Temat: Miesięczne efekty zmiany nawyków żywieniowych

A więc odchudzać się skończyłam w momencie złamania nogi czyli w październiku (odchudzanie=zrzucanie kg) .. mimo mojej wymarzonej wagi jednak dalej miałam sporo sobie do zarzucenia (jeszcze trochę nadal mam). Niestety grudzień przyniósł mi wiele stresów, co przełożyło się na bardzo ubogi bilans żywieniowy, przepłakane noce, alkohol, zaczęły mi wypadać włosy, łamać się paznokcie - nigdy nie sądziłam że stres może zrobić takie szkody w organizmie. Mimo ciężkiej sytuacji byłam zmuszona się ogarnąć i robiłam wszystko żeby nie myśleć o problemach, Kupiłam w styczniu orbitrek na którym odreagowywałam. Jednak nadal jadłam bardzo skromnie w przedziale jak sobie później wyliczyłam 500-1000kcal, przy tym jeszcze ćwiczyłam! Jako ciekawostkę dodam że w moim wyglądzie nic się nie zmieniało (poza wcześniej wspomnianymi wypadaniem włosów, łamaniem się paznokci co wcześniej nigdy z tym problemów nie miałam), waga ani drgnęła, wizualnie byłam lekkim flaczkiem. Nie wspomnie o zaniku mięśni w złamanej nodze którą miesiąc nie obciążałam w ogóle. Ogólnie miałam to gdzieś jak wyglądam - najmniej mi na tym zależało, ale potrzebowałam się na czymś skupić, więc poza nadrabianiem studiów zaczęłam interesować się odżywianiem i tym, co mogę dobrego dla siebie zrobić. Korzystając z rad kilki użytkowników vitalii, głównie Chris1986 i Jurysdykcja,  oraz oglądając różne ciekawe programy, np "Wiem co jem" postanowiłam zmienić kilka największych błędów jakie popełniałam. W sumie nie miałam nic do stracenia. Początki bywały różne ale od miesiąca już tradycyjnie:

- zwiększyłam swój dzienny bilans prawie dwukrotnie, z dnia na dzień, aczkolwiek mam dni gdzie niestety zjem tylko np 1200 kcal

-wole zjeść na dzień 2000 kcal niż 1000kcal - oczywiście zdrowych produktów

-pije codziennie ok 1,5l wody i zieloną/czerwoną herbatę

-przed orbim zawsze ćwiczę jakieś dywanówki typu: Mel B ABS, shred, jakieś siłowe z fitnessblendera i dopiero po tym wskakuje na max 30 min na orbi, po czym się rozciągam - czego nigdy nie robiłam, do tego chce wprowadzić typowy trening siłowy 2-3xtydz. Aktualnie ćwiczę ok 4-5 razy w tygodniu

- jeśli mam ochotę na słodkie - jem, ale tylko na smaka a nie żeby się najeść ;) i staram się aby było to do godziny 18.

- zawsze jadam obfite śniadanie - owsiankę, która ma od 300-500 kcal, oraz drugie śniadanie często również dość kaloryczne

-patrząc na produkty, nie obchodzi mnie czy coś ma 600 kcal/100g czy 100kcal, patrzę na makra i skład 

- nie kupuję produktów light, 0%, nektarów, napojów itp - jedynie soki 100%/jednodniowe, woda, ewentualnie jakiś izotonikjak mam chęć

- unikam słodkich napojów gazowanych i energetyków - wcześniej na tydzień wypijałam ok 2l sprite, nie wiedząc że poza kolorem i smakiem niczym nie różni się od coca coli, a myślałam że wybieram mniejsze zło. Oraz duuużo Nestea greentea - myśląc że pije smaczną herbatkę.

- zaczęłam zwracać uwagę na zdrowe tłuszcze

- z tego z czego nie zrezygnowałam - co weekend wpadają znajomi i jest alkohol w postaci czystej, tylko przepitkę zmieniłam na sok

Tyle co teraz przychodzi mi do głowy :) Jakie zmiany zauważyłam:

-początki były o tyle trudne, że zmuszałam się do jedzenia, byłam najedzona ale jadłam kolejny posiłek, aktualnie ten problem znikł, częściej czuje głód (wcześniej w ogóle nie czułam tego), rano budzę się głodna jak wilk. 

