Temat: problem z jedzeniem!

Witam.

Postanowiłam napisać tu w dziale Sukcesy, bo  może Wy mi coś doradzicie, osoby które schudły, trwale.

Odkąd pamiętam zawsze jestem albo na diecie, albo po, albo przed dietą. Całe życie się chyba odchudzam i tyję i tak na zmianę. Nigdy nie miałam jakiejś dużej nadwagi, moja waga tak oscyluje między 60 a 70 kg w okresach bez dietowych.

Ale mój problem jest trochę psychiczny i nie potrafię go poskromić. Jak wskoczę na dietę, ostatnio była to dieta Dąbrowskiej, wytrwałam całe 42 dni, ale przez cały czas trwania diety ja obsesyjnie myślę o jedzeniu, nie pomagają jakieś zajęcia, praca, cały czas w mojej głowie jedna myśl: co zjem jak już nie będę na diecie. Dieta się kończy, jeszcze trochę po, się trzymam, ale w pewnym momencie przychodzi taki czas kiedy jem jak oszalała. Jem do tego stopnia, że w nocy nie moge zasnąć bo boli mnie brzuch, a rano wszystko mnie boli. Zdaję sobie sprawę, że to mi nie służy, a jednak jem jak oszalała, kg powoli wracają, aż do momentu jak się znów nie mieszczę w spodnie i znów zaczynam ostro się odchudzać. Teraz też jestem na 10 dniowej przypominajce, (post Dąbrowskiej) i pomimo tego że nie jestem wcale głodna i mnie nie ssie, ja ciągle myślę o jedzeniu i nie potrafię przeskoczyć z myslami na inne tory. I najgorsze jest to, że wiem jak sie to skonczy po tych 10 dniach, znów tradycyjnie rzucę się na jedzenie.

Jak to opanować? Jestem dorosłą kobietą, a nie potrafię zapanować nad swoim uzależnieniem..

Pozdrawiam

Pasek wagi

avemaria napisał(a):

Leadrisa napisał(a):

No nabawiłaś się przez głodówki tego stanu. Kompulsy,  rozwalony metabolizm. I nie, nie jest normalne być ciągle głodnym. Albo złe niedopasowane posiłki albo  problem leży w hormonach. 
No przecież zzuuza pisze wyraźnie, ze NIE JEST głodna tylko obsesyjnie myśli o jedzeniu. To nie problem postów/głodówek ani hormonów tylko zapewne kłopot natury psychologicznej. I myślę, że tu należy szukać pomocy. Jedzenie może być nałogiem tak jak palenie czy picie alko. I podobnie jak w przypadku alko, fajek itp. oprócz detoksu potrzebne jest uporządkowanie głowy.
xDDDD Chyba napisałam, że ma kompulsy. A to o głodzie do tej vitalijki, która pytała czy to normalne być głodna. Raczej głodówki xD Jakbyś się czuła miesiąc nie jeść nic prawie tylko wyznaczonych soków czy co tam się je na Dąbrowskiej. Byś sfiksowała. Dlatego autorka teraz żre wszystko 

zzuuza napisał(a):

U mnie to nie to że ja jestem głodna, nie odczuwam głodu, nie ssie mnie, tylko coś w mojej głowie jest takiego że nie potrafię nie mysleć o jedzeniu, czasami to aż mam ślinotok, jak pies :-). Ja po prostu mam taką psychiczną potrzebę trzymania czegoś w ustach :-)

to ja nie dość ze mysle obsesyjnie co by tu zjeść to jeszcze jestem ciagle glodna

Pasek wagi

Agnezia5 napisał(a):

zzuuza napisał(a):

U mnie to nie to że ja jestem głodna, nie odczuwam głodu, nie ssie mnie, tylko coś w mojej głowie jest takiego że nie potrafię nie mysleć o jedzeniu, czasami to aż mam ślinotok, jak pies :-). Ja po prostu mam taką psychiczną potrzebę trzymania czegoś w ustach :-)
to ja nie dość ze mysle obsesyjnie co by tu zjeść to jeszcze jestem ciagle glodna

Ciągły głód MIMO racjonalnego odżywiania się, sytych posiłków i z wykluczeniem po prostu tego, że albo się je za mało ogólnie, albo za mało tłuszczów i białka to jeden z objawów insulinooporności. Możesz to sprawdzić :) 

