- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 stycznia 2018, 11:51
Jakiś czas temu zakładałam temat o odpieluchowaniu bliźniąt. W tej chwili jedno dziecko pięknie załatwia swoje potrzeby, wystarczyło 1,5 tygodnia i sprawa była załatwiona. Żadnych wpadek, nawet w nocy czy w czasie długich podróży. W tym samym czasie drugie dziecko było bardzo chore, więc odpuściłam. Miałam wtedy urlop.
W tej chwili urlopu nie mam, więc kolejne próby z drugim dzieckiem podejmuję w każdy weekend. To niestety za krótko, mimo, że syn ma już ponad 2,5 roku. Doskonale widzi jak swoje potrzeby załatwia brat, nawet chętnie wylewa zawartość nocnika do wc. Wie, do czego ten nocnik służy. Czasem na nim usiądzie, ale po chwili wstaje, a jak chcę go przytrzymać oferując książeczkę/bajkę/telefon to niestety nie skutkuje i zaczyna krzyczeć. A krzyczeć to on potrafi ;)
Kiedy zrobi w majtki jest wystraszony ale reaguje różnie. Albo przychodzi i zniesmaczony pokazuje, żeby go przebrać (baaardzo słabo mówi), albo też ucieka i zaprzecza, że zrobił siku. Takie skrajności. W ten weekend było nieco inaczej. Posikał się rano, wytłumaczyłam mu, że w majteczki nie wolno, że do tego służy nocnik i potem już faktycznie w majtki nie robił, ale wstrzymywał mocz. Widziałam, że chce mu się siku, zaciskał nogi, łapał się za strategiczne miejsca i gdy tylko kilka kropelek poleciało to wołał "ał" i uciekał. Ale na nocnik usiąść nie chciał.
Później przez chwilę zajmował się nim dziadek i z opowieści wynika, że syn wyszedł do przedpokoju i zamknął za sobą drzwi i tam się posikał na podłogę. żeby nikt nie widział. Dodam, że od dawna dokładnie tak samo robi, gdy chce mu się kupę. Wynika z tego, ze doskonale wie, kiedy ma potrzebę zarówno nr 1, jak i nr 2.
Wczoraj stwierdziłam, że może za bardzo naciskam, że wystraszył się tego zakazu sikania w majtki i przez to wstrzymuje mocz. Nie chciałabym, by z tego powodu coś mu się stało (jakieś problemy z nerkami). Nie wiem już co robić. W tygodniu syn jest z babcią i tam ma pieluchę, babcia mówi, że na nocnik wcale nie chce usiąść. A ona też nie jest przekonana do pomysłu, by chodził w majtkach i sikał gdzie popadnie. Tymczasem ja tak zrobiłam w czasie urlopu z pierwszym synem i wiem, że taka metoda jest najlepsza. Tyle, że wymaga czasu i cierpliwości, a ja pracuję i tego czasu nie mam :(
Może mi poradzicie, czy nie zważać na to całodzienne wstrzymywanie i dalej próbować w weekendy? Czy może odpuścić i poczekać do urlopu, który będzie dopiero w maju? A może "zmusić" babcię, by był u niej bez pieluchy? Zmuszania wolałabym jednak uniknąć...
29 stycznia 2018, 12:35
Mam dziecko w tym wieku ale go nie zmuszam chodzi dalej w pampersie i za Chiny nie chce ani siąść na nocnik lub chodzić w samych majtkach zacznę na wiosnę
29 stycznia 2018, 12:40
Moim zdaniem dziecko czuję presję z Twojej strony i jest zawstydzone, że nie spełnia wymagań.
Nie rozumiem po co przytrzymujesz dziecko na nocniku, nie chce siedzieć to nie wymyślaj. Do nocnika czuje się przymuszane, a pieluszki nie ma więc robi w majty, wie że zależy Ci bardzo na tym, aby załatwiał się na ten nocnik, więc wstydzi się i chowa jak robi w majty.
To nie jest czas dla niego lub nie dajesz mu swobody. Ja czekałam aż moje dziecko samo będzie chciało robić do nocnika, nie odpieluchowywałam jakimiś metodami.
