Mój sukces. -20 kg. Zasłużyłam, aby się pochwalić :) - strona 6

5Raspberry5

18 sierpnia 2012, 17:52

Stabilizacja zakończona, cel osiągnięty

. Nawyki żywieniowe zmienione już na zawsze. Nigdy już nie wrócę do starego trybu życia. Moje nowe JA jest dużo bardziej ekscytujące. Ludzie mówią, że wygląd nie ma znaczenia. Że liczy się to, co masz w środku. Gówno prawda. Tyle wam powiem na ten temat. Widzę to dokładnie na swoim przykładzie i różnicy w postrzeganiu mnie przez otoczenie 20 kg temu i teraz. A zwłaszcza w sposobie postrzegania kobiety przez facetów. Oni są wzrokowcami. I czy nam się to podoba czy nie ani najpierw patrzą na "opakowanie". A to, czy zechcą poznać treść, zależy od atrakcyjności owego opakowania. Pewnie się zaraz oburzycie na mnie, ale widzę po sobie, ze tak własnie jest. Tzn. na pewno są jakieś tam wyjątki. Ale wyjątek potwierdza regułę...

Dla mnie pozbycie się tych 20 kg jest jak wybawienie. To jakbym stała się zupełnie kimś innym. Inaczej postrzega mnie otoczenie. Stałam się bardziej otwarta, pewna siebie. A stąd już tylko krok do zmiany życia na lepsze.

Szczupli postrzegani są zupełnie inaczej niż cycate pączusie. Sama takim byłam... Ech, stare czasy. Myślę, że te zdjęcia dodadzą wam siły. I być może stanę się waszą motywacją:

BEFORE:

NOW:

Powiem wam jedno. TRZYMAJCIE SIĘ I NIE DAJCIE SIĘ. Nie wierzcie, jeśli ktoś wam mówi, że nie dacie rady. Dacie. I to będzie tylko i wyłącznie wasza zasługa. JEŚLI MOŻESZ O CZYMŚ MARZYĆ, TO ZNACZY, ŻE JESTEŚ W STANIE TO MARZENIE ZREALIZOWAĆ.

Za każdym razem, gdy na ulicy obejrzy się za mną facet lub dawno niewidziana

ciocia spyta mnie jak to osiągnęłam, czuję niewyobrażalną satysfakcję. Dokonałam czegoś, co każdy uważał za niemożliwe. I ta satysfakcja jest warta tych miesięcy ciężkiej pracy i wyrzeczeń. Pozdrawiam Was. Trzymajcie się. I nie dajcie sobie wmówić, że się nie da. Bo da się. Ale to wymaga wysiłku. Ale sukces jest go wart