A co do autorki: po prostu dopadło cię kompulsywne objadanie się. Ja miałam tak kiedy restrykcyjne stosowałam swoje założenia diety (i nie mówię tu o żadnych głodówkach, tylko po prostu nie pozwoliłam sobie na nic spoza tego co sobie rozpisałam). I przychodził dzień kiedy sobie pozwalałam na wszystko i jadłam masę rzeczy "bo dzisiaj mogę" - nawet jak nie miałam ochoty. To wszystko przechodzi jak nauczysz się odżywiać zdrowo ale bez restrykcji, na zasadzie takiej, że jak mam na coś ochotę to zjem, ale małą porcję, a nie powstrzymuję się cały czas żeby potem naraz zjeść wszystko...

a jak sprawdzić insulinoopornosc bo ja trochę sceptycznie podchodzę do jak ja to nazywam ,,wymówek" czyli ze wymyślamy sobie chorobę a zwyczajnie za dużo zremy.Najdluzej jestem syta po miesie ale nie mogę jesc na okraglo miesa.W ciągu ostatnich kilku miesięcy a nawet roku bardzo zmieniłam swój sposób odżywiania.

unikam cukru,słodyczy,chleba,maki i potraw macznych,wegli,ograniczylam owoce,ziemniaki,slodkich napoi gazowanych i nie gazowanych nigdy nie pilam,nie pije zadnych sokow owocowych.Czasem zjem 2-3 suche andruty,2-3 male ciasteczka

Pasek wagi

avemaria napisał(a):

Leadrisa napisał(a):

No nabawiłaś się przez głodówki tego stanu. Kompulsy,  rozwalony metabolizm. I nie, nie jest normalne być ciągle głodnym. Albo złe niedopasowane posiłki albo  problem leży w hormonach. 
No przecież zzuuza pisze wyraźnie, ze NIE JEST głodna tylko obsesyjnie myśli o jedzeniu. To nie problem postów/głodówek ani hormonów tylko zapewne kłopot natury psychologicznej. I myślę, że tu należy szukać pomocy. Jedzenie może być nałogiem tak jak palenie czy picie alko. I podobnie jak w przypadku alko, fajek itp. oprócz detoksu potrzebne jest uporządkowanie głowy.

Może być ;) Niedożywiony organizm skądś musi zawsze zabierać energię. Skoro potrzebuje jej np. do oddychania, to często nie wykorzystuje jej na utrzymanie innych istotnych procesów - choćby tych ważnych dla zdrowia psychicznego. I potem są zaburzenia odżywiania. 

Ja polecam udać się do psychologa na wizytę i opowiedzieć o tym problemie. I na razie jeść normalnie, zdrowo, nieredukcyjnie.Dużo warzyw, zdrowe tłuszcze i białka. 

Pasek wagi

Agnezia5 napisał(a):

a jak sprawdzić insulinoopornosc bo ja trochę sceptycznie podchodzę do jak ja to nazywam ,,wymówek" czyli ze wymyślamy sobie chorobę a zwyczajnie za dużo zremy.Najdluzej jestem syta po miesie ale nie mogę jesc na okraglo miesa.W ciągu ostatnich kilku miesięcy a nawet roku bardzo zmieniłam swój sposób odżywiania.unikam cukru,słodyczy,chleba,maki i potraw macznych,wegli,ograniczylam owoce,ziemniaki,slodkich napoi gazowanych i nie gazowanych nigdy nie pilam,nie pije zadnych sokow owocowych.Czasem zjem 2-3 suche andruty,2-3 male ciasteczka

Badasz glukozę i insulinę na czczo i sprawdzasz współczynnik HOMA (kalkulatory na necie), można też zrobisz krzywą cukrową i insulinową aby wykluczyć hiperinsulinemię. Te ograniczenia które wypisałaś nie powiedzą mi czy masz dobrze skomponowane posiłki, jakie makro i jaka kaloryczność. I nie mówię, że to ma być twoja wymówka. Twierdzę tylko, że to jeden z objawów i jak chcesz to możesz sprawdzić, bo przy IO ma się specjalną dietę, z proporcjami takimi, żebyś nie była ciągle głodna i może to by rozwiązało twój problem.