Każde dzieko jest inne i ma swój charakter, nie możesz pisać, że dana metoda jest najlepsza, bo nie na wszystkie dzieci działa to samo. Ja mam uparte i samodzielne dziecko, nie zrobi niczego pod presją, obserwuje i sama decyduje kiedy jest jej czas.
Rozmawiałam o odpieluchowaniu z psychologiem i mówił, że taką presją można zrobić więcej złego niż dobrego i to nie jest PRL, dzisiaj to żaden wstyd, że dziecko ma 2,5-3 lata i ma pieluchę.
Daj mu pieluchę i przestań już. Tata chodzi z nim do WC , widzi jak tata się załatwia ? U nas od tego się zaczęło, że dziecko ze mną chodizło do WC i samo siadło na nocnik. Na początku tylko siadał ona 5 sek ni nic nie robiło. Ja nigdy nie przytrzymywałam na tym nocniku, nigdy nie namawiałam nie robiłam zupełnie nic, aż dziecko załatwiło się samo i było z siebie mega dumne. Ta duma sprawiła, że dziecko cchciało powielać schemat. Dziekco było dumne, że jest samodzielne i samo coś zrobiło, a nie rodzić nad nim stał i wymagał.
Ze strony rodizny nasłuchałam się, jak to w takim wieku nie siada na nocik. W nosie to miałam. Dziecko zaczęło interesować się nocnikiem jakoś koło 20 miesiąca. 23 miesiące jak były pierwsze próby załatwiania się. Potem dziecko odrzuciło całkowice nocnik i ja nie robiłam nic, dałam pieluchę. Po miesiącu znowu samo dziecko siało na nocnik i z tygodnia na tydzień coraz mniej chodziło w pieluszce. Na dzien dzisiejszy (28 mies) pielucha w nocy i na wyjśca. Na spacer będziemy chodzić bez pieluchy w lato. W domu w dzień tylko nocnik. Były próby siadania na WC z nakładką - sama chciała, ale zrezygnowała bo było niewygodnie.
Dodam tylko, że na początku jak przez pół dnia załatwiała się na nocnik i popołudniu chciała pieluchę to jej dawałam. Ona decydowała, czy chce być samodzielna i co jest dla niej wygodniejsze.
Teraz zdarza sie, że prosi o pieluchę , ale już nie daje, wiem ze radzi sobie z nocnikiem tylko wydziwia.
Poza tym chodzisz z dzieckiem do logopedy ? 2,5 roczku i mało mówi to jest bardziej niepokojące niż ten nocnik. A pediatrów nie słuchaj, bo logopedzi się, żalą , że dzieci pózno trafiają do poradni z powodu niedouczonych pediatrów, którzy ciągle mówią, że trzeba czekać, jest czas itp.
Może dziecko ma jakiś problem, za problemami z mową często stoją inne problemy. Może dziecko z powodu komunukacji jest bardziej wycofane i nie podejmuje nowych wyzwań typu nocnik.
Edytowany przez Marisca 29 stycznia 2018, 12:53
29 stycznia 2018, 13:30
Serio powiedziałaś dziecku, że nie wolno robić w majtki???? Powinno się wzmacniać pozytywnie, a nie ganić, ja się nie dziwię, że teraz się boi i wstrzymuje. Promować nocnik, chwalić, jak się zsika to mówić, że się nic nie stało i że następnym razem trzeba pamiętać iść na nocnik.
U nas też odpieluchowanie w wieku 2 lat i 3 miesięcy (druga próba, bo pierwsza się nie powiodła) odbywało się wieczorem i w weekendy. Wtedy latała z gołą pupą i wtedy chodziła na nocnik bez problemu. Po 2-3 tygodniach zrezygnowaliśmy z pieluchy w żłobku (za wyjątkiem placu zabaw i spania) i stopniowo coraz mniej było pieluch, aż jak miała ponad 3 lata nie chciała już pieluchy na noc. Ale i tak trzeba było (i nadal trzeba) odsikiwać na śpiocha (kończy 4 lata w maju) - sporo pije przed snem, nie wytrzyma całej nocy, a czasem się obudzi na siku, czasem nie.
