Temat: Moja roczna zmiana

Tytuł i dział sugerowałby temat o spektakularnym sukcesie, niestety nie mogę tak tego określić
Bardziej chciałabym dać sama sobie kopa, bo przez ten rok zmarnowałam całą masę czasu i własnej pracy. Bo ciężko nazwać 7kg w rok sukcesem
Ale od początku- rok temu nagle obudziłam się z wagą wyższą niż kiedykolwiek. Mój rekord- 66kg.
Od tamtego czasu sporo osiągnęłam i jeszcze więcej zmarnowałam. Dwukrotnie byłam już przy wadze 55kg, niestety szybko wracałam do 60. Na moim pasku wciąż jest waga z grudnia, a ja nadal jestem na siebie wściekła. Bo dużo osiągnęłam (wcale nie było łatwo) i czułam się z tą wagą dużo lepiej, a jedna... zmarnowałam to w sekundę. I ta złość na siebie jest najgorsza.

Ale skoro to dział sukcesy, musi być jakiś sukces... malutki jest. Dzięki zrobieniu tych zdjęć przy 66kg nigdy już nie wróciłam do takiej wagi. Zawsze przy 60 włączał mi się pewnego rodzaju hamulec i po 61-2 nie wyszłam nigdy. Marne pocieszenie, ale zawsze.

W każdym razie z okazji "rocznicy" wrzucam małe porównanie. I zapisuję sobie, ze już nie ma cofania. Wolno mi tylko iść na przód, żeby następny temat tutaj bez wątpliwości można było nazwać sukcesem :]
Na razie się do tego stosuję. Właściwie po tym jak w grudniu zawali łam, to dopiero w maju wzięłam się tak porządnie za siebie.
Może tym razem osiągnę to moje 50kg?

I mimo wszystko cieszę się, że przez ten rok w ogólnym rozrachunku kg poleciały w dół, a nie poszły w górę. W końcu po mnie wszystkiego można by się spodziewać ;)

każdy 1 kg jest sukcesem ;)

Pasek wagi

Zgadzam się każdy stracony kilogram jest bardzo cenny. Lepiej stracić przez rok 7 kg niż o te. Kolejne 7 kg Przytyć .gratuluję

Pasek wagi

Gratulacje!

Pasek wagi

Ilekroć patrzę na swój wykres wagi, to się cieszę, jeśli pokazuje choćby pół kilo mniej niż równy rok wcześniej, bo moja waga lubi się "huśtać". Gratuluję -bo przecież jest lepiej i życzę osiągnięcia tego sukcesu, o którym marzysz.

P.S. Czy wspominałam Ci kiedyś, że przez długi czas myślałam, że w Twoim avatarze jest torebka? Ale w pewnym momencie skumałam, że to jednak co innego, atrybut tych walczących ;)

Pasek wagi

Dziękuje Wam. Niby wiem że każdy kg w dół to sukces, ale wiecie jak to jest... mogłam wyglądać już całkiem inaczej. ;)

anna987- w życiu nie przyszłoby mi do głowy takie skojarzenie :D
To faktycznie symbol walki, ale ma dla mnie jeszcze dodatkowe znaczenie. ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.