Temat: Młoda (czyli puszczalska?)mama = zła mama ?

Co myślicie o młodych mamusiach ? Uważacie że są "puszczalskie" etc.? A może że będą złymi mamami? Macie jakieś zdanie na ten temat ?
Ja dziś właśnie dowiedziałam się że moja "koleżanka" lat 16 zaszła w ciąże ,i szczerze wam powiem że sama nie wiem co o tym myśleć, z jednej strony bycie mamą to coś cudownego a z drugiej strony zaś bycie "młodą mamą" to coś złego jak uważa wiele osób?  Większość uważa że jeśli młoda dziewczyna jest w ciąży to "puściła się" że niszczy sobie życie itd. Też tak myślicie?

*Ja Sama urodziłam dziecko dość młodo bo miałam 20 lat :) Ale bardzoooo się ciesze z tego i nigdy w życiu nie żałowałam tej decyzji, planowałam ciążę, a każdy sie dziwił dlaczego tak wcześnie chce zostać mamą.

cancri


mam pełną świadomosć tego, że decydowałabym rówież za dziecko. ale co mają zrobic matki, kiedy słyszą od lekarzy że dziecko będzie nieuleczalnie chore czy będzie roslinką, mają prawo wybrać aborcję i nawet lekarze w takich sytuacjach to podkreslają. to jest tylko i wyłącznie ich wybór, dziecko niestety nie ma prawa głosu. jedna wybierze aborcję, bo nie chce skazywać dziecka na bierne życie i tak naprawdę mękę, a druga zdecyduje sie urodzić i poswiecić całe swoje życie dziecku. kazdy ma własne zdanie, ale ja nie chciałabym zyć przykuta do łóżka. rozumiesz o co mi chodzi, co człowiek to inne decyzje
Ja urodziłam mając prawie 19 lat - moja córeczka kończyła 3.5 mc w moje 19-ste urodziny. Nie twierdzę, że było mi łatwo, bo pierwsze 10 miesięcy życia małej nie należały dla mnie do najłatwiejszych i przyjemniejszych.

Dodam, że ja z moim partnerem miałam po prostu pecha! Nie jestem z tych co uważają stosunek przerywany za antykoncepcję itp. Brałam regularnie tabletki anty. Po za tym w miesiącu, w którym poczęła się moja córeczka brałam antybiotyk i wiedząc o tym ( biorąc tabletki anty ) zabezpieczyliśmy się gumką, a i tak zaszłam w ciąże - to się nazywa mieć pecha, co nie?

Ale mimo wszystko - macierzyństwo to ciężki kawałek chleba i uważam, że świadomie ciężko mi by było się na nie zdecydować. Uważam też, że takie 15-16 latki moga miec już początki ujawniania sie instynktu macierzyńskiego - sama mając lat 17 zaczynałam czuć coś więcej kiedy pojawiał sie maluszek w rodzinie i czułam, że tez takiego będę chciała mieć, ale jeszcze nie teraz! Natomiast świadomośc macierzyństwa w tym wieku myślę, że nie jest pełna!
kurcze no! po to jest forum, żeby dyskutować, a nie żeby się kłócić

dyskusja to jedno z najbardziej rozwijających doświadczeń

ja to wiem i ty to wiesz, ale wielu ludzi nie wie:]

Poza tym do tanga trzeba chyba dwojga, bo nie slyszalam nigdzie, zeby gatunek ludzki rozmnazal sie przez partenogeneze
w seksmisji! 
a jeśli chodzi o wieszanie psów na dziewczynie.. no cóż, tak to jest, dziewczyna chodzi z brzuchem, więc łatwiej na nią zrzucić całą winę/odpowiedzialność, niż na faceta, który przejdzie i nikt nawet może nie wiedzieć, że jest/będzie ojcem...

