- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 lutego 2012, 14:42
Edytowany przez chuda.ja 19 lutego 2012, 16:55
19 lutego 2012, 20:53
20 lutego 2012, 12:16
Hej! Dziękuję za miłe słowa!
Dobrze wyczytałaś, na początku nienawidziłam biegać! Mój pierwszy bieg trwał 12 minut ( a może AŻ 12, bo nie chciałam się zbłaźnić przed chłopakiem ). Początki są bardzo trudne, bynajmniej były dla mnie, ale nie poddawałam się, wychodziłam regularnie pobiegać, było lato, wybierałam ładne okolice, biegałam zawsze co 2 dzień, pierw po 15 min, następnie wydłużałam ten czas mniej więcej o 2-3 minuty. Pewnego dnia biegłam już pół h i kiedy mój stoper pokazał 30 minut zaczęłam skakać i drzeć się jak obłąkana "udało się !", wtedy ludzie dziwnie na mnie patrzeli, ale mi było cudownie : ) to kwestia czasu, z każdym kolejnym treningiem było co raz lepiej. Były dni kiedy czułam się gorzej ale wtedy nie można się poddawać, a zawsze po ukończonym biegu czekała mnie nagroda - to cudowne uczucie, naprawdę nie do opisania. Przyszedł dzień kiedy po 60 minutach nie miałam dość. To uzależnia, poza tym efektywność z jaką traci się na wadze jest bardzo motywująca :) Dla mnie nie ma lepszego sposobu na tracenie wagi... a w miarę jak przyzwyczajasz się do biegania siłą rzeczy szukasz w necie co jeść, ile pić, jak zdrowo żyć i wszystko zaczynasz robić poprawnie : ) polecam wszystkim z całego serca! Moc endorfin, ucieczka od stresów. Pozdrawiam wszystkich, którzy mnie tutaj podbudowali!
PS. Nie wiem ile miałam wtedy w udzie, niestety nie mierzyłam, teraz mam 49,5 a wtedy podejrzewam, że przynajmniej 53-54, ale naprawdę nie wiem.