Dominika47 napisał(a):

Agnezia5 napisał(a):

a jak sprawdzić insulinoopornosc bo ja trochę sceptycznie podchodzę do jak ja to nazywam ,,wymówek" czyli ze wymyślamy sobie chorobę a zwyczajnie za dużo zremy.Najdluzej jestem syta po miesie ale nie mogę jesc na okraglo miesa.W ciągu ostatnich kilku miesięcy a nawet roku bardzo zmieniłam swój sposób odżywiania.unikam cukru,słodyczy,chleba,maki i potraw macznych,wegli,ograniczylam owoce,ziemniaki,slodkich napoi gazowanych i nie gazowanych nigdy nie pilam,nie pije zadnych sokow owocowych.Czasem zjem 2-3 suche andruty,2-3 male ciasteczka
Badasz glukozę i insulinę na czczo i sprawdzasz współczynnik HOMA (kalkulatory na necie), można też zrobisz krzywą cukrową i insulinową aby wykluczyć hiperinsulinemię. Te ograniczenia które wypisałaś nie powiedzą mi czy masz dobrze skomponowane posiłki, jakie makro i jaka kaloryczność. I nie mówię, że to ma być twoja wymówka. Twierdzę tylko, że to jeden z objawów i jak chcesz to możesz sprawdzić, bo przy IO ma się specjalną dietę, z proporcjami takimi, żebyś nie była ciągle głodna i może to by rozwiązało twój problem.

Mi się wydaje ze nie mam IO ale w sumie zbadac się nie zaszkodzi,ale żeby było smiesznie to jak mam zajecie nie czuje głodu albo po prostu uczucie szybko mija i np. im dluzej nie jem to wcale nie czuje głodu.A no i nie chciałabym żeby mój sposób odżywiania zdominowal moje zycie w postaci ciągłego przeliczania roznych skladnikow i jedzenia z zegarkiem w reku.Juz kiedyś jadlam 5 posilkow dziennie,bylam ciagle glodna,myslalam ciagle o której i co zjem.Ale dzięki temu z pewnoscia zmniejszyl mi się zoladek i teraz mogę się nasycić zdecydowanie mniejszymi porcjami

Pasek wagi

Agnezia5 napisał(a):

Dominika47 napisał(a):

Agnezia5 napisał(a):

a jak sprawdzić insulinoopornosc bo ja trochę sceptycznie podchodzę do jak ja to nazywam ,,wymówek" czyli ze wymyślamy sobie chorobę a zwyczajnie za dużo zremy.Najdluzej jestem syta po miesie ale nie mogę jesc na okraglo miesa.W ciągu ostatnich kilku miesięcy a nawet roku bardzo zmieniłam swój sposób odżywiania.unikam cukru,słodyczy,chleba,maki i potraw macznych,wegli,ograniczylam owoce,ziemniaki,slodkich napoi gazowanych i nie gazowanych nigdy nie pilam,nie pije zadnych sokow owocowych.Czasem zjem 2-3 suche andruty,2-3 male ciasteczka
Badasz glukozę i insulinę na czczo i sprawdzasz współczynnik HOMA (kalkulatory na necie), można też zrobisz krzywą cukrową i insulinową aby wykluczyć hiperinsulinemię. Te ograniczenia które wypisałaś nie powiedzą mi czy masz dobrze skomponowane posiłki, jakie makro i jaka kaloryczność. I nie mówię, że to ma być twoja wymówka. Twierdzę tylko, że to jeden z objawów i jak chcesz to możesz sprawdzić, bo przy IO ma się specjalną dietę, z proporcjami takimi, żebyś nie była ciągle głodna i może to by rozwiązało twój problem.
mi się wydaje ze nie mam IO ale w sumie zbadac się nie zaszkodzi,ale żeby było smiesznie to jak mam zajecie nie czuje głodu albo po prostu uczucie szybko mija i np. im dluzej nie jem to wcale nie czuje glodu

No to może to jednak psychiczny głód :)

pewnie jedno i drugie bo czy przy głodzie psychicznym czuje się ssanie w zoladku?

Pasek wagi

Dziewczyny dziękuję za te wszystkie wypowiedzi, wiem że musze sobie sama pomóc i przestawić się na jakąś normalność, tylko jak, już tyle razy sobie obiecywałam że koniec z obżarstwem i za każdym razem konczy się jak się kończy....Niestety to uzależnienie

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.