Temat: Na ile kilogramów ? 170 cm .

Prosze o szczere komentarze  . 

95

deteste napisał(a):

ddaaiissyy napisał(a):

deteste napisał(a):

ddaaiissyy napisał(a):

Ale kupa chamstwa jest na vitalii. Na pewno wstret do siebie wywolany takimi chamskimi opiniami 'wielka osoba', spasla sie itp. ja do czegos zmobilizuje....Wygladasz na 80-85 kg. Dasz rade. Ladna talia, na pewno bedziesz laska jak schudniesz :) i nie przejmuj sie tymi opiniami.
A głaskanie po główce coś da?
Ale czemu od razu maja byc dwa ekstremalne podejscia - czy przeciwienstwem przykrych komentarzy musi byc glaskanie po glowce?
Generalnie nie. Ale autorka prosiła o szczere opinie, więc takie otrzymała. Straszliwie denerwuje mnie to, gdy tak otyłym osobom piszę się coś w stylu "Nie jest źle, trochę pracy i będzie dobrze.". Bo co to daje? Jak dla mnie, przyzwolenie do braku samodyscypliny. Bo skoro tylko trochę pracy muszę to włożyć, to jak czasem sobie coś podjem, to nic się nie stanie. Lepiej, żeby taka osoba od razu dostała kopa w tyłek, żeby nabrała siły, motywacji. I pomyślała "Jest ze mną tragicznie, czas się wreszcie wziąć za ćwiczenia a nie ciastka".

jeśli myślisz ze ktoś taki jak kwiat pustyni może dać komuś kopa w tyłek to się mylisz. kopa w tyłek to może dać ktoś bliski a nie komentarz jakiegoś anonima w internecie. 

A do ciebie moja droga, to faktycznie jest źle. Myślę, że koło 90kg. Miałam 176 wzrostu i ważyłam kiedyś 86kg i wydaje mi się ze byłam szczuplejsza. No ale tez jestem wyższa. Spokojnie się odchudzaj wg. zasad zdrowego żywienia a za rok będziesz laska. Nie pisze tego żeby cie zniechęcić tylko, bo chciałam cię ostrzec przed restrykcyjnymi dietami. Kiedyś schudłam do 65kg wg restrykcyjnych diet, wyglądałam super i w ogóle ale niestety nic się nie nauczyłam i teraz jestem 10 kg większa. A to już mnie czegoś nauczyło. Mam nadzieje, że posłuchasz mojej rady, że schudniesz i odzyskasz pewność siebie. I nie będziesz musiała słuchać komentarzy niewychowanych dziewczyn.

Pozdrawiam.


ok 100.
szczerze, to nie rozumiem, co ma za znaczenie, na ile kg wygladasz- przeciez wiesz sama, ze czy na 90 czy na 100 i tak powinnas sporo zrzucic.  Nie pisze zlosliwie, ale serio nie rozumiem.
powodzenia!
Grubsi ludzie maja wystarczajaco przykrych sytuacji w zyciu i zareczam Cie, ze ona na pewno dostala duzo kopow w tylek. W koncu jest na tym portalu z zamiarem schudniecia a inne osoby powinny byc jej wsparciem bo w koncu to jest strona na otylych i zeby sie wspierac podczas odchudzania.

Trzeba swoje cialo kochac i szanowac i podchodzic do odchudzania jako do uzdrowienia siebie a nie jako jakiejs patologicznej kary 'jestem tragiczna, wiec cwicze'. Powinno byc 'jestem silna i piekna, wiec cwicze'. Albo 'jestem na diecie, bo jestem madra i chce cos z soba zrobic'. Nie moge zrozumiec jak mozna innych obrazac i dawac sobie prawo do stosowania jakis swoich wymyslonych terapii typu 'dam jej kopa to sie za siebie wezmie, na pewno jej pomoze' kiedy ta osoba moze miec slaba psychike i jeszcze sie od tego bardziej najesc jesli ma sklonnosc do jedzenia w depresji!
Pierwsza myśl ; 90 kg
88
95-100

ddaaiissyy napisał(a):

Grubsi ludzie maja wystarczajaco przykrych sytuacji w zyciu i zareczam Cie, ze ona na pewno dostala duzo kopow w tylek. W koncu jest na tym portalu z zamiarem schudniecia a inne osoby powinny byc jej wsparciem bo w koncu to jest strona na otylych i zeby sie wspierac podczas odchudzania.Trzeba swoje cialo kochac i szanowac i podchodzic do odchudzania jako do uzdrowienia siebie a nie jako jakiejs patologicznej kary 'jestem tragiczna, wiec cwicze'. Powinno byc 'jestem silna i piekna, wiec cwicze'. Albo 'jestem na diecie, bo jestem madra i chce cos z soba zrobic'. Nie moge zrozumiec jak mozna innych obrazac i dawac sobie prawo do stosowania jakis swoich wymyslonych terapii typu 'dam jej kopa to sie za siebie wezmie, na pewno jej pomoze' kiedy ta osoba moze miec slaba psychike i jeszcze sie od tego bardziej najesc jesli ma sklonnosc do jedzenia w depresji!


