20 stycznia 2014, 21:24
Edytowany przez Czekoladka80 24 stycznia 2014, 16:31
- Dołączył: 2013-03-16
- Miasto: Ruda Śląska
- Liczba postów: 3382
25 stycznia 2014, 12:48
a ja sie nie kłócę :)
mela, dzięki za komplementy, ja nie usprawiedliwiam objadania sie i złego odżywiania i sama nie chce mieć takiej figury o której mowa ale jakoś w moim otoczeniu od zawsze faceci lubią wielkie tyłki, nawet moj mi czasem sugeruje ze jestem za chuda a jak byłam świeżo po schudnięciu to brat miał prawie odruch wymiotny na moj widok i twierdził ze przesadziłam ale teraz nabrałam mięśni i sie przyzwyczaili. Moja babcia byla pulchna od zawsze a teraz to juz ma 118 kg i dziadek i tak sie nią zawsze zachwycał. A te 90-60-90 są piękne. to fakt i takie zdrowo wyglądające. moja mama była według mnie ideałem chociaż tez miała tylko ok1,62cm byla taką super klepsydrą zanim roztyła sie przez tarczyce, szkoda ze nie mam po niej talii.
Moze akurat tak trafiło ze Twoje męskie otoczenie tego nie akceptuje..ale ja przez tyle lat obserwacji facetów z mojego otoczenia widzę ze lecą nawet na większe tyłki pod warunkiem ze cala kobieta wygląda seksownie i atrakcyjnie.
A wrzuciłam ten link bo akurat w interii byl na pierwszej stronie i szczerze mówiąc ona na prawdę jest mega seksowna. przynajmniej dla mnie
ale tak trafiło ze obok mnie zawsze byl ktoś pulchny i kochany i mnie to nie odpycha, moja przyjaciółka byla kiedyś gruba i moja pierwsza wielka miłość z technikum to byl wielki miś a mężuś tez przytył ,juz nie mówiąc o wielkiej babci :D i mi to nigdy nie przeszkadzało. jedynie co mnie martwi to ich zdrowie. A to ze ja ciągle dążę do ideału to tylko pozostałość po zakompleksionym dzieciństwie,tzn nie miałam nadwagi ale byłam szkolnym popychadłem.
może faktycznie czas zakończyć ten temat bo wszyscy mamy inne spojrzenie na świat :)
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
25 stycznia 2014, 12:53
losservatore napisał(a):
LadyMela napisał(a):
Owszem, tylko chciałabym widzieć sondaż, w którym faceci wskazaliby, kobietę o jakim ciele chcieliby mieć u swego boku - tę, której jest poświęcony ten wątek, czy Megan/Joannę i jak te procenty by się rozłożyły
http://kobieta.wp.pl/kat,87314,title,Jaki-typ-kobiecej-figury-najbardziej-lubia-mezczyzni,wid,15551826,wiadomosc.html?ticaid=11214a"Wśród ankietowanych aż 80 proc. mężczyzn w wieku 18-50 lat stwierdziło, że podobają im się kobiety proporcjonalne, zmysłowe, o ponętnych kształtach. Tylko 5 proc. badanych przyznało, że gustują w bardzo szczupłych kobietach."... Łudź się dalej
Dokładnie.
I żeby nie było,że bronię okrąglejsze kształty, bo nie.
Wolę bardzo drobne i szczupłe.
I powiem szczerze,że jestem zdziwiona,że faceci faktycznie wolą kobiety z większa pupa, biodrami.
Widzę to na prawie każdym kroku.
Pracuję też z facetami i słyszę ,co mówią, widzę na kogo patrzą :).
Sama aktualnie ważę za dużo (według mnie oczywiście) bo 63-4kg. na 170cm. i,co mnie szokuje?
To,że kiedy ważyłam 10kg. mniej nie miałam nawet w połowie takiego powadzenia jak teraz
![]()
A jak wydało się,że chcę schudnąć z 5 kg. to usłyszałam,że jestem niepoważna i dlaczego chcę psuć takie idealne ciało......... Że stracę tyłek i już nie będę tak "mmrrrr" jak teraz..... I jeszcze kilka innych fajnych słów..... Dodam,że nie mówił tego facet ok. 40tki ;-) tylko 20 latek.
