Temat: Buty zimowe dla figury gruszki :P

Jakie najlepiej by pasowaly? botki? moze kozaki? tylko jakie? myslalam takie za kolano ale podobno pogrubiaja uda. :) Obcasy czy na plaskim?
Pomozecie? w sumie to nogi mam krotkie, lydki w miare szczuple a uda i pupa spora... a mam 169-170cm wzrostu. 
U gruszki, na upartego, nic nie wygląda dobrze. Kozaki pogrubiają, botki skracają nogi, ale kto się tym tak bardzo przejmuje? Ja podczas zimy stawiam na kozaki to raz, a po drugieee to zależy co wolisz, płaskie czy obcasy. Jak zdecydujesz się na wyższe to wiadmo, trzeba coś płaskiego zakupić na pluchę i ślizgi wszelkiego rodzaju. 
Też jestem gruszką i na zimię mam długie kozaki (kilka cm przed kolano) na obcasie i niskie ciepłe butki do kostki .

Ja jestem grucha i śmigam w Emu. Wisi mi to czy mi to uwydatnia tyłek czy nie, ważne że mi ciepło ;)
To zależy od gruszki. Ja mam masywne łydki przy normalnych udach. Do takich nóg luźne kozaki za kolano są super, tak samo kozaki pasowane pod kolanem i luźne w kostce (klasyczne oficerki), botki też ok, jak je wkładasz pod spodnie. Co do gruszek ze szczupłymi łydkami i masywnymi udami, to chyba kozaki powinny być max do pół uda. Jak widzę taką wielkodupną i chudo łydczastą gruszką w kozakach do kolan, to mi się z łapkami kurczaka kojarzy :S Ale to może tylko moja chora wyobraźnia.
Jestem gruszką. Zimą noszę najczęściej Emu do pół łydki. Te buty są tak pociesznie misiowate i duże, że reszta nogi wydaje się być w nich wręcz szczupła. Mam też takie kozaki na obcasie, sznurowane, które można wywinąć i wtedy są za kostkę, albo zasznurować do końca, wówczas są do pół łydki. Moim zdaniem but, którego cholewka odstaje od nogi, wyszczupla, więc opcja z wywinięciem wygląda dobrze, a dzięki obcasowi nie skraca tak nogi. Mam też kozaki do kolan, ale z luźniejszym mankietem u góry i dzięki temu nie mam efektu baloniastych ud. Poza tym są z granatowego zamszu i zakładam do nich granatowe jeansy, wtedy kolory się zlewają i udo nie rzuca się w oczy. Poza tym wiele też działam płaszczem, który zawsze jest u mnie wiązany w talii. To wydłuża nogi i przykuwa uwagę do najszczuplejszego miejsca na ciele.
Pasek wagi

anna987 napisał(a):

Jestem gruszką. Zimą noszę najczęściej Emu do pół łydki. Te buty są tak pociesznie misiowate i duże, że reszta nogi wydaje się być w nich wręcz szczupła. Mam też takie kozaki na obcasie, sznurowane, które można wywinąć i wtedy są za kostkę, albo zasznurować do końca, wówczas są do pół łydki. Moim zdaniem but, którego cholewka odstaje od nogi, wyszczupla, więc opcja z wywinięciem wygląda dobrze, a dzięki obcasowi nie skraca tak nogi. Mam też kozaki do kolan, ale z luźniejszym mankietem u góry i dzięki temu nie mam efektu baloniastych ud. Poza tym są z granatowego zamszu i zakładam do nich granatowe jeansy, wtedy kolory się zlewają i udo nie rzuca się w oczy. Poza tym wiele też działam płaszczem, który zawsze jest u mnie wiązany w talii. To wydłuża nogi i przykuwa uwagę do najszczuplejszego miejsca na ciele.

Średnio wierzę w to"przykłuwanie" uwagi do szczuplejszego miejsca :) Myślisz, że tyłek wtedy nie istnieje i inni nie widzą, że jest szeroki ;) Pobożne życzenia.

LadyMela napisał(a):

anna987 napisał(a):

Jestem gruszką. Zimą noszę najczęściej Emu do pół łydki. Te buty są tak pociesznie misiowate i duże, że reszta nogi wydaje się być w nich wręcz szczupła. Mam też takie kozaki na obcasie, sznurowane, które można wywinąć i wtedy są za kostkę, albo zasznurować do końca, wówczas są do pół łydki. Moim zdaniem but, którego cholewka odstaje od nogi, wyszczupla, więc opcja z wywinięciem wygląda dobrze, a dzięki obcasowi nie skraca tak nogi. Mam też kozaki do kolan, ale z luźniejszym mankietem u góry i dzięki temu nie mam efektu baloniastych ud. Poza tym są z granatowego zamszu i zakładam do nich granatowe jeansy, wtedy kolory się zlewają i udo nie rzuca się w oczy. Poza tym wiele też działam płaszczem, który zawsze jest u mnie wiązany w talii. To wydłuża nogi i przykuwa uwagę do najszczuplejszego miejsca na ciele.
Średnio wierzę w to"przykłuwanie" uwagi do szczuplejszego miejsca :) Myślisz, że tyłek wtedy nie istnieje i inni nie widzą, że jest szeroki ;) Pobożne życzenia.

Ladymela wie lepiej niż WSZYSCY styliści. I przy okazji się wyzłośliwia. Tu nie chodzi o to, żeby tyłek zniknął, tylko o wyrównanie proporcji.

http://wojas.pl/produkt/800 
A ja mam takie, bardzo ładne, baaaardzo wygodne i zgrabne, tyle, że nie każdy lubi taki typ obuwia :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.