cancri


no co ty nie czuję się przez ciebie atakowana ;) widzisz i tutaj mnie zaskoczyłaś, bo nie brałam pod uwagę faktu, że rodząc się poznajemy świat "od zera". tak czy siak, aborcja to bardzo śliski temat
Ja jestem przykładem młodej mamy i dojrzałej (chyba) mamy... pierwszego syna urodziłam mając 19 lat, kiedy dowiedzieliśmy się o ciąży (przerwa w tabletkach, bo coś tam w wynikach było nie tak) przez moją i mojego męża głowę przeszły różne myśli od aborcji po adopcję, teraz jak patrzę na moje prawie 12 letnie dziecko wiem, że byłabym najgłupszą osobą na świecie popełniając takie błędy jak chociażby adopcja, czasami było ciężko, bo sama nieograniczona miłość, jaka się pojawiła po przytuleniu dziecka na porodówce, nie starczały do szczęścia, nachodziły mnie myśli co by było gdyby, chciałam studiować, a tu jak... ale z pomocą przyszli rodzice i bez nich nie było by tyle szczęścia, o to oni nam pomogli finansowo, dali możliwość studiowania (moi rodzice sponsorowali studia, rodzice męża opiekowali się synem kiedy ja studiowałam... drugiego syna urodziłam mając 29 lat, od początku do końca była to przemyślana, z niecierpliwością oczekiwałam na maluszka, nie było jakiś wielkich obaw, czy dylematów, wychowując małego po prostu poświęcam mu z wielką przyjemnością swój czas, nie myśląc o tym co bym robiła, gdyby go nie było, bo nie było takiej opcji, że mogło by go nie być... Kocham synów mocno, są moim całym światem... ale na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że dojrzałe świadome macierzyństwo powinno być dane każdemu, bo pomimo wielkiej miłości do dziecka, są dni kiedy ma się dość, przychodzi pytanie dlaczego JA...  oprócz niewielu wyjątków, macierzyństwo w tak młodym wieku to zwykły przypadek, więc ciężko mówić o odpowiedzialnym macierzyństwie, bo ono zaczyna się z dniem poczęcia dziecka, a może ono być odpowiedzialne tylko wtedy gdy świadomie planujemy ciążę, bez refleksji co będzie to będzie...
Ale mimo wszystko pozdrawiam młode mamusie i życzę wszystkiego dobrego, bo dziecko to nie koniec świata, to trudny, aczkolwiek piękny początek.
Pasek wagi
może nie puszczalska, ale nie odpowiedzialna na pewno. wydaje mi się, że to czy 'zniszczy sobie tym życie' zależy od niej. w mojej szkole była dziewczyna, która była w ciąży.. do szkoły chodziła aż nie urodziła! dosłownie, nawet w dniu kiedy miała termin była w szkole, urodziła i po 2 tygodniach wróciła do nauki :) za to w klasie mam taką, która zaszła w ciąże i po miesiącu wzięła papiery ze szkoły i stwierdziła, że nie kończy szkoły, ojciec dziecka zarabia na nich.. ale ile tak można? za kilka lat to się na nich odbiję jak nie będą sobie radzić..
edit, przypadkowo 2 razy dałam

Wina rodziców "koleżanki", że się nie zabezpieczyła. A ona bidulka - co poradzić? Trzeba jej życzyć tylko powodzenia. Sama w wieku 16 lat zaczęłam brać pigułki, bo a nóż, widelec .

Wg mnie:
1. Jezeli ta moda mam kocha swoje dziecko, opiekuje się nim i się go nie wstydzi to jest prawdziwą, dobrą mamą.
2. Jeżeli postępuje tak jak 2 moje kumpele, czyli wstydzą się, nie wychodza na ulice z dziećmi, zostawiają je rodzicom na całe dnie w ogóle imprezują, zachowują sie tak jakby nie miały dzieci to wtedy sa dla mnie NIKIM. Ostatnimi kretynkami.

