21 grudnia 2011, 12:08
Jutro zważę się pierwszy raz od 6 tygodni (ostatnio ważyłam się, zdaje się, 11.11.2011 albo dzień później). Wówczas ważyłam 63.5 kg. Nie mogę się doczekać, bo bardzo trudno mi ocenić wyniki diety - siłą rzeczy widzę siebie codziennie, czyli nie mam porównania. Nawet mierzyć zaczęłam się 2 tygodnie temu, więc ZUPEŁNIE nie mam pojęcia, ile mogłam schudnąć. Nawet nie wiem czy 2kg, czy 7. Zdjęć porównawczych również nie mam, bo pierwsze cyknęłam dopiero po 2 czy 3 tygodniach
Porzuciłam wszystkie "obiadowe" węglowodany proste (oraz białe pieczywo, jem tylko takie ciemne, "mokre"), wyeliminowałam cowieczorne piwko, chipsy, większość słodyczy (czasem zjem), wszelkie napoje poza wodą i herbatą, na kolację jadam tylko białko (max. o 20:30, najczęściej ok. 19), oczywiście zdarzały mi się wpadki, jak chyba wszystkim, ale generalnie jestem z siebie zadowolona. Zaczęłam sporo chodzić, zapisałam się na zumbę, wcisnęłam na dupę spodnie, które dotąd się nie zapinały :D
Sama nie chcę za bardzo nastawiać się na żaden wynik, ale mam nadzieję, że zobaczę 5 z przodu :))
Jeśli chcecie, wkleję dokładne zmiany (można znaleźć w moim pamiętniku), które wprowadziłam w ciągu ostatnich 6 tygodni (chociaż bardzo porządnie wzięłam się za to miesiąc temu, i to niecały - ale wcześniej również nie jadłam pieczywa ani ziemniaków), a Wy próbujcie zgadnąć, ile zrzuciłam przez ten czas :D Jutro około 13 podam wynik - wówczas dotrę do domu rodzinnego i będę miała dostęp do wagi.
Co Wy na to?
Edytowany przez carowna 21 grudnia 2011, 12:13
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
21 grudnia 2011, 12:26
a do 13 jutro nie będziesz jeść ani pić?
21 grudnia 2011, 12:28
Nawet jeśli zjem, to raptem kanapkę w pociągu (nie lubię jeść w podróży, więc może i niczego nie zjem, bo wychodzę tak wcześnie, że niczego rano nie wcisnę), a wodę, no cóż, wysikam w przeciągu godziny. Nawet jeśli, to potrafię odjąć ciężar kanapki i wypitej wody od wskazania wagi... ;)
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3512
21 grudnia 2011, 12:42
Ja też obstawiam coś koło 58 kg
21 grudnia 2011, 12:46
Wow, ja na razie nie szaleję z myślami i liczę po prostu na 59,X - mam nadzieję, że macie racje :)
22 grudnia 2011, 12:22
No i waga pokazała dziś 60.5kg - czyli, niestety, nie zobaczyłam piątki z przodu. Faktem jest jednak, że piłam dzisiaj i jadłam dwa śniadania, więc pół kilo spokojnie można odjąć - zważę się więc jeszcze jutro rano na czczo :)
22 grudnia 2011, 16:09
Po 6 tyg. 3,5 kg? Hmm... źle nie jest, ale liczyłam na więcej;)