- Dołączył: 2011-11-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1685
21 stycznia 2012, 20:10
Co w tym złego, że komuś podoba się to
https://filesrr.vitalia.pl/gfxpaski_wagi/1/1/1/8/1/1118143/zdj_ff31c0d1fd1891cf8deb408e4ff7621a.jpghttp://i.pinger.pl/pgr135/cb70bdd1002ab10d4f0800a8/tumblr_low3i9Pypa1qazgpho1_500_large.jpg , a innym jakieś bardziej kobiece kształty, pupa itd. Ja osobiście nie widzę w tym nic złego. A zauważyłam, że zdarza się, że ktoś bulwersuje się, jak zobaczy, że komuś może się coś takiego podobać... Tu na forum. Mi osobiście podobają się takie sylwetki. I znam osoby, którym również. Według mnie to coś na zasadzie kolorów: ktoś woli czarny, drugi woli biały. Co sądzicie?
21 stycznia 2012, 21:56
satoko napisał(a):
Wole dwójkę, pierwsza to szkieletor. Sama się zabije o wystającą miednicę. wow, i to powiedziała stukilogramowa baba, którą, sądząc po modelu sylwetki, jakbym dotknęła w brzuch, to by mi wciągnęło rękę i nie chciało puścić.auć.
Tak, zacznijmy się pojeżdżać na V.
Mogłaś to ując trochę inaczej, ale masz rację! Kobiety o sporej nadwadze nigdy nie będą tak wyglądać i nazywają takie sylwetki anorektycnymi. Kobiety, którym do takiego celu brakuje 5kg, mają inne podejście. Tak jest, było i będzie.
- Dołączył: 2011-06-17
- Miasto: Dąbrowa Górnicza
- Liczba postów: 2501
21 stycznia 2012, 21:57
Odpowiem Ci jednym zdaniem. Bo każdy człowiek uważa, że pozjadał wszystkie rozumy i zadna inna osoba nie ma prawa podważać jego świętych racji.
Edytowany przez HellOnHeels 21 stycznia 2012, 21:58
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Madryt
- Liczba postów: 4074
21 stycznia 2012, 22:07
Mi tam się podoba ;) To figura dziewczyny, która przyciąga uwagę mojego obiektu westchnień
21 stycznia 2012, 22:07
e no mi mało brakuje i co nie podoba mi się taka 'przesada' i tyle. kiedys minie moda na takie sylwetki i masowo dziewczyny beda chcialy z kolei miec jakas inna sylwetke. zycie.
21 stycznia 2012, 23:36
Nie podoba mi się taka figura... ale jak chcesz to dąż do takiej - nic mi do tego...
Nie rozumiem, co może się podobać w takiej figurze - przyznaję bez bicia... ale to Twoje ciało - rób z nim, co chcesz. Skoro myślisz, że taka sylwetka sprawi, że poczujesz się lepiej to OK...
Po prostu szkoda mi, że przez dążenie do takich figur mnóstwo osób choruje na zaburzenia odżywiania, że dziewczyny czują presję żeby tak wyglądać... nie dlatego, że chcą tylko, że czują, że jak będą wyglądały inaczej to świat się zawali... że będą wytykane palcami... że nie znajdą miłości irp. itd.
Edytowany przez Salemka 21 stycznia 2012, 23:39
- Dołączył: 2011-11-11
- Miasto:
- Liczba postów: 68
21 stycznia 2012, 23:44
mnie sie podoba taki typ figury, zawsze żyłam w przeświadczeniu, że chude jest lepsze, tak samo jak się mówi, że blondynki bardziej podobają się facetom. przez to jestem maksymalnie zakompleksiona
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
22 stycznia 2012, 00:10
Trzeba zaznaczyć, że taka chudość często idzie w niezgodzie z fizjologią kobiet, dlatego ludzie się oburzają na takie "gusta". Bo te "gusta" to prawdopodobnie wynik propagandy wychudzenia w mediach. Stąd te drakońskie diety i dążenie do efektu ciała nastolatki - dla mnie to trochę jak nieumiejętność pogodzenia się z procesem starzenia, jak botoks i inne gówienko.
- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto:
- Liczba postów: 5376
22 stycznia 2012, 00:55
kiedyś podobały mi się takie dziewczęta.teraz zamiast silnej woli w niejedzeniu wolę silną wolę i dyscyplinę w treningach i świadomej zdrowej diecie - czyli szczuplutkie, ale silne sylwetki.
22 stycznia 2012, 01:26
G.R.u. napisał(a):
Trzeba zaznaczyć, że taka chudość często idzie w niezgodzie z fizjologią kobiet, dlatego ludzie się oburzają na takie "gusta". Bo te "gusta" to prawdopodobnie wynik propagandy wychudzenia w mediach. Stąd te drakońskie diety i dążenie do efektu ciała nastolatki - dla mnie to trochę jak nieumiejętność pogodzenia się z procesem starzenia, jak botoks i inne gówienko.
Muszę się zgodzić.
Podobały mi się takie sylwetki, kiedy miałam kilkanaście lat, jakieś szesnaście. Teraz mam trochę więcej i zdecydowanie wolę kobiety z szerszymi biodrami, mniejszym stosunkiem talii do bioder. Co jest w dążeniu do takiego wyglądu nie tak? Niewiele osób będzie miało taką sylwetkę po schudnięciu, bo do tego potrzebne są wąziutkie biodra i figura kolumny... I ogólne predyspozycje. Trzeba mierzyć siły na zamiary, bo później robią się z tego pamiętniczki "dziś zjadłam 800kcal, zaraz zwymiotuję, tak się obżarłam", albo "od pół roku nie mam okresu, co mam zrobić?". Nie da się być chudym jedząc normalnie, jeśli nie ma się tego w genach (świetny metabolizm) - w którymś momencie waga się zatrzymuje na właściwym dla tej osoby poziomie, a jeśli się przegnie z odchudzaniem, to przy niewielkim zwiększeniu ilości kalorii organizm uparcie dąży do tego optimum, więc ma się jo-jo. To prowadzi do frustracji
i zaburzeń odżywiania, tak przynajmniej było w moim wypadku. Sądzę, że można to rozciągnąć na większość przypadków.
Biust to nie tylko tłuszcz, to także gruczoły, tkanka łączna... Jeśli
ktoś ma tego sporo, to po odchudzaniu i przy braku tłuszczu biust robi się obwisły i
generalnie dynda gdzieś przy kolanach. Kompletnie chore jest dla mnie dążenie do wyeliminowania swoich piersi i twierdzenie "może wtedy się zaakceptuję". To świadczy już o jakimś głębszym problemie. Naprawdę głębokim. Nie tylko z ilością tłuszczu, ale tak w ogóle - ze swoją płciowością, tożsamością... W wieku <15 lat to normalne, no, może <16, później rozważyłabym wizytę u specjalisty.