- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 marca 2016, 21:44
Jak to wyglądało?Od czego zaczęłyście?Co się stało w waszym życiu że zaczęłyście o siebie dbać?
Stało się to z dnia na dzień czy przyzwyczajałyście się do nowego stylu życia jakiś czas?
Proszę o dużo konkretów i szczegółów,długie wypowiedzi mile widziane :)
8 marca 2016, 21:53
O jakim sukcesie mowisz? Jezeli chodzi o odchudzanie to jezeli to ma trwac to tylko zmiana nawykow zywieniowych pomaga na dluzsza mete. Po prostu przyzwyczajanie sie do zdrowszego jedzenia oraz poszukanie sportow ktore sie lubi. Co ogolnie pomaga takze na postrzeganie siebie i dobre samopoczucie to dbanie o siebie na biezaco - wlosy, paznokcie, makijaz, ciuchy ( nie odkladanie zakupow na czasy az sie bedzie mialo o 2 rozmiary mniej) etc.
8 marca 2016, 22:14
Sukces? Poki co osiagam male sukcesy, ktore mam nadzieje beda jednym duzym. :)
Po 1 - akceptacja tego, ze zmiana na lepsze wymaga czasu. Bez cisnienia, spokojnie, systematycznie. Nie zasnelam szczupla i nie obudzilam sie z nadwaga. Wszystko wymaga czasu, daje na luz z czasem ale nie odpuszczam, nie zalamuje sie wolnymi spadkami, chwilowymi zastojami.
Po 2 - zmiana nawykow zywieniowych, takze po diecie. Na stale! Jezeli tego nie zmienie - schudne, ale pozniej przytyje. I kolo sie zamyka.
Po 3 - polubic zdrowe jedzenie! Szukac ciekawych przepisow dietetycznych - rutynie i nudzie mowie NIE! :) Zdrowe=/= niesmaczne! Poza tym: witaminy, mikro i makroelementy... Organizm az promienieje, jak sie go dobrze karmi. Dobrze to dziala na zdrowie fizyczne i psychiczne. Chyba lepiej byc pelnym wigoru po zdrowym i pysznym jedzeniu, niz ociezalym i bez sily po fast foodzie? :)
Po 4 - aktywnosc fizyczna, ruch. Nie katowanie sie - bo to tylko moze zrazic do sportu. Zajac sie czyms, co lubisz. Testuj - moze bieganie, moze plywanie, rower... Stopniowo zwiekszaj intensywnosc. Sport ma sprawiac przyjemnosc!
Po 5 - Grzech raz na jakis czas? Tak! Jestesmy tylko ludzmi, nie maszynami. Ja mam cheat day raz na miesiac. Jem wtedy to, na co mam ochote. Nie tyje po tym, wiec spoko. Byle nie za czesto!
Po 6 - fryzura, make-up, paznokcie, ciuchy, bizuteria - dbanie o siebie, to nie tylko dieta i sport. Zwykle bywam skromna i niesmiala, mialam troche kompleksow. Obecnie mam inne nastawienie- jak wracam od fryzjera, kupie fajny ciuch i spojrze w lustro, to mysle sobie - WOW! Ale jestem ladna! A moze byc lepiej! Ide pobiegac, zrobic zdrowy obiad...
To mnie motywuje... I kieruje do sukcesu :)
8 marca 2016, 22:38
ja w liceum ważyłam około 50 kg, potem przytyłam z własnej głupoty do 60 kg i po jakichś 2 latach zaczęłam się odchudzać...schudłam wtedy do 46 kg, potem z powodu problemow z kręgosłupem (operacja itp.) przytyłam znowu ale do 53-54 kg i wtedy moim największym motywatorem do odchudzania był mój ślub bo wiedziałam, ze nie pójdę do ślubu jako pulpet :D:D zaczęłam prosto: od ograniczenia jedzenia i ćwiczeń, biegania...:) na początek to wystarczyło i w kilka mc zobaczyłam na wadze 45 kg :) aaa ja jestem niska 153 cm :):) wiec dlatego taka niska waga mnie satysfakcjonowała :D Myślę, ze trzeba być odrobinę egocentryczką żeby zdecydować się na odchudzanie...tzn. powiedzieć sobie, ze chce być ładna i zgrabna bo tylko to da mi satysfakcje :) bycie wielorybem, leżenie na kanapie i jedzenie śmieciowego żarcia to przyjemność na krótką metę :) :P wydaje mi się, ze jest sporo dziewczyn/kobiet którym aż tak bardzo nie zależy na własnym wyglądzie dlatego te osoby wybiorą czekoladę, snickersa, pizze...dlatego właśnie mowie o egocentryzmie :) ja zawsze gdy ważyłam za dużo paliłam się ze wstydu, ze jestem taka gruba a wielu dziewczynom nie przeszkadza nadmiar kg....
Edytowany przez krcw 8 marca 2016, 22:43
9 marca 2016, 14:30
Bardzo duży wpływ na kondycje fizyczną ma kondycja psychiczna. Jeśli będziemy wciąż zestresowane, nerwowe i napięte nigdy nie uda nam się zwalczyć własnych słabości. Staram się od niedawno stosować metodę małych kroków i nie zrażać sie porażkami, wiadomo, że one zawsze będą, ale tak wiele przecież może zdziałać optymizm!