- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 maja 2016, 10:10
oim pierwszym celem było zejście poniżej 60kg. Udało się po 2 miesiącach na spokojnie i rozważnie zrzucić 6 kg.
Opowiem wam w skrócie moją historię. To nie jest tak, że jestem antysport. Od 11 lat biegałam co najmniej 3-4 razy w miesiącu, w dodatku 8 lat trenowałam piłkę nożną. W latach 2006-2013 trenowałam biegi długodystansowe. W szkole biegi, różne mistrzostwa polski, zajmowałam wysokie miejsca, medale itp. Mimo to, koleżanki biegaczki się ze mnie śmiały, bo do nich po prostu byłam gruba. A to wina obżarstwa, fast-foodów i słodyczy. Żałuję, bo mogłam dzisiaj być gdzieś w elicie sportu, może nie, kto wie, ale szansa była, gdybym się nie objadała. Pod tą całą warstwą tłuszczu kryje się zbita masa mięśni. Wszystko mam mocno ubite, a na zewnątrz w dodatku zlane tłuszczykiem. Dlatego mimo że miałam lekką nadwagę, to dalej byłam lepsza od koleżanek chudzinek, ale z czasem jak waga rosła, wygrywałam, ale musiałam wkładać duuuuuużo więcej sił, żeby nie zdechnąć w połowie biegu. Wszystko było dobrze, ważyłam 55 kg(i tak wyglądałam jak pulpcik, ale wysportowany) do momentu, do którego trenowałam piłkę nożną. Drużyna się rozpadła rok temu, więc skończyłam treningi. Biegałam dalej, bo sprawia mi to radość i to moje życie, ale same biegi nie dawały rady spalić już tego balastu jedzeniowego. W tym czasie przytyłam 10kg! Jak zobaczyłam na wadze 65kg, popłakałam się, bo dla mnie było to nie do pomyślenia, przecież jestem bardzo aktywna, biegam, pływam, itp itp...no tak, ale żrę jak słoń. :))
Ogarnęłam się, zaczęłam jeść normalnie, nawet nie jakoś super dietetycznie, po prostu zdrowo. Biegam dużo częściej, teraz 2-3 w tygodniu, przełaje głównie, interwały, jakieś siłowe wpadną. Wszystko staram się robić powoli, bo mam to do siebie, że jak się do czegoś zmuszam, to efekt jest odwrotny. To by było na tyle, czas na fotki.
Pierwsze fotki 11.03.2016 - 64,5kg/158cm
Drugie fotki 09.05.2016 - 58,5kg/158cm
Kolejny cel: 52-55 kg. Do tego zobaczenie moich kochanych mięśni :))
9 maja 2016, 14:03
Fajna, kobieca babeczka :)
9 maja 2016, 14:59
Świetnie!
9 maja 2016, 16:03
Pieknie schudlas"! Efekt powalajacy!
9 maja 2016, 17:14
jaki tyłek! genialny
9 maja 2016, 17:48
Piękna zmiana! ;-)
9 maja 2016, 17:54
Masz piękną figurę :) Widać, że solidnie pracowałaś nad pośladkami :) Gratuluję i zazdroszczę :)
10 maja 2016, 09:11
Najdziwniejsze jest to, ale pozytywnym sensie;), że pomimo figury normalnej dziewczyny czyli z jakimis tam nadprogramowymi kg, nie grubej Broń Boże:)!, nie masz cellulitu! Waże 68 przy wzroście 160 i mam pupe jak pomarańcza, taka pomarszczoną, nawet na takim wyprostowanym zdjęciu, a u Ciebie tego nie widać, ewidentnie spowodował to Twój aktywny tryb życia - tego zazdroszczę:) Powodzenia w dalszej walce:)
13 maja 2016, 13:05
Dziewczyno, ja bym Ci dała - 10 kg, na prawdę wyglądasz super :)
Edytowany przez 13 maja 2016, 13:05