27 października 2013, 10:40
Witam,
w przelocie i króciutko chciałabym napisać jak niesamowicie denerwuje mnie podejscie nie będzieć ćwiczyć=nie schudniesz, a jeśli już schudniesz to będziesz obwisła z każdej możliwej strony. Obaliłam tę tezę na własnym przykładzie. Nie ćwiczyłam bo zwyczajnie tego nie lubię, nie znoszę się pocić, nigdy w życiu nie wydzieliły mi się wtedy żadne 'endorfinki' podczas ćwiczeń no i kurde do jasnej ciasnej, skoro jem to czego nie lubię w postaci warzyw, owoców, potraw przyrządzanych bez tłuszczu (a lubię pizze, fast-foody, żelki etc) to nie bedę też robiła tego czego nie lubię ;) Życie ma być przyjemne a nie ciągłą udręką.
Schudłam 20 kg, nic mi nie wisi, mam jędrną sterczącą pupę. Piersi też są na swoim miejscu, mam rozstępy ale je zrobiłam będąc utuczoną świnka, wiec siłą rzeczy zostały ale są one praktycznie nie widoczne (ja je widzę, bo wiem że tam są).
I na boga, przestańcie gadać głupoty, bo jeśli się chce to wszystko można zrobić.
I druga sprawa, czyta sobie człowiek jak atakujecie kogoś bo zjadł paczke chipsów, litości! I leci fala komentarzy że mogła je sobie zrobić w domu (co wymaga mnóstwo czasu!) albo zeby zjadła owoca zamiast chipsów.
A jeśli po prostu miała ochotę taka osoba własnie na chipsy?
Ja czasem zeżre McDonalda, zapije to piwskiem nie jednym a 5 np i jakoś żyje z moją obecną wagą.( pewnie zaraz posypią się komentarze o moich problemach z alkoholem, ale uprzedzając takowych problemów nie mam ;)) Jeśli miałabym patrzyć na składy kazdego produktu, liczyć co mogę a czego nie z pewnością bym oszalała. Od jednorazowego wyskoku jeszcze nic sie nikomu nie stało, a chemia jest wszędzie i nie należy przesadzać.
Ważę obecnie 47 kg (+/- 0,5) przy wzroscie 164.
Aha i wg mnie codzienne ważenie to najlepszy sposób na utrzymanie wagi, gdyż w momencie gdy zauważę jakiś wzrost jestm w stanie od razu zareagować. Do mojej wagi 67 (sic!) doprowadziłam sie raz: żrąc pizze jak oszalała, a dwa nie wazyłam się, nie miałam wiec pojecia ile przytyłam (dawałam sobie max 60 kg).
Miłego dnia dziewczyny :)
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto:
- Liczba postów: 4059
27 października 2013, 10:44
otoz to calkowicie sie z toba zgadzam, tez schudlam kiedys duzo bez zadnych cwiczen i waze sie codziennie, widze cos wiecej to zaraz eaguje, kiedys nie wazac sie doszlam do wagi 68 kg przy 174, teraz waze 49-51 i czuje sie swietnie, a gdy sie waze i mierze mam kontrole nad swoim cialem bo jak widze wiecej na wadze niz 51 wiem ze nie moge za duzo jest a nigsy w zyciu jakis cwiczen nie stosowalam, jedynie duzo chodzilam ok 6 km ale to do pracy, wiec to co napisalas jest prawda i tez mam jedrne cialo mimo straconych 17 kg
27 października 2013, 10:56
A ile macie lat dziewczyny? Jaką macie historie odchudzania?
Jeśli wam się tak udało to fajnie dla was. Ale nie wiecie jak byście wyglądały, gdybyście ćwiczyły. I nie ma co się oszukiwać - na pewno lepiej.
Ja wiem, że nie ćwicząc musiałabym się odchudzić do niedowagi (ha, tak jak wy jakimś zbiegiem okoliczności) aby nic mi nie latało i wszystko było jędrne. A tak ćwicząc mogą mieć wagę o 10 kilo wyższą (zdrowszą!) i wyglądać lepiej niż w czasach kiedy jadłam 1000kcal i ważyłam 47 kilo przy 168.
Co ko lubi, ja wolę poćwiczyć 40 minut i jeść 2400 niż nie ćwiczyć i jeść 1400.
- Dołączył: 2009-03-24
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 1691
27 października 2013, 11:01
Kiedyś też schudłam 26 kg.bez ćwiczeń,ale niestety ja już mam 35 lat i nie mam takiej jędrnej skóry jak Wy.Ćwiczenia możę by to zmieniły.;) Zresztą pewnie jesteście młode laski.;)
27 października 2013, 11:02
jurysdykcja napisał(a):
A ile macie lat dziewczyny? Jaką macie historie odchudzania? Jeśli wam się tak udało to fajnie dla was. Ale nie wiecie jak byście wyglądały, gdybyście ćwiczyły. I nie ma co się oszukiwać - na pewno lepiej.Ja wiem, że nie ćwicząc musiałabym się odchudzić do niedowagi (ha, tak jak wy jakimś zbiegiem okoliczności) aby nic mi nie latało i wszystko było jędrne. A tak ćwicząc mogą mieć wagę o 10 kilo wyższą (zdrowszą!) i wyglądać lepiej niż w czasach kiedy jadłam 1000kcal i ważyłam 47 kilo przy 168.Co ko lubi, ja wolę poćwiczyć 40 minut i jeść 2400 niż nie ćwiczyć i jeść 1400.
Zgadzam sie w stu procentach. Do tego cwiczenia to zdrowie! :)
- Dołączył: 2013-09-07
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 345
27 października 2013, 11:06
jurysdykcja napisał(a):
Ja wiem, że nie ćwicząc musiałabym się odchudzić do niedowagi (ha, tak jak wy jakimś zbiegiem okoliczności) aby nic mi nie latało i wszystko było jędrne. A tak ćwicząc mogą mieć wagę o 10 kilo wyższą (zdrowszą!) i wyglądać lepiej niż w czasach kiedy jadłam 1000kcal i ważyłam 47 kilo przy 168.Co ko lubi, ja wolę poćwiczyć 40 minut i jeść 2400 niż nie ćwiczyć i jeść 1400.
dzięki za tą wypowiedź, wyjęłaś mi to z ust :)
27 października 2013, 11:18
też tak schudłam,ale i tak pomimo tego,że ważyłam mało to miałam trzęsące się uda i oponkę na brzuchu przy siedzeniu ... więc teraz zaczynam od nowa,bo mam jojo niestety,ale już z ćwiczeniami.
- Dołączył: 2013-10-22
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 703
27 października 2013, 12:14
ile masz lat? 18?
27 października 2013, 12:14
Mam 22 lata :) Być moze lepiej ale tego się nie dowiem, bo jedynymi cwiczeniami jakie lubię jest seks z moim chłopem. :P
na brzuchu nie mam ani grama tłuszczu, ale u mnie to nigdy w brzuch nie szło, tylko w dupsko (typowa grucha). Uda mogłyby być smuklejsze ale genów nie przeskoczę. Moja mama jest po prostu drobina, i ze względu na wzrost i wagę, ale uda i tak ma. :>
- Dołączył: 2013-10-22
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 703
27 października 2013, 12:17
No więc jesteś młodziutka, jak masz mieć obwisłą skórę?