Ok, zgodzę się z Tobą. Ale powiedz, czy nie maja sporo tych przykrych sytuacji przez własną słabość i głupotę? Przecież nikt nie wpychał im jedzenie do ust, sami to robili. To czas teraz ponieść konsekwencję swoich czynów i decyzji.

Ja też, gdy weszłam po raz pierwszy na ten portal, chciałam schudnąć. Tak samo, jak autorka wątku. Z ta różnica, że ja wzięłam się za siebie od razu, gdy zobaczyłam, że coś jest nie tak. Waga wskazała 64kg,  powiedziałam basta, nie dopuszczę do tego, żeby dalej rosła. I w gruncie rzeczy, dużo dały mi właśnie nieprzychylne komentarze innych ludzi. A skoro autorka nie wzięła się za siebie szybciej, to znaczy, że nie aż tak bardzo jej to przeszkadzało. Chęć jedzenia, widocznie była większą od chęci ucięcia tematu swojej otyłości.

ddaaiissyy napisał(a):

Grubsi ludzie maja wystarczajaco przykrych sytuacji w zyciu i zareczam Cie, ze ona na pewno dostala duzo kopow w tylek. W koncu jest na tym portalu z zamiarem schudniecia a inne osoby powinny byc jej wsparciem bo w koncu to jest strona na otylych i zeby sie wspierac podczas odchudzania.Trzeba swoje cialo kochac i szanowac i podchodzic do odchudzania jako do uzdrowienia siebie a nie jako jakiejs patologicznej kary 'jestem tragiczna, wiec cwicze'. Powinno byc 'jestem silna i piekna, wiec cwicze'. Albo 'jestem na diecie, bo jestem madra i chce cos z soba zrobic'. Nie moge zrozumiec jak mozna innych obrazac i dawac sobie prawo do stosowania jakis swoich wymyslonych terapii typu 'dam jej kopa to sie za siebie wezmie, na pewno jej pomoze' kiedy ta osoba moze miec slaba psychike i jeszcze sie od tego bardziej najesc jesli ma sklonnosc do jedzenia w depresji!

Bardzo podoba mi się takie podejście! Oczywiście każdy ma inny poziom wrażliwości i może go motywować co innego, ale co do zasady zgadzam się z Tobą. 

Autorko dużo pracy Cię czeka, ale jesteś wysoka i nie masz moim zdaniem zaburzonych proporcji (oczywiście brzuch rzuca się w oczy, ale nie jest to karykaturalne, więc jak schudniesz, to na pewno będziesz się ładnie prezentować). Życzę wytrwałości!

.morena napisał(a):

ddaaiissyy napisał(a):

Grubsi ludzie maja wystarczajaco przykrych sytuacji w zyciu i zareczam Cie, ze ona na pewno dostala duzo kopow w tylek. W koncu jest na tym portalu z zamiarem schudniecia a inne osoby powinny byc jej wsparciem bo w koncu to jest strona na otylych i zeby sie wspierac podczas odchudzania.Trzeba swoje cialo kochac i szanowac i podchodzic do odchudzania jako do uzdrowienia siebie a nie jako jakiejs patologicznej kary 'jestem tragiczna, wiec cwicze'. Powinno byc 'jestem silna i piekna, wiec cwicze'. Albo 'jestem na diecie, bo jestem madra i chce cos z soba zrobic'. Nie moge zrozumiec jak mozna innych obrazac i dawac sobie prawo do stosowania jakis swoich wymyslonych terapii typu 'dam jej kopa to sie za siebie wezmie, na pewno jej pomoze' kiedy ta osoba moze miec slaba psychike i jeszcze sie od tego bardziej najesc jesli ma sklonnosc do jedzenia w depresji!
Zazwyczaj piszą "dajcie mi kopa" "potrzebuję mocnego kopa" "proszę o szczere komentarze". Jeśli dla Ciebie wsparcie to fałszywa ocena sytuacji (nie jest tak źle itp..) to nie mam już nic do dodania. Oglądnij sobie program "Agentka do zadań specjalnych" z Mariolą Bojarską, tam całe ciało klienta jest prześwietlane, oceniana przybliżona długość życia przy danym trybie itd. i taka terapia szokowa coś daje, bo ludzie często nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji, zwłaszcza, kiedy falszywe kolezanki mowia ze nie jest tak zle a w myślach mają "ale się spasła" . Każdy trener personalny też powie wprost gdzie jest za dużo, czego ma się pozbyć. Co do obrażania to masz rację, to już jest cios poniżej pasa. Można rzeczowo wyrazić swoje zdanie darując sobie złośliwości.

Masz racje. Moim zdaniem taka terapia szokowa jest dużo lepsza. Bo często takie osoby myślą sobie "nie jest jeszcze tak źle, zacznę od przyszłego tygodnia, miesiąca itd." I ciągną to w nieskończoność, doprowadzając się do co raz to gorszego stanu. A jak słyszą głosy otoczenia, że tylko trochę pracy i będzie ok, nie łam się, nie ma tragedii, to co to daje? Dalej utwierdza taką osobę w przekonaniu, że może zacząć to odchudzanie od następnego tygodnia. A nie wierzę, że patrząc na osobę, która spokojnie dobija już do setki, myślisz sobie, że nie ma tragedii. Bo to też oznacza, że w Twojej głowie też coś jest nie tak.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.