- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 grudnia 2012, 12:49
Edytowany przez BlekitnaMila 7 grudnia 2012, 12:50
7 grudnia 2012, 12:52
7 grudnia 2012, 12:53
7 grudnia 2012, 12:57
7 grudnia 2012, 13:00
7 grudnia 2012, 13:00
7 grudnia 2012, 13:03
7 grudnia 2012, 13:05
Ja zawsze robie na raty. Jednego dnia zagniatam ciasto i wkladam je do lodowki, jak sie dobrze wymrozi, to pierniczki sa potem duzo lepsze. Ciasto w lodowce moze czekac ponad tydzien, jak robisz z wiekszym wyprzedzeniem to mozesz zamrozic i niech sobie czeka nawet od wrzesnia.
Kolejnego dnia walkuje, wycinam i pieke. Jak masz duzo, to mozesz to sobie rozlozyc na dwa dni.
Potem dekorujesz kiedy masz czas.
U siebie tak wlasnie robie - ciasto zagniotlam prawie 2 tygodnie temu i tak sobie robie na raty, kiedy mam czas. W domu rodzinnym natomiast bawie sie w pierniki razem z siostra i tata, jest to nasza tradycja, wiec z radoscia poswiecamy na to caly dzien, zamykamy sie w kuchni i dopiero po wielu godzinach wychodzimy umorusani maka i lukrem :) W tym samym czasie przygotowujemy tez inne potrawy, wiec kuchnia wyglada jakby ktos tam granat wrzucil :)
7 grudnia 2012, 13:08
Ja zawsze robie na raty. Jednego dnia zagniatam ciasto i wkladam je do lodowki, jak sie dobrze wymrozi, to pierniczki sa potem duzo lepsze. Ciasto w lodowce moze czekac ponad tydzien, jak robisz z wiekszym wyprzedzeniem to mozesz zamrozic i niech sobie czeka nawet od wrzesnia. Kolejnego dnia walkuje, wycinam i pieke. Jak masz duzo, to mozesz to sobie rozlozyc na dwa dni. Potem dekorujesz kiedy masz czas. U siebie tak wlasnie robie - ciasto zagniotlam prawie 2 tygodnie temu i tak sobie robie na raty, kiedy mam czas. W domu rodzinnym natomiast bawie sie w pierniki razem z siostra i tata, jest to nasza tradycja, wiec z radoscia poswiecamy na to caly dzien, zamykamy sie w kuchni i dopiero po wielu godzinach wychodzimy umorusani maka i lukrem :) W tym samym czasie przygotowujemy tez inne potrawy, wiec kuchnia wyglada jakby ktos tam granat wrzucil :)
widzialam twoje pierniczki w pamietniku-cudne czy je dekorowałaś?
7 grudnia 2012, 13:17
Wczesniej zawsze standardowym lukrem: cukier puder + woda + barwnik.
W tym roku sprobowalam z bialkiem, ale strasznie wolno schly (chyba z tydzien), wiec wczoraj zrobilam z bialek w proszku: szklanka cukru pudru + 2 lyzeczki bialka w proszku + troche cieplej wody + odrobina gliceryny (zeby blyszczaly) + barwnik. Lukier wyszedl cudny, sprezysty, zaraz wrzuce do pamietnika zdjecia wczorajszych pierniczkow (zrobilam tylko kilka bo mialam ze dwie godziny wolne wieczorem)