29 stycznia 2018, 14:21
Ja mam córkę 2 lata 2 miesiące i chciałam zacząć odpieluchowanie bo jestem w 2 ciąży i uznałam, że 2 lata to już OK. Niestety moje dziecko najpierw panicznie bało się nocnika, więc odpuściłam. Później zaczęła siadać na nocnik ale w ubraniu i po kilku dniach zdjęłam jej pieluszkę, mówiąc, że jeśli będzie chciała siku to do nocniczka, że ma zawołać itd. Bardzo spodobały jej się majtki, ale traktowała je jak pieluszkę - zsikała się i mówiła: Mamo, zmien majtusie". Oczywiście bez żadnych negatywnych komentarzy, non stop powtarzając że nic się nie stało, zmieniałam i tłumaczyłam, że następnym razem do nocnika... aż tu nagle moja złota teściowa, która jest przedobrą babcią, ale czasem mnie załamuje, powiedziała do córki, że "nie będzie się z nią bawić, jesli będzie sikać do majtusiów".... no to moje dziecko przestało sikać w ciągu dnia w ogóle. 1,2 dzień OK, ale 3 dnia nieźle się wystraszyłam i znów założyłam jej pieluszkę no i ma ją do tej pory. Oczywiście tłumaczyłam teściowej, że tak nie można, ale wiecie... co powiedziała to powiedziała, w dziecku to siedzi. Moja rada - odpuść i poczekaj do urlopu w maju, nie zostawiaj tego babci bo skoro nie jest do tego przekonana to nic z tego nie bedzie, dziecko się tylko zestresuje. Ja też myślę wrócić do tematu w okolicach wiosny/lata, może córka sama wcześniej zrezygnuje a jeśli nie to trudno. Czytałam, że tak na prawdę dopiero ok 2,5 roczne dzieci są gotowe do odstawienia pieluszki. Twój syn pewnie ma jakąś blokadę. Mam nadzieje, że nie porównujesz go z bratem, bo jak widzisz, każde dziecko jest inne, nawet bliźniaki :-)
29 stycznia 2018, 14:56
Pierwsza wizyta u logopedy miała miejsce tuż po drugich urodzinach. Dziękuję ze poradę, ale nie o to pytałam.
Cały czas słyszę, że on taki duży i jeszcze nosi pieluchy. Niestety porównań do brata wysłuchuję ciągle, bo z łatwością da się zauważyć różnice w rozwoju. Proszę tylko, by nie mówić tego przy dzieciach.
Syn jest dzieckiem wrażliwym i jednocześnie upartym. Poza opóźnionym rozwojem mowy mieliśmy też poważne problemy ze spaniem, nocne histerie, włączone światło przez całą noc, strach przed obcymi. Na szczęście minęło. Oczywiście byliśmy u lekarzy, neurologa itp. Wiedziałam, że z tym siusianiem nie będzie łatwo, ale miałam nadzieję, że przykład brata trochę pomoże. Wydaje mi się, że faktycznie pomaga, bo przynajmniej dobrze wie do czego służy nocnik i gdzie należy wylać zawartość. Reszta przyjdzie z czasem. Niestety do września musimy się nauczyć, bo chcę, by dzieci poszły do przedszkola. Ja wiem, że to niby mnóstwo czasu, ale potem nie będę słyszała "odpuść, bo jest niegotowy", tylko "co robiłaś do tej pory?".
To, że próbuję go zatrzymać dłużej na nocniku, to nie znaczy, że go zmuszam, tak jak ktoś zasugerował. Próbuję go czymś zająć, żeby trwało to chwilę dłużej, ale w przyjemnej, rozrywkowej atmosferze. Jak widzę, że to nie skutkuje, absolutnie go nie przymuszam. I tak, serio powiedziałam mu, że nie wolno w majteczki i potrzeby załatwiamy do nocnika, ale to była zupełnie normalna, "dorosła" rozmowa, nie jakiś surowy zakaz czy groźba kary.
