownika
Codziennie budzę się rano z radością !! Mam dom i pracę, którą kocham, mam wspaniałą rodzinę, zdrowe i roześmiane dzieci, dobrego i szanującego mnie męża, mam dwa wesołe psy... życie jest piękne!! Wstaję i.. jest mi trudno postawić do pionu moje okrągłe i obfite ciało, potem idę do łazienki i mijam lustro... - zdecydowanie akurat tego "szczęścia" jest za dużo. Tak postanowiłam, że muszę zmienić moje ciało na zdrowsze, lżejsze, zwinniejsze i szybsze. To również ma być zmiana trwała!! Jestem ładna, nadal w miarę zdrowa, czuję się kobieco, jestem szanowana przez ludzi z racji swojego zawodu i otwartego, pogodnego i przyjaznego sposobu bycia, ale czasem chciałabym wzbudzić po prostu zwykłe zainteresowanie moją powierzchownością. Ok 10 lat temu byłam adorowana i podziwiana ... no cóż jest to płytkie i może głupie, jednak tęsknię za tym ;-)) Lubię się ruszać, lubię długie piesze wędrówki po górach, lubię pływać i pływam bardzo dobrze (czasem myślę, że przez kaprys natury zamiast delfinem czy orką jestem kobietą;-)) lubię rower, lubię też uczyć się gry na pianinie, języków obcych - obecnie hiszpański, lubię gry karciane i planszowe... lubię spotykać się z przyjaciółmi. W miarę upływu czasu gdzieś pomału traciłam czas dla siebie i swoje potrzeby. Dzieci zabrały mi wolność w decydowaniu o ilości wolnego czasu dla mnie, praca i zarabianie na rodzinę, wszystko w biegu.. Ale teraz dzieci są bardzo zaradne i samodzielne i co najważniejsze chcą mi pomagać i wspierać w moim odchudzaniu. Mąż tylko się uśmiecha i mówi, że mnie kocha, ale wiem że chciałby swoją dawną Kasię.
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Odkąd pamiętam odchudzałam się - od dzieciństwa, bo moi rodzice zdrowo tzn obficie mnie karmili, aby uniknąć GRUŹLICY.. tat tak - taka była ich motywacja. Potem jako nastolatka byszam szczuplejsza, ale nie jak reszta dziewcząt, potem w czasie studiów i do 35 roku życia zmiennie troszę grubsza, trochę szczuplejsza, a potem równia pochyła w dół... zachorowałam na tarczycę, wole Hashimoto, nadciśnienie tętnicze i zaniedbanie ogólne. Diety próbowałam rozliczne, ale zawsze pomagała mi aktywność fizyczna.