zamiast makaronu możesz zrobić z pełnoziarnistym naleśnikiem;)
Lasagna to
makaron, stąd
cudzysłów w tytule. Ponieważ w tym przepisie brak zarówno makaronu, jak i
sera, mniej-więcej wierny kuchni włoskiej będzie tylko sos boloński. Do
szczęścia zabraknie w nim oliwy z oliwek.
Kuchenna inspiracja dzięki Ani (
przepis główny), Pikawce (
Naleśniki na szybko bez skrobi i otrębów) i Aaaaaani, która wrzuciła dukanowy przepis na sos beszamelowy.
Składniki na 4 porcje:Naleśniki:
6 jajek, 2 kopiaste łyżki serka homo 0% (ja dałem pudełko Mlekovita
menu B), sól; opcjonalnie: 2 płaskie łyżki odtłuszczonego mleka w
proszku (żeby naleśniki mniej smakowały serem).
Sos bolognese: 2 zmielone podwójne kurze piersi (albo z 70 dag indyczej;
żadnych gotowych mielonek z indyka,
bo mają po 20% tłuszczu!), 1 cebula, 2-3 ząbki czosnku, 2 pudełka
przecieru pomidorowego Tomatera od Primo Gusto, kostka bulionu na
włoszczyźnie (nie rosołek, bo za tłusty), trochę czerwonego, wytrawnego
wina, sól, pieprz, słodzik, bazylia, oregano, ewentualnie tymianek.
Sos beszamelowy: 0,5 l mleka, kostka bulionu warzywnego, łyżka skrobi kukurydzianej, słodzik.
Jajka,
serek, sól i mleko miksujemy i smażymy z tego 6 naleśników. Przed
pierwszym i w połowie smażenia warto przetrzeć patelnię czymś tłustym.
Ja to robię odrobiną parafiny, a tym, co nie używają jej do smażenia,
polecam kropelkę oliwy. Smażymy w niezbyt wysokiej temperaturze. Za
przewracanie można się brać (delikatnie!) dopiero gdy brzegi naleśnika
zbrązowieją - inaczej się rozleci.
Kto
ma kłopot z patelnią, albo z cierpliwością, może usmażyć naleśniki z
mielonymi otrębami. Ja swoje otręby zjadam na śniadanie, więc ten
przepis najbardziej mi pasuje.Posiekaną
cebulę i czosnek podsmażamy chwilę na teflonie, wrzucamy zmielone
mięso, posypujemy pieprzem, najlepiej młotkowanym, nie mielonym. Smażymy
na dość gorącej patelni, ciągle mieszając, żeby nie powstał z tego
jeden duży kotlet mielony
Kiedy mięsko puści sok, a sok trochę odparuje, wlewamy oba przeciery pomidorowe.
Wkruszamy
kostkę warzywnego bulionu. Warto też odżałować trochę czerwonego wina.
Teraz niech się to z 10 minut podusi na małym ogniu. Następnie wrzucamy
sporą garść ziół (bazylia i tymianek najlepiej świeże), sól i słodzik do
smaku. Jeszcze 5 minut na kuchence i gotowe.
Makaron
lasagna jest prostokątny i piecze się go w prostokątnej blaszce. Żeby
upiec nasze naleśniki, musimy wyeksmitować tiramisu i odzyskać
tortownicę
Układamy warstwami naleśniki i sos bolognese. Na spodzie i na wierzchu powinien wypaść naleśnik.
Sos beszamelowy robimy tak, jak budyń (albo krochmal; czy ktoś robił w życiu krochmal?
).
Z 1/2 litra mleka odlewamy pół szklanki. Mleko w szklance mieszamy z
łyżką skrobi. Pozostałe zagotowujemy z kostką bulionu warzywnego i
słodzikiem. Powinno być bardziej słodkie, niż słone. Do gotującego się
mleka wlewamy zawartość szklanki, mieszamy, aż zgęstnieje.
Zawartość tortownicy zalewamy beszamelem i wstawiamy do piekarnika: 180 stopni, 20 minut.
Bez
dodatku tartego sera sos beszamelowy nie zgęstnieje aż tak fajnie, jak
powinien, ale całość całkiem nieźle udaje prawdziwe lasagne.