Napewno nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Ja zaszłam w ciąże w wieku 17 lat i nie poprzez wpadke. Zrbiliśmy to z obecnym mężem świadomie , wiedząc co potem będzie.... Pisałam już o tym w innym temacie więc nie będe się rozpisywać. Powiem tylko tyle , że przez krótki okres czasu parę miesięcy pomagali nam rodzice finansowo do tego tylko moi. Potem mąż zaczoł pracować i wynajeliśmy mieszkanie. Głupie są zdania typu " a rodziców zapytałaś czy możesz zajść w ciąże" no kurde przecież to moje życie nie ich! Mąż był jedynym facetem z którym spałam tak więc puszczalska to napewno bym się nie nazwała. Od młodych lat wiele razem przeszliśmy i nawet przez chwilę nie żałowałam że urodziłam tak wcześnie. Teraz córka skończy w tym roku 8 lat i jest duża tymczasem koleżanki siedzą z nosem w pieluchach... Więcej dzieci nie chcę bo mnie nie stać , bo nie chcę znów 30 kg przytyć bo boję się porodu (miałam straszny) itp. Na swoim przypadku wiem , że można urodzić wcześnie i dać rade skończyć przy tym szkołe. Bo jak niektórzy mówią ciąża we wczesnym wieku to "zmarnowane życie" - masakra skąd tki tekst wogule, to zwykle właśnie chodzi o to że ktoś juz będzie z "podstawowym". Wcześnie macierzyństwo nie jest zmarnowanym życiem!

A teraz z drugiej strony... U mnie w mieście jest wiele "młodych" mam. Niestety nie każda postępuje podobnie do mnie i opiekuje się swoim dzieckiem jak należy. Zwykle są to właśnie tz. "puszczalskie". Które najpierw wpadną, potem w ciąża nie przeszkadza im w niczym tak więc chodzą ćpają i piją ile wlezie... Co dziwne rodzą zdrowe dzieci , które potem podrzucają swoim matką , babką i dalej gonią za imprezą i facetami bo już nie sa w ciązy i mogą się bzyyy dalej. Straszne po prostu. Minie 5 lat już się wyszumią i udaja dobre matki. tu bym mogła długooo pisać.

Co do aborcji to powinna być legalna. Każda kobieta powinna decydować czy chce urodzic dziecko. Jest tyle rodzin żyjących w biedzie , a tu buch nagle kolejna ciąża i co? przerwać nie może , może jednak oddać ale co z tego? Po pierwsze raczej nie odda jak jest kochającą matką a jeśli naewt by oddała to czy te dziecko będzie miało lepiej w domu dziecka? Nie sądze i te są przepełnione a co tam się dzieje to wie tylko ten któ tam przebywał. Gdybym ja zaszła w ciąże a nie chciała mieć tego dziecka wolałabym usunąć niż oddać bo nie mogłabym żyć ze świadomościa że gdzieś te moje dziecko jest a ja go nie wychowuje.

Napewno nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Ja zaszłam w ciąże w wieku 17 lat i nie poprzez wpadke. Zrbiliśmy to z obecnym mężem świadomie , wiedząc co potem będzie.... Pisałam już o tym w innym temacie więc nie będe się rozpisywać. Powiem tylko tyle , że przez krótki okres czasu parę miesięcy pomagali nam rodzice finansowo do tego tylko moi. Potem mąż zaczoł pracować i wynajeliśmy mieszkanie. Głupie są zdania typu " a rodziców zapytałaś czy możesz zajść w ciąże" no kurde przecież to moje życie nie ich! Mąż był jedynym facetem z którym spałam tak więc puszczalska to napewno bym się nie nazwała. Od młodych lat wiele razem przeszliśmy i nawet przez chwilę nie żałowałam że urodziłam tak wcześnie. Teraz córka skończy w tym roku 8 lat i jest duża tymczasem koleżanki siedzą z nosem w pieluchach... Więcej dzieci nie chcę bo mnie nie stać , bo nie chcę znów 30 kg przytyć bo boję się porodu (miałam straszny) itp. Na swoim przypadku wiem , że można urodzić wcześnie i dać rade skończyć przy tym szkołe. Bo jak niektórzy mówią ciąża we wczesnym wieku to "zmarnowane życie" - masakra skąd tki tekst wogule, to zwykle właśnie chodzi o to że ktoś juz będzie z "podstawowym". Wcześnie macierzyństwo nie jest zmarnowanym życiem!