Mój facet też nie pozwala mi się odchudzać, co i tak ukradkiem robię ;-).
Więc, ja, obrońca i wielbicielka chudziutkich sylwetek z przykrością stwierdzam,że większość facetów woli jednak okrąglejsze i kobiece figury.....
- Dołączył: 2013-12-02
- Miasto: Bonn
- Liczba postów: 1064
25 stycznia 2014, 13:03
LadyMela napisał(a):
Tak, ale tu chodzi o szczupłe kobiety z pieknym, jedrnym, niezbyt małym biustem, zaznaczoną talią i wyraźną linią bioder, słynne 90-60-90, a nie grube, nieproporcjonalne dziouchy, jak próbuje się tu wmawiać.
Acha, jak ci się poda fakty, to i tak potrafisz sobie to wytłumaczyć na swoją korzyść
![]()
Ucz się lepiej do egzaminu gimnazjalnego, a nie przesiadujesz na forach.
25 stycznia 2014, 22:44
LadyMela kontra reszta Vitalii - 0 : 1
![]()
Rewanż wkrótce.
26 stycznia 2014, 08:09
A nie tak dawno wcale robiły furorę i obiegały świat te zdjęcia:
Mówili o tym w każdym dzienniku tv, wydanie główne wieczorne i nie tylko.
Pippa Middleton, zgrabna lasencja. Okrzyknięta najpiękniejszym tyłkiem świata. Oto, jakie "duże" pupy lubią faceci, a nie kaszaloty, jakie próbujecie tu promować.
Mnie ona również się podoba, choć wolę sylwetkę jej siostry.
Edytowany przez LadyMela 26 stycznia 2014, 08:34
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
26 stycznia 2014, 09:05
przepraszam ale my nie wiedzielismy o zadnym konkursie zgrabnego tylka.. wiec to nie jest zdanie wszystkich ludzi. mezczyznom podobaja sie zadbane kobiety ktore maja wszystko na swoim miejscu nie wiem czemu chce udowodnic swoja wyzszosc ze to nie rozmiar 42 a 36 i z kaszalotami nasi mezczyzni uprawiaja seks.
26 stycznia 2014, 09:15
Lady Mela , nikt Ci nie kaze lubic kobet z pieknymi ksztaltami ( nie grubych)! Twoja opinia nikogo tu juz nie interesuje , jestes tylko ''posmiewiskiem'' na Vitalii.Przepraszam , ale moze w koncu zrozumiesz , ze Ty i Twoj mezczyzna ( jesi taki istnieje ) nie jestescie pepkiem swiata . Milego dnia :)
A co do grubych 'dup' to moze masz jakis uraz z dziecinstwa...? :)
Edytowany przez Czekoladka80 26 stycznia 2014, 09:16
- Dołączył: 2011-01-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1333
26 stycznia 2014, 09:36
Wiesz, Melu, dopóki próbujesz wszystkich przekonać, że większość facetów to czy tamto to mnie to lotto. W przeszłości wykazywałaś bardziej niebezpieczne ciągoty/wkręty, że
każdy facet wolałby by jego kobieta miała mniejszy tyłek/była "szczupłym lachonem".
Co do samego meritum kłócić się nie będę, bo wiem jak jest i co o tym sądzą ludzie, którzy operowali lepszymi narzędziami badawczymi niż własne otoczenie, a z ewolucji i współczesnych wyznaczników atrakcyjności robili habilitację. ;) Już kiedyś pisałam, że nic szalonego tam nie wyszło, żadna tam pochwała nadwagi. Natomiast wnioski były zupełnie inne niż obserwacje Lady Meli.
