Temat: czy Wasi faceci oglądają się za innymi dziewczynami w Waszej obecności ?

czy Wasi faceci oglądają się za innymi dziewczynami w Waszej obecności ? i jakie macie do tego podejście ? ja dostaje normalnie szału jak mój mąż to robi, ponieważ kiedyś mi mówił że się mu podobam i woli kobiety które mają na czym siedzieć i czym odduchać ale ogląda się za 20 kg chudszymi ode mnie i jeszcze najlepiej żeby miała duże cyce, mam zaufanie do niego ale po prostu mnie tak to wkurza że szok, zawsze mu powtarzam że jak już musi i nie może się bez tego obejść niech to robi gdy mnie nie ma w pobliżu, jak to u Was jest ?

Pasek wagi

mysz57 napisał(a):

MozeszWiecejNizMyslisz napisał(a):

Na pewno nie uwierzę w to jak niektórzy mówią "mój mężczyzna się nie ogląda" "moja kobieta się nie ogląda" Jesteśmy ludźmi i od tego mamy oczy żeby się patrzeć,od tego się nie umiera.
A co ma jedno z drugim wspolnego? To, ze mamy oczy nie znaczy, ze musimy sie za innymi ogladac, jest roznica miedzy patrzeniem, bo ktos przed nami idzie, a ogladaniem sie.Ja sie tam za facetami obejrze moze dwa razy w roku. Po pierwsze dlatego, ze rzadko spotka sie taki, ktory az tak by mnie zainteresowal, zebym aktywowala miesnie szyi. Po drugie za leniwa jestem. Po trzecie, lepiej pod nogi patrzec gdzie sie idzie, bo mozna w psia kupe wejsc.

to jest moje zdanie..Nie znaczy że musisz mieć takie samo..

mysz57 napisał(a):

Moj sie nie oglada. A przynajmniej nigdy nie zauwazylam.Ja sie czasem ogladam, jak dziewczyna ma np. fajne spodnie. Wtedy mowie do meza "Widziales, jakie fajne spodnie ma ta kobieta, moze tez sobie takie kupie", na co zazwyczaj on sie rozglada i pyta "Jaka kobieta?" ;)

u mnie tak samo, a ja jeszcze czasem mowie "patrz jaki ma fajny tylek", a on sie wykrzywia....:? ogolnie nigdy nie zauwazylam, zeby sie za innymi przy mnie ogladal.Ale beze mnie byc moze, kto wie, ja tez siedzac dzisiaj sama na plazy ogladalam sie za ratownikiem, bo mial fajne okulary przeciwsloneczne i ciekawy akcent:D

Oglądać się nie ogląda, ale na pewno zauważa ;) bo ma oczy :D

nie. chyba, że idzie ktoś na kogo wszyscy na ulicy się gapią, w tym ja.

kapuczino napisał(a):

mój mąż wie że oglądanie się grozi poważnymi sankcjami i stara się tego nie robić, ale  w zeszłym roku zorbil coś takiego ze jak sobie pomyśle to mam ochotę go uderzyć.  Jechaliśmy rowerami, on przede mną. Biegła dziewczyna, ubrana niemal w sama bieliznę. oglądał się każdy, ale ja miałam nadzieje że on jadąc pzrzee mną i wiedząc ze go obserwuje, nie obejrzy się. Ale on nie wytrzymał i chamsko obejrzał sie za nią, nawet tak wytrzymał kilka sekund! wiedział że na niego patrzę i widzę to! bez kitu, ale w domu przeżył mega awanturę. nie mogę mu tego do dziś wybaczyć.

musisz być strasznie niedowartościowana.

Nieosiagalnaa napisał(a):

Moim zdaniem jeśli zwraca się im uwagę, albo puszcza komentarze typu "Podoba Ci sie ona?Czemu na nią się gapisz?!" odrzucają faceta,bo on uważa że czujesz się niedowartościowana i czujesz zagrożenie u innych kobiet.. a tak znasz swoją wartość i nie rusza Cie jakaś babka na ulicy która idzie z pieskiem na spacer.. 

nooo. koleżanka kapuczino niech sobie przeczyta powyższe.

Nie mój maż nigdy tego nie robi. Nie mam pojęcia jak to smakuje pewno nie byłabym zadowolona. Chyba po prostu zaczęłabym patrzeć na przystojnych Facetów aby mu pokazać jak to smakuje:D

Pasek wagi

Ja nie zauwazylam zeby sie ogladal przy mnie na szczescie bo to dla mnie drażliwy temat :(

Pasek wagi

jakby moj sie ogladal nie bylby moj..

hmm dla mnie jest różnica w patrzeniu a w oglądaniu czy wgapianiu się w kogoś. jestem człowiekiem, mam oczy więc czasem zwracam uwagę na ciekawych/wyjątkowo ładnych ludzi- trudno żebym ich nie zauważała skoro są i chodzą po tej ziemi. Jeśli chodzi o wgapianie się to ja mam tendencję to wgapiania się w wyjątkowo urodziwe kobiety, w mężczyzn się nie wgapiam. Mój mąż też nigdy nie wgapia się i nie ogląda za kobietami. Czasami komentujemy urodę ludzi to fakt ale to zazwyczaj ja komentuję kobiety a mąż facetów. Kiedy ja zachwycam się nad jakąś cechą babki mąż od razu dostrzega w niej jakiś defekt (chyba żeby mi się przypodobać) i podkreśla zaraz moje walory i że jestem dla niego naj... Kiedyś sobie ustaliliśmy że dostrzeganie piękna innych ludzi nie jest niczym złym natomiast oboje nas raniłaby świadomość gdyby to drugie w naszej obecności czy bez niej śliniło się do kogoś obcego albo fantazjowało o nim. 

A mało tego maż mi zawsze opowiada, że jeśli wśród kolegów pojawia się temat kobiet, komentowany jest czyjś wygląd i jest on pytany o zdanie (bo sam podobno nie zabiera głosu i nie ocenia babek) to zawsze odpowiada moja żona ma lepsze/fajniejsze/ładniejsze... :D

Jeśli chodzi o mnie to nie powiem czasami to miłe jeśli ktoś spogląda i widzę, że się podobam- to taki bonus za pracę nad sobą i dbanie o siebie. Odrzucają mnie natomiast faceci nachalnie się wgapiający i tacy którzy gapią się nawet w towarzystwie żon/dziewczyn... porażka zwłaszcza jeśli widzę, że dziewczynie towarzyszącej ewidentnie zaczyna być przykro, ja bym na jej miejscu zrobiła takiemu pajacowi piekło.

Nigdy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.