-przed wypróżniałam się średnio raz na 3 dni - teraz codziennie

- włosy przestały wypadać, a paznokcie ładnie odrastają

- ciekawostka - nic nie przytyłam!

- flaczek z brzucha po mału znika

- najwięcej skorzystał na tym mój tyłek - zrobił się okrągły i uniesiony 

- samopoczucie mam lepsze, psychicznie jakoś lepiej się czuje, mam chęci robić rzeczy na które nigdy nie miałam chęci ani siły, sprzątanie sprawia mi frajdę

- nie chodzę ciągle zmęczona

- kondycja mi się poprawiła, moja silna wola stała się jeszcze mocniejsza!

- jestem mniej nerwowa, aczkolwiek tu jeszcze jest sporo do poprawy

Mimo iż świadomie nie stosowałam żadnych głodówkowych diet, życie samo tak mi się potoczyło że miałam okazje doświadczyć ich negatywnych skutków, mimo że trwało to ok 2 miesiące. Zawsze uważałam że dieta MŻ jest najlepsza, najnormalniejsza, a okazuje się że wcale nie! Bo co z tego że będziemy jeść mniej, jeśli to jedzenie jest nadal "gówno" warte? Tak naprawdę dieta może polegać na tym, że będziemy jeść więcej ale zdrowiej! I nie chodzi o to, żeby kupować żywność eko za nie wiadomo jaką kasę, ale zmienić kilka podstawowych produktów, nawyków i przedewszystkim własne spojrzenie. Nie trzeba sobie wszystkiego odmawiać, ale znać umiar! 

Pamiętajcie! Zaletą tego, że po dniu czy dwóch dniach odchudzania nie zrzucimy raczej nic jest to, że po dniu obżarstwa nie przytyjemy! I nawet jak zdarzy się dzień, w którym zjemy na obiad big maca a na kolacje kiełbasę z grilla to nic złego się nie dzieje, o ile na zajutrz na śniadanie nie wszamiemy kubełka z KFC a na kolacje pięknej i dużej W-Ztki czy ptysia i nie przeciągniemy tego dnia na tydzień, a tygodnia na miesiąc. To samo z ćwiczeniami, nic się nie stanie jak odpuścimy sobie np tydzień,ale jeśli przeciągniemy to na miesiąc i tak dalej to już gorzej.

Jak to mówią: Polak mądry po szkodzie :) Dobra kończę bo już pół godziny minęło odkąd zaczęłam pisać ten post :P hehe POZDRAWIAM!

Pasek wagi

no ładnie, ładnie :)

mi wystarczyło,że do codziennych jadłospisów dodałam masę warzyw ( pomidory, papryke, ogorka, oliwki itp. ) i wlosy przestaly leciec, paznokcie w koncu mocniejsze, no a wyproznienie panie, jak ta lala ;) 

Pasek wagi

Ja mam podobnie. Znacznie poprawił mi się metabolizm. Mam jak Ty - kiedyś mogłam nie jeść (wcale mnie nie dziwią dziewczyny, które jedzą 1000 kcal i nie są głodne) a teraz budzę się głodna, za to wieczorami nie mam kompulsów (kiedyś musiałam kombinować, żby nie jeść wieczorem - piłam wodę, herbatę, paliłam fajki, albo szłam czem prędzej spać). 

Niestety nie widzę na razie zmian po wadze (a mam z czego gubić), ale przecież nie można oczekiwać cudów po 2 tygodniach :)

Ja również się nie dziwię dziewczynom na dietach 1000 kcal, bo ja mogłam zjeść na cały dzień 2 kanapki i nie być głodna, tylko że tu nie ma się z czego cieszyć odziwo. Teraz kiedy czuje głód jedzenie dużo bardziej mi smakuje :) Np nie wyobrażałam sobie jeść po przebudzeniu, potem źle się czułam, a teraz jakbym nie zjadła to koniec - nie funkcjonuje. I to jest noralna reakcja organizmu, ale cieszę się że miałam okazje na sobie sprawdzić jak ten mechanizm działa :) 2 tyg to napewno za mało, organizm najpierw musi załapać co i jak 

Pasek wagi

a ja jestem żarłokiem i Wam się dziwie, że możecie się najeść 1000 kcal hehe ale zgadzam się w pełni z postem, najważniejsze jest co się je i mieć umiar we wszystkim :) 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.