Wiem, że na tego rodzaju forach każda matka pisze, że tego nie wolno, tamtego nigdy by nie zrobiła, ale życie jest życiem i nie zawsze wszystko idzie po myśli, zwłaszcza przy dwójce maluchów.
29 stycznia 2018, 15:16
Ja bym próbowała puszczać z zupełnie gołą pupą po mieszkaniu, podobno zwłaszcza u chłopców to działa. My też mieliśmy to pierwsze podejście do odpieluchowania jak miała 2 lata i nic, wielki ryk jak się zsikała. W międzyczasie sadzaliśmy na nocnik, ale NIGDY nic nie zrobiła. Dopiero ta druga próba puszczenia na golasa się powiodła, że sama zaczęła chodzić na nocnik, nie sadzaliśmy jej.
Nic na siłę, najlepiej by było jakby osoby postronne też go do brata nie porównywały. Moczenie w nocy może się zdarzać do 5 lat i dziewczynek i 6 lat u chłopców. U nas w drugim roku żłobka na początku tylko ze 2 sztuki były odpieluchowane (na 24). I w przedszkolu też się zdarzają dzieci, które śpią w pieluchach albo którym się zdarza zsikać w ciągu dnia.
29 stycznia 2018, 16:24
Marisca, jak się nie znasz, to się nie wypowiadaj :) logopeda,to od 3 roku życia. wiem, bo mąż tak spanikował, że nasz syn słabo mówi i poszliśmy - bezsensownie.
mam syna w tym samym wieku i u nas też poszło piorunem. baa, w nocy sam wstaje, wiec tez juz dawno pieluchy nie nosi - dla nas to nowosc, bo nasze corki dluuuugo mialy z tym problem.
ja bym młodego zostawiła i poczekała, bez presji. a co do sadzania na nocnik,to według fizjoterapeutów późne nocnikowanie jest zdrowsze i powoduje o wiele mniej problemów z układem moczowym na starość :)
29 stycznia 2018, 16:46
Odpuść. Za miesiąc, dwa dojrzeje i sam zacznie się załatwiać na nocnik. W ogóle nie rozumiem tej presji na odpieluchowanie zanim układ moczowy i nerwowy dziecka do tego dojrzeje. Dziecko dojrzałe odpieluchowuje się momentalnie.
Edit. Co do przedszkola, to 7 miesięcy to przepaść w tym wieku. Poza tym w tym okresie masz miesiące letnie, urlop. Nie napinaj się teraz, to nie ma sensu. Im mniej nerwów wokół tego tematu, tym sukces szybciej przyjdzie. Tym bardziej, jeśli blokada jest stricte psychologiczna.
Edytowany przez AgnieszkaHiacynta 29 stycznia 2018, 16:57
29 stycznia 2018, 16:56
Matyliano
To ciekawe, bo ja byłam z dzieckiem u 4 logopedów i każdy mówił to samo. Po 2 dziecko rozumiało, ale słabo mówiło (używało wielu wyrazów, ale dość niewyraźnie były te słowa wypowiadane i nie budowało zdań) w wieku 2 lat i dostaliśmy stosowne zaświadczenie w celu uzyskania orzeczenia o wczesnym wspomaganiu rozwoju w zakresie mowy na 2 lata. Decyzja jest pozytywna, a takiego orzeczenia nie dostaje się od tak, bo matka ma kaprys, składa się kilkuosobowa komisja i na podstawie iluś spotkań z dzieckiem wydaje decyzje, oczywiście w komisji jest logopeda.
Już nie wspomnę o tym, że pierwszy raz z dzieckiem byłam u logopedy w wieku chyba 10 mies, potem chyba rok i od wieku 1,5 roku chodziłam z dzieckiem na zajęcia raz w tygodniu. Teraz mieliśmy dłuższą przerwę i wracamy, ale już na realizację orzeczenia o wwr.
Także chyba troszkę więcej wiem na ten temat niż Ty i Twój spanikowany mąż.
Moja koleżanka też chodziła z dzieckiem do logopedy od wieku ok. 1,5 roku i też uzyskała orzeczenie o wwr.
Edytowany przez Marisca 29 stycznia 2018, 17:03