Temat: 18kg z tyłka, jeszcze jakieś 12-13kg

Cześć forumowiczki/forumowicze.
Zakładam ten temat by się pochwalić i pożalić. Zdjęć niestety nie mam, ostatnie zrobiłem jakieś 2 tyg temu i jak skończę odchudzanie to wtedy je wstawię wraz z efektem końcowym, ale muszę powiedzieć że wszyscy z mojego otoczenia mi mówią że niesamowicie schudłem i wyglądam zupełnie inaczej, bardzo mnie to cieszy ale ostatnio mam załamania nad swoją dietą. Powiedzmy że często mnie ciągnie do tego czego nie powinienem, wczoraj zgrzeszyłem i wypiłem dwa piwa :< Ze wszystkich sił staram się jak mogę by tylko wyglądać tak jak zawsze marzyłem, ale choćby nie wiadomo co, odchudzanie jest niesamowicie trudne... wiem że nie ma szans bym zaprzestał jak już jestem na półmetku, ale jest czasami bardzo ciężko, bywa że w ogóle nie widzę sensu tego wszystkiego. Muszę walczyć! :]
Walcz, walcz :) I spędź resztę swojego życia tak jak chcesz, a nie tak jak Ci każe piwko, ciastko, kotlecik, czy co tam lubisz ;) One kłamią :D I gratuluję :D
Brawo, takie pochwały są świetne i mobilizują ;) Chyba nie chcesz, żeby znajomi spojrzeli za dwa tygodnie i myśleli, co Ty znowu ze sobą zrobiłeś?;) Poćwicz i spal piwka ;) Powodzenia w dalszej walce :)
Musisz musisz;) Dasz radę ! :)

ja tez to samo mam, ale motywuje mnie to, ze dzieki diecie i  cwiczenia  przyjdzie pewien dzien w ktorym bede akceptowala swoje cialo i ze wreszcie bede mogla nosic mini:) wtedy zazwyczaj jak czuje zalamanie szybko wchodze na orbitreka i jest dobrze:) Powodzenia

 

ps. Ja pije alkohol zazwyczaj jakies drinki (w weekend) ale wtedy ograniczam jedzenie i kcal zostaawiam na picie:)

ładny wynik

a, że zgrzeszyłeś - taki life:-) nie samobiczuj się i nie oglądaj do tyłu, patrz przed siebie. jeden grzeszek na tyle kg, to jakby go nie było
czasami grzeszę, nie jest to jakieś całkowite zerwanie z dietą, ale jakieś małe ciastko czy coś w weekend się zdarza... piwo? musiałem, od 60 dni nie piłem a strasznie lubię wypić z kumplami... to było silniejsze ode mnie. :D

u mnie motywacja jest większa bo tak naprawdę nigdy nie byłem chudy. Od urodzenia byłem duży i nawet nie wiem jak to jest mieć płaski brzuch, a za każdym razem gdy byłem na diecie to po 2 tyg się zniechęcałem. Teraz pierwszy raz stanąłem na wagę, spojrzałem na siebie i stwierdziłem : "koniec", zapisałem się na siłownię i z dnia na dzień zmieniłem nawyki żywieniowe.

Staram się, tylko, czasami brakuje mi wsparcia.
stuknęło 20kg mniej. :]
kurczę-filipez ( )-ile czasu sie odchudzasz???ja właśnie dostałam pracę :)-wiec w koncu będę miec jakąś kase na porzadny sprzet do ćwiczeń (mówię o podstawowym-typu skakanka czy stepper)-no i moze jednak-wykupie sobie jakis program dietetyczny-bo sama sie chyba nie ogarnę... Co jesz Filip?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.