No ale nie o tym. Okres, który miałam szalone powodzenie przypadał na ponad 60 kilo przy 167 cm wzrostu. w talii miałam wówczas 58, a w biodrach grubo ponad 90. Sporo wtedy ćwiczyłam, ale jestem genetycznie i szeroka w biodrach i mam dużą, wystającą dupę. Mimo to w życiu do głowy by mi nie przyszło, żeby mimo licznych komplementów dotyczących sylwetki (panowie 25-35 głównie, starsi i młodsi to różnie) sprowadzać swoją atrakcyjność fizyczną do dupy. Bo mam też ładną twarz, cerę, włosy, biust i pare innych rzeczy (pewnie dlatego niezależnie od wagi z "powodzeniem" nigdy nie ma dramatu) czemu miałabym podejrzewać facetów, że lecą tylko na tyłek?
Nie mówiąc o tym, że słabo mnie interesowało czy obchodziło od zawsze takie powierzchowne powodzenie pokroju zaczepiania na ulicy, uśmiechów nieznajomych czy zaproszeń na kawę na "gębę/ciało". Dużo bardziej nobilitujące było dla mnie zawsze powodzenie u fajnych facetów za połączenie wygląd+osobowość+intelekt. Bo dla co bardziej rozgarniętych facetów (wg mnie rozgarniętych i fajnych oczywiście) jakieśtam fizyczne parametry są pewnie warunkiem koniecznym, ale zdecydowanie nie jedynym ani nie jednym z nielicznych.
Ale ja to mam chyba jakieś ogólne niesamowite szczęście bo na brak fajnych facetów nie narzekałam i w chorobie, nadwadze etc.
Edytowany przez roseland 26 stycznia 2014, 09:42
26 stycznia 2014, 09:59
roseland napisał(a):
Wiesz, Melu, dopóki próbujesz wszystkich przekonać, że większość facetów to czy tamto to mnie to lotto. W przeszłości wykazywałaś bardziej niebezpieczne ciągoty/wkręty, że każdy facet wolałby by jego kobieta miała mniejszy tyłek/była "szczupłym lachonem". Co do samego meritum kłócić się nie będę, bo wiem jak jest i co o tym sądzą ludzie, którzy operowali lepszymi narzędziami badawczymi niż własne otoczenie, a z ewolucji i współczesnych wyznaczników atrakcyjności robili habilitację. ;) Już kiedyś pisałam, że nic szalonego tam nie wyszło, żadna tam pochwała nadwagi. Natomiast wnioski były zupełnie inne niż obserwacje Lady Meli.
Tak, tak, tę Pippę też sobie tylko przyśniłam, a od zawsze wiadomo, że najwieksze powodzenie u facetów mają takie kobiety, jak ty, 90 kg na wadze plus intalekt.
Znamienne jest to, że najbardziej polemizują ze mną zawsze dziewczyny, którym bardzo daleko do ideału, a wiele z nich ma nadwagę lub otyłość.
- Dołączył: 2011-01-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1333
26 stycznia 2014, 10:07
LadyMela napisał(a):
roseland napisał(a):
Wiesz, Melu, dopóki próbujesz wszystkich przekonać, że większość facetów to czy tamto to mnie to lotto. W przeszłości wykazywałaś bardziej niebezpieczne ciągoty/wkręty, że każdy facet wolałby by jego kobieta miała mniejszy tyłek/była "szczupłym lachonem". Co do samego meritum kłócić się nie będę, bo wiem jak jest i co o tym sądzą ludzie, którzy operowali lepszymi narzędziami badawczymi niż własne otoczenie, a z ewolucji i współczesnych wyznaczników atrakcyjności robili habilitację. ;) Już kiedyś pisałam, że nic szalonego tam nie wyszło, żadna tam pochwała nadwagi. Natomiast wnioski były zupełnie inne niż obserwacje Lady Meli.
Tak, tak, tę Pippę też sobie tylko przyśniłam, a od zawsze wiadomo, że najwieksze powodzenie u facetów mają takie kobiety, jak ty, 90 kg na wadze plus intalekt.Znamienne jest to, że najbardziej polemizują ze mną zawsze dziewczyny, którym bardzo daleko do ideału, a wiele z nich ma nadwagę lub otyłość.
Ale ja ważę aż tyle od dwóch lat, a mam 24. Wcześniej nie ważyłam więcej niż 60kilka, a w okolicach dwudzistki jakoś 57kg. sugerujesz że nie pamiętam jak to jest czy jak?
Edytowany przez roseland 26 stycznia 2014, 10:07