- Dołączył: 2009-10-20
- Miasto: -
- Liczba postów: 3619
20 stycznia 2012, 14:16
Tak się zastanawiam... Dziewczyny, które zakładają temat "na ile kilo wyglądam" nie ważniejsze jest dla Was ile ważycie na prawdę niż na ile wyglądacie? Przecież idąc na ulicy nikt nie patrzy na Was i nie myśli: "o... ta wygląda na jakieś 61 kilo!" tylko "o... jaka fajna figura!" albo "jakby zrzuciła parę kilo wyglądałaby lepiej", a nie "jakby zrzuciła z 3-5 kg wyglądałaby lepiej". Poza tym ludzie zazwyczaj widzą Was w ubraniach, a wiadomo, że w ubraniach wygląda się inaczej niż bez nich
. Czy na prawdę ważne jest na ile wyglądamy, a nie ile ważymy tak na prawdę? Nikogo nie krytykuję i nie mam nic przeciwko takim tematom - pytam z czystej ciekawości
.
Edytowany przez studentka1986 20 stycznia 2012, 14:20
- Dołączył: 2009-04-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1726
20 stycznia 2012, 23:23
ja sama kiedyś założyłam temat tego typu, nie chodzi o podbudowanie samooceny tylko o to, ze kiedy np po jakimś czasie odchudzania nie widzisz efektów, albo waga za każdym razem wariuje albo jedna pokazuje tak droga inaczej, jedno lustro wyszczupla inne nie, to przestajesz wieżyc własnemu postrzeganiu i wtedy potrzebna ci jest opinia innych, żeby zweryfikować jak to jest na prawdę. A co do tego ile się waży a na ile wygląda to jednak większość osób odchudzających się myśli o tym jak się wygląda a nie ile waży
21 stycznia 2012, 00:24
z tym się zgadzam, już wcześniej o tym myślałam
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Piotrków Trybunalski
- Liczba postów: 1565
21 stycznia 2012, 15:31
ascatka napisał(a):
ja sama kiedyś założyłam temat tego typu, nie chodzi o podbudowanie samooceny tylko o to, ze kiedy np po jakimś czasie odchudzania nie widzisz efektów, albo waga za każdym razem wariuje albo jedna pokazuje tak droga inaczej, jedno lustro wyszczupla inne nie, to przestajesz wieżyc własnemu postrzeganiu i wtedy potrzebna ci jest opinia innych, żeby zweryfikować jak to jest na prawdę. A co do tego ile się waży a na ile wygląda to jednak większość osób odchudzających się myśli o tym jak się wygląda a nie ile waży
O, z tym się zgadzam. W zależności jak postawisz lustro i czy będziesz się przeglądasz w świetle dziennym czy sztucznym wyglądasz inaczej. Inaczej w domu, inaczej w sklepie, inaczej w szybie. Mnie to bardzo męczy. Raz wydaje mi się, że jest naprawdę szczupło i ładnie, a innym razem 3 raz się przebieram żeby móc wyjść z domu. Z tym, że ja nie czuję potrzeby oceniania mnie przez innych. Punkt widzenia zależy od punktu (wielkości) siedzenia w tym przypadku. Jak ktoś jest grubszy ode mnie to jasne, że wolałby wyglądać jak ja. Jednak chuda dziewczyna po takiej zamianie pewnie by się popłakała ;).
Tak czy siak, jak ktoś czuje potrzebę to co innym do tego? Można zawsze nie komentować.