A teraz z drugiej strony... U mnie w mieście jest wiele "młodych" mam. Niestety nie każda postępuje podobnie do mnie i opiekuje się swoim dzieckiem jak należy. Zwykle są to właśnie tz. "puszczalskie". Które najpierw wpadną, potem w ciąża nie przeszkadza im w niczym tak więc chodzą ćpają i piją ile wlezie... Co dziwne rodzą zdrowe dzieci , które potem podrzucają swoim matką , babką i dalej gonią za imprezą i facetami bo już nie sa w ciązy i mogą się bzyyy dalej. Straszne po prostu. Minie 5 lat już się wyszumią i udaja dobre matki. tu bym mogła długooo pisać.

Co do aborcji to powinna być legalna. Każda kobieta powinna decydować czy chce urodzic dziecko. Jest tyle rodzin żyjących w biedzie , a tu buch nagle kolejna ciąża i co? przerwać nie może , może jednak oddać ale co z tego? Po pierwsze raczej nie odda jak jest kochającą matką a jeśli naewt by oddała to czy te dziecko będzie miało lepiej w domu dziecka? Nie sądze i te są przepełnione a co tam się dzieje to wie tylko ten któ tam przebywał. Gdybym ja zaszła w ciąże a nie chciała mieć tego dziecka wolałabym usunąć niż oddać bo nie mogłabym żyć ze świadomościa że gdzieś te moje dziecko jest a ja go nie wychowuje.

Napewno nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Ja zaszłam w ciąże w wieku 17 lat i nie poprzez wpadke. Zrbiliśmy to z obecnym mężem świadomie , wiedząc co potem będzie.... Pisałam już o tym w innym temacie więc nie będe się rozpisywać. Powiem tylko tyle , że przez krótki okres czasu parę miesięcy pomagali nam rodzice finansowo do tego tylko moi. Potem mąż zaczoł pracować i wynajeliśmy mieszkanie. Głupie są zdania typu " a rodziców zapytałaś czy możesz zajść w ciąże" no kurde przecież to moje życie nie ich! Mąż był jedynym facetem z którym spałam tak więc puszczalska to napewno bym się nie nazwała. Od młodych lat wiele razem przeszliśmy i nawet przez chwilę nie żałowałam że urodziłam tak wcześnie. Teraz córka skończy w tym roku 8 lat i jest duża tymczasem koleżanki siedzą z nosem w pieluchach... Więcej dzieci nie chcę bo mnie nie stać , bo nie chcę znów 30 kg przytyć bo boję się porodu (miałam straszny) itp. Na swoim przypadku wiem , że można urodzić wcześnie i dać rade skończyć przy tym szkołe. Bo jak niektórzy mówią ciąża we wczesnym wieku to "zmarnowane życie" - masakra skąd tki tekst wogule, to zwykle właśnie chodzi o to że ktoś juz będzie z "podstawowym". Wcześnie macierzyństwo nie jest zmarnowanym życiem!

A teraz z drugiej strony... U mnie w mieście jest wiele "młodych" mam. Niestety nie każda postępuje podobnie do mnie i opiekuje się swoim dzieckiem jak należy. Zwykle są to właśnie tz. "puszczalskie". Które najpierw wpadną, potem w ciąża nie przeszkadza im w niczym tak więc chodzą ćpają i piją ile wlezie... Co dziwne rodzą zdrowe dzieci , które potem podrzucają swoim matką , babką i dalej gonią za imprezą i facetami bo już nie sa w ciązy i mogą się bzyyy dalej. Straszne po prostu. Minie 5 lat już się wyszumią i udaja dobre matki. tu bym mogła długooo pisać.

Co do aborcji to powinna być legalna. Każda kobieta powinna decydować czy chce urodzic dziecko. Jest tyle rodzin żyjących w biedzie , a tu buch nagle kolejna ciąża i co? przerwać nie może , może jednak oddać ale co z tego? Po pierwsze raczej nie odda jak jest kochającą matką a jeśli naewt by oddała to czy te dziecko będzie miało lepiej w domu dziecka? Nie sądze i te są przepełnione a co tam się dzieje to wie tylko ten któ tam przebywał. Gdybym ja zaszła w ciąże a nie chciała mieć tego dziecka wolałabym usunąć niż oddać bo nie mogłabym żyć ze świadomościa że gdzieś te moje dziecko jest a ja go